W walce wieczoru gali boksu w Astanie naprzeciw siebie stanęli Maciej Sulęcki (32-3, 12 KO) i Ali Achmedow (23-1, 17 KO). Przed starciem mówiono, iż "Striczu" pojechał do Kazachstanu "na pożarcie", ale ten już w pierwszych sekundach udowodnił, iż nigdy nie należy go skreślać. Po zaledwie minucie walki... Kazach leżał już dwukrotnie, później znów w piątej odsłonie. Koniec końców bój miał niesamowite zwroty akcji i został zakończony w 10. rundzie, kiedy to Maciej Sulęcki czwarty raz powalił Kazacha, ale tym razem sędzia przerwał pojedynek.