Bardzo obiecujący początek sezonu na kortach ziemnych ma Iga Świątek. Najpierw dotarła do półfinału w Stuttgarcie, gdzie musiała uznać wyższość Eleny Rybakiny. Swoją dominację na mączce udowodniła dwie tygodnie później w finale w Madrycie. Pokonała w nim Arynę Sabalenkę po ponad trzech godzinach walki. To był pierwszy triumf Polki w stolicy Hiszpanii.
REKLAMA
Zobacz wideo Sceny w trakcie finału Pucharu Polski! Wisła Kraków i Pogoń Szczecin w akcji
Wielkie zamieszanie przed meczem Świątek. Opóźnienie niemal pewne
Teraz czeka ją kolejny "tysięcznik" w Rzymie. Świątek z uwagi na rozstawienie do gry wkracza od drugiej rundy. Jej przeciwniczką będzie Bernarda Pera. Amerykanka musiała przebijać się do imprezy przez kwalifikacje, a w pierwszej rundzie bez większych problemów rozprawiła się z rodaczką Caroline Dolehide, pokonując ją 7:6(6), 6:3.
Spotkanie Igi Świątek z Bernardą Perą zaplanowano na czwartek jako pierwsze sesji wieczornej na korcie centralnym, która miała rozpocząć się o godz. 19:00, jednakże z dużą pewnością nastąpi opóźnienie, albowiem w Rzymie doszło do sporego zamieszania. Przed pojedynkiem Polki z Amerykanką miało odbyć się starcie reprezentanta gospodarzy Matteo Arnaldiego z Tomasem Machacem. Niespodziewanie na krótko przed jego rozpoczęciem z turnieju wycofał się Czech. W jego miejsce wskoczył szczęśliwy przegrany z kwalifikacji Harold Mayot.
Jakby tego było mało, krótko przed godz. 17:00 w Rzymie rozpętały się opady deszczu, które uniemożliwiają grę na kortach Foro Italico. Żaden z obiektów - choćby centralny - nie posiada dachu, więc pozostaje jedynie czekać na zaprzestanie opadów. Organizatorzy poinformowali, iż mecze nie zostaną wznowione do godz. 18:00.
Nie wiadomo, o której godzinie Arnaldiemu i Mayotowi uda się wyjść na kort centralny, ale Iga Świątek i polscy kibice będą musieli czekać na zakończenie tego pojedynku. Szansę na to, iż skończy się on do godz. 19:00, są minimalne, więc należy spodziewać się opóźnienia w harmonogramie gier.