Wielki kontrakt TVP wstrzymany. Oto pierwsze skutki wyboru Nawrockiego

1 dzień temu
Wygrana Karola Nawrockiego, niegdyś zagorzałego kibica, może wpłynąć na to, iż - paradoksalnie - sportu w TVP będzie mniej. Jak ustalił Sport.pl, publiczny nadawca zamroził negocjacje z Canal+ dotyczące przedłużenia praw do Ligi Mistrzów.
Czy wybory prezydenckie mogą mieć wpływ na to, co piłkarscy fani będą oglądać na antenie TVP? O umowy już podpisane nie ma co się martwić, a przecież publiczny nadawca praw do pokazywania futbolu ma sporo. Gorzej będzie z prawami, o które toczyły się negocjacje. Czyli m.in. z piłkarską Ligą Mistrzów.


REKLAMA


Zobacz wideo Pierwszy taki finał Ligi Mistrzów od 17 lat! "Nigdy bym się nie spodziewał"


Negocjacje trwały od wiosny. Były inne warunki
Finał rozgrywek PSG z Interem był ostatnim, do którego TVP miała zagwarantowane w ramach sublicencji. Spotkanie obejrzało przed telewizorami 2,1 mln widzów, do tego jeszcze 225 tys. osób śledzących wydarzenia w Monachium w internecie. To był najlepszy wynik meczu Champions League w tym sezonie w otwartej telewizji. Sporo lepszy niż finał z ubiegłego roku (Manchester City – Inter) i nieco gorszy od tego sprzed dwóch lat, gdy Real Madryt triumfował nad Liverpoolem. Oglądalność piłki przed telewizorem od lat spada i jest to zjawisko obserwowane u wielu sportowych nadawców.


W dodatku w podpisanym na ostatni sezon kontrakcie kibice narzekali na dobór meczów, które prezentowała TVP. Umowa opiewająca na około 13,5 mln euro zawierała 17 meczów, ale były to mecze drugiego wyboru. W kilku sytuacjach fani się wściekli. Choćby wtedy, gdy TVP nie pokazało półfinałowego meczu Barcelony z Interem. TVP często pokazywała inne, mniej atrakcyjne spotkania. Już przed sezonem dochodziły do nas informacje, iż stały pierwszy wybór podniósłby wartość kontaktu niemal o połowę. TVP zamiast około 0,8 mln euro za mecz płaciłaby około 1,5 mln euro. Zdecydowano się na tańszą opcję.
Według naszych informacji nowa umowa była omawiana z Canal+ już od wiosny. Negocjacje się ciągnęły, bo TVP chciała podpisać ją na innych warunkach. Chodziło o modyfikację sposobu wyboru meczu, tak aby publiczny nadawca też mógł wybierać najciekawsze spotkanie z danej kolejki. Raczej nie w każdej kolejce, ale przynajmniej kilka razy mieć taką opcję. Canal+ starał się utrzymać ekskluzywność swego produktu, a za mniej korzystne dla siebie zapisy podniósł kwotę sublicencji. Rozmowy się dłużyły. Do konstruktywnego spotkania doszło jeszcze pod koniec kwietnia, rozmawiano też na początku maja, ale w maju umowy nie zawarto. Według naszych informacji z jej finalizacją będzie teraz ciężko.
Nawrocki wygrał, projekt "do zamrażarki"
Wpływ na to pośrednio mają wyniki wyborów prezydenckich. Z niewielką przewagą wygrał je Karol Nawrocki, w tej chwili polityk, a niegdyś kibic. Jego zamiłowanie do sportu nie będzie tu miało znaczenia, bo władze TVP liczyły, iż przy wyborze Rafała Trzaskowskiego uda się rozwiązać problem z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, Radą Mediów Narodowych i finansowaniem mediów publicznych, które w wielu przypadkach jest wstrzymane, czy warunkowane (lub opóźniane), a sprawy o wpłacane na depozyty sądowe przelewy toczą się w sądach. Nowa głowa państwa mogłaby np. odrzucić sprawozdanie KRRiT. To automatycznie skróciłoby jej kadencję. Doszłoby wtedy do powołania nowych władz. Plan koalicji rządzącej był taki, by znowelizować medialną ustawę, która zmieniałaby sposób powoływania KRRiT. Konsekwencją tych ruchów byłoby odblokowanie wszystkich środków z abonamentu radiowo-telewizyjnego należnych publicznym mediom.


Teraz jednak te plany można wyrzucić do kosza. Karol Nawrocki ręki na KRRiTV nie podniesie, więc ta może urzędować choćby do końca kadencji, czyli do jesieni 2028 r. TVP znów będzie musiała mierzyć się z chwiejnym finansowaniem. Przypomnijmy, iż w ostatnim roku TVP zasilana była pieniędzmi z budżetu państwa.


Przy tym układzie i dalszej skomplikowanej przyszłości nikt na Woronicza teraz o Lidze Mistrzów nie myśli. Jak usłyszeliśmy, projekt umowy z Canal+ trafił "do zamrażarki". Nikt nie kwapi się, aby klepnąć dziś kwotę kilkudziesięciu mln zł na klubową piłkę. Na początek czerwca szanse, iż Ligi Mistrzów zostanie w TVP, są zatem małe.
Idź do oryginalnego materiału