W trakcie igrzysk olimpijskich 2024 polscy kibice po cichu liczyli, iż naszym zawodnikom uda się zgarnąć kilka złotych medali. Ostatecznie jedyny krążek najcenniejszego z kruszców przywiozła Aleksandra Mirosław. Zdobyła go we wspinaczce sportowej. W finale Mirosław okazała się lepsza od Chinki Deng Lijuan.
REKLAMA
Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg
Wielkie zmiany w życiu Aleksandry Mirosław. "Ogromne wyzwanie"
- Dużo dzieje się w mojej głowie, w moim ciele, to jest ten moment, w którym zaczynają wychodzić ze mnie emocje. Bardzo się cieszę, bo ciężka praca, jaką wykonałam z całym zespołem przez cały sezon dała oczekiwany efekt. Zrobiliśmy wszystko, bym była gotowa w tym dniu, bym zdobyła złoty medal. I zrobiłam to. Co pomyślałam, gdy zobaczyłam, iż wygrałam finał? "Dreams come true". To był ten upragniony moment - emocjonowała się wówczas polska mistrzyni olimpijska.
Okazuje się, iż po kilku miesiącach od złota w Paryżu Aleksandrę Mirosław i jej męża Mateusza, który jednocześnie jest jej trenerem, czekają wielkie zmiany. Małżeństwo za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazało, iż przeprowadza się do Barcelony. A to dlatego, iż Mateusz Mirosław na początku roku został... trenerem kadry narodowej Hiszpanii we wspinaczce sportowej!
Zobacz też: Po tym zagraniu Świątek całkowicie się posypała. Rosjanka znów przepraszała
Oznacza to, iż Aleksandra będzie trenowała z tamtejszym zespołem. Dla uspokojenia kibiców - przez cały czas będzie reprezentowała Polskę. "Dla nas obojga to ogromne wyzwanie, choć pod innymi względami. Nowe środowisko to dla mnie nie tylko zmiana miejsca, ale przede wszystkim okazja do dalszego rozwoju i podnoszenia swoich umiejętności. Miejsce, w którym będę trenować w Hiszpanii, pozwoli mi czerpać zarówno wiedzę, jak i inspirację od innych zawodników, w tym także mistrzów olimpijskich z różnych dyscyplin" - napisała 31-latka na Instagramie.
"Przed nami nowy rozdział. Lotniska Warszawa Okęcie i Barcelona El Prat na pewno będę odwiedzać teraz częściej, ale przede mną przede wszystkim ekscytujący czas, w którym cele i marzenia sportowe pozostają bez zmian!" - dodała.
"Przede mną nowy czas - ogromna szansa na rozwój zawodowy. Choć nie była to łatwa decyzja, bo jestem ogromnie wdzięczny za wszystkie sukcesy, wyzwania, lekcje i niezapomniane chwile ostatnich lat. od dzisiaj Hiszpania staje się dla mnie drugim domem, ale pewne rzeczy pozostają jednak niezmienne – przez cały czas jestem i będę trenerem Oli. Wierzę, iż zarówno ona, jak i cała polska kadra zdobędzie jeszcze niejeden medal, a ja będę im kibicował" - uzupełnił Mateusz Mirosław.