Wielka zmiana w zespole Świątek! Abramowicz potwierdza. "Oficjalnie"

2 godzin temu
W świecie Igi Świątek zaszło ostatnimi czasy wiele zmian. Zaczęło się od zmiany szkoleniowca - w październiku zeszłego roku Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Belg Wim Fissette. Sprawiło to, iż kolejne miesiące były pełne wyzwań - związanych zarówno z komunikacją, ale też z oczekiwaniami względem występów 24-latki. Opowiedziała o nich Daria Abramowicz, wspomniała też o takim, które nieco zaskakuje.
Wim Fissette został trenerem Igi Świątek w październiku zeszłego roku. Wcześniej pracował z Kim Clijsters, Simoną Halep, Wiktorią Azarenką, Angelique Kerber, Naomi Osaką czy Qinwen Zheng. Wiele z tych tenisistek znacząco poprawiało swoje wyniki, gdy trenował je Fissette - wygrywały turnieje wielkoszlemowe, osiągały najwyższe miejsca w rankingu, czy też wracały na szczyt po nieudanych okresach.

REKLAMA







Zobacz wideo Bohater reprezentacji Polski w życiowej formie! Absolutny fenomen



Po rozpoczęciu współpracy z Belgiem Polka wygrała trzy turnieje, a najcenniejszym skalpem było wcześniej nieosiągalne zwycięstwo w Wimbledonie. Nie był to jednak łatwy czas. W rozmowie z Maciejem Trąbskim dla Przeglądu Sportowego współpracująca od lat ze Świątek psycholożka Daria Abramowicz opisała liczne wyzwania, które spotkały 24-latkę.


Wśród wyzwań - zmiana języka
- Począwszy od nerwowej jesieni, konieczności adaptacji, zbudowania nowych relacji, także komunikacji w języku angielskim, który de facto stał się oficjalnym w naszym zespole. To, wbrew pozorom, też jest wyzwanie - powiedziała Abramowicz. Zmiana była wymuszona w związku z dołączeniem do zespołu Fissetta. Do tej pory bowiem wiceliderka światowego rankingu pracowała wyłącznie z polskimi trenerami - najpierw Piotrem Sierzputowskim, a następnie Tomaszem Wiktorowskim.
- Oczywiście wiosna, większe oczekiwania, o ile chodzi o sezon na mączce, wyzwania osobiste. To nadaje temu wymiar. Wimbledon i Cincinnati, inny turniej, o którym Iga wspominała, iż nie przypuszczała, iż może go wygrać. US Open, gdzie Iga nie mogła trenować - kontynuowała, odnosząc się do urazu Polki. - Był to sezon pełen wyzwań. Nie nudziliśmy się - stwierdziła.


Iga Świątek jest w składzie reprezentacji Polski na Billie Jean King Cup. Trzydniowe zmagania realizowane są w Gorzowie Wielkopolskim, a dziś będzie miał miejsce mecz o awans do dalszych etapów nieoficjalnych drużynowych mistrzostw świata kobiet. O godzinie 15:00 rozegrane zostaną pierwsze piłki spotkania z Rumunkami.
Idź do oryginalnego materiału