Fernando Santos na ostatnim treningu przed spotkaniem z Albanią nie chciał pokazać za dużo. Nic dziwnego, bo Air Albania Stadium posiada wiele zakamarków, z których podejrzeć można wszystko, i to choćby wchodząc prosto z ulicy. Boisko widać doskonale również z trybun i wielu lóż VIP, gdzie w sobotę siedziało dwóch Albańczyków. Już po wyproszeniu dziennikarzy obaj spoczęli za wielkim stołem z białym obrusem, zastawą i wpatrywali się w boisko.
REKLAMA
Zobacz wideo
Krychowiak: Miejmy nadzieję, iż to będzie nowe otwarcie
- Tu nie wolno wchodzić. Dziś bar jest zamknięty - usłyszeliśmy, gdy chcieliśmy dołączyć do towarzystwa obserwującego zza szklanej i odbijającej światło szyby trening reprezentacji Polski. Nie udało się - gwałtownie zostaliśmy wyproszeni przez ochronę. W tym czasie - a to już było po pierwszym kwadransie otwartym dla mediów - dwóch Albańczyków w białych koszulkach choćby nie ruszyło się z miejsca. Dalej bacznie przyglądało się, co na boisku robią piłkarze Fernando Santosa.
Santos: Wszyscy bardzo to przeżyliśmy
- Jestem już doświadczonym trenerem - podkreślił w sobotę Santos. To już była sama końcówka konferencji. Portugalczyk - mimo iż spieszył się na trening i denerwował na tłumaczkę, która przekładała jeszcze jego słowa z polskiego na albański - zaapelował wtedy do dziennikarzy, by skupili się na krytykowaniu jego, a nie piłkarzy.
Ewidentnie chciał zdjąć z nich presję. Ale wspomniał przy tym też o swoim doświadczeniu, które jako selekcjoner zdobywał latami. Być może to ono sprawiło, iż w sobotę na Air Albania Stadion nie pokazał zbyt wiele. Na niespełna godzinnym treningu kadrowicze nie rozegrali typowej gierki 11 na 11. To one zwykle i przynajmniej po części pomagają rozwikłać zagadki dotyczące składu. Zamiast tego w sobotę były małe gierki na skróconym boisku - ośmiu na ośmiu - w których Santos tak rotował składem, iż trudno było w tym wszystkim połapać się choćby piłkarzom.
Portugalczyk do tej pory trzymał się zasady, iż piłkarzy o tym, kto zagra, informuje dopiero w dniu meczu już na stadionie. Tak było choćby w czerwcu w Kiszyniowie, gdzie Polska przegrała 2:3 z Mołdawią. - Wszyscy bardzo przeżyliśmy tamtą porażkę - przypomniał w sobotę Santos.
I od razu zaapelował do dziennikarzy: - Bądźcie z nami, wspierajcie nas. Wszyscy. Także kibice. Piłkarze naprawdę robią, co mogą. Starają się, trenują, więc jeżeli chcecie w kogoś uderzać, uderzajcie we mnie, a piłkarzy zostawcie. Oni chcą dla tej drużyny jak najlepiej.
Albania - Polska. Nikt nie myśli o remisie
Na razie ta drużyna ma spore problemy. Wystarczy spojrzeć w tabelę, by zobaczyć, iż na półmetku eliminacji zajmuje dopiero trzecie miejsce w grupie za Czechami i Albanią. - Czy remis w niedzielę to będzie dla nas dobry wynik? Jestem przekonany, iż ani ja, ani trener rywali nie myśli teraz o remisie. Każdy z nas chce wygrać - przyznał Santos, gdy przed meczem przepytywany był też przez albańskich dziennikarzy.
Ich interesowało także to, co stanie się, gdy jednak Polska przegra z Albanią. - Tak naprawdę w futbolu zawsze ktoś musi wygrać, a ktoś przegrać. To normalne. I ważne, bo kto wygra w niedzielę, będzie dalej w eliminacjach zależny od siebie. Nie będzie musiał patrzyć na resztę - odpowiedział wymijająco Santos.
Z naszych informacji wynika, iż Santos raczej nie zdecyduje się na zmianę ustawienia w meczu z Albanią, czyli Polska zagra z trójką obrońców w fazie ataku i czwórką w fazie obrony. To hybrydowe ustawienie, które Santos stosował już w poprzednich meczach. Choćby w czwartek przeciwko Wyspom Owczym (2:0), kiedy Robert Lewandowski i spółka długo męczyli się w spotkaniu z dużo niżej notowanym rywalem.
"To wszystko dzieje się w mojej głowie"
Lewandowski jest pewniakiem do składu, ale drugim takim piłkarzem staje się Grzegorz Krychowiak. Dla pomocnika Abha Club, gdzie trenerem jest były selekcjoner Czesław Michniewicz, to pierwsze zgrupowanie od mundialu. Santos nie powoływał go ani na marcowe, ani na czerwcowe mecze. W sobotę to jednak z Krychowiakiem zasiadał za stołem. Najpierw uważnie przysłuchiwał się, co mówi jego zawodnik, a później sam zaczął o nim opowiadać.
- W mojej historii było wielu takich piłkarzy, których w przeszłości nie powoływałem do kadry, a później razem zostaliśmy mistrzami Europy - przypomniał Santos swój sukces z reprezentacją Portugalii z 2016 roku. I dalej tłumaczył, iż w piłce wszystko zależne jest od momentu. - Dziś potrzebny jest ten gracz, a jutro inny. Tutaj nie ma tak, iż kogoś bardziej lubię, a kogoś mniej. Krychowiak w tej chwili jest gotowy i będzie nam potrzebny, stąd powołanie dla niego. Poza tym piłkarze nie mają wpływu na to, kogo powołuję. To wszystko dzieje się w mojej głowie za sprawą analiz - dodał.
Albania - Polska. Będzie wielka sensacja?
Z naszych obserwacji wynika, iż Santos w porównaniu do meczu z Wyspami Owczymi szykuje zmiany w bocznych sektorach boiska. Niewykluczone, iż Bartosz Bereszyński wróci na lewe wahadło, a na prawym zagra Matty Cash, któremu do tej pory nie jest po drodze z Santosem. W przegranym 0:2 meczu z Czechami najpierw popełnił błąd przy golu, a chwilę później doznał urazu i zszedł z boiska. W czerwcu też leczył kontuzję i nie mógł przyjechać na zgrupowanie, które zaczynało się poza terminem UEFA, bo zablokował go klub. Portugalczyk to zapamiętał i wykorzystał każdy pretekst, by nie wystawić go z Wyspami Owczymi. Cash przeżył to tym bardziej, iż gdy w drugiej połowie Santos dokonywał zmiany na jego pozycji, na boisku pojawił się dowołany awaryjnie na zgrupowanie Paweł Wszołek.
W czwartek Wszołek spisał się na tyle dobrze, iż teraz Santos zastanawia się, czy z Albanią nie wystawić go od początku. Podobny dylemat ma w pierwszej linii. Pozycja Lewandowskiego jest niepodważalna, ale to Karol Świderski dwa razy w bardzo ważnych momentach zapewnił Polsce trzy punkty z Albanią: w październiku 2021 na Air Albania Stadium trafił w 77. minucie, a w marcu tego roku pokonał bramkarza jeszcze w pierwszej połowie.
Dotąd Santos stawiał raczej na Arkadiusza Milika, ale może postąpić inaczej. Tym bardziej iż niespełna dwa lata temu Świderski zapewnił Polsce zwycięstwo w Tiranie wchodząc z ławki rezerwowych. Mecz Albania - Polska w niedzielę o 20.45. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.
El. Euro 2024. Tak powinien wyglądać skład na mecz Polski z Albanią:
Wojciech Szczęsny - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Jakub Kiwior - Bartosz Bereszyński, Damian Szymański, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Matty Cash (Paweł Wszołek) - Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik (Karol Świderski).