Danielle Collins to wciąż jedna z najlepszych tenisistek na świecie. Decyzję o zakończeniu kariery podjęła ze względu na ryzyko związane z ciążą - lekarze doradzili jej, żeby ze względu na swoją przypadłość decyzję o powiększeniu rodziny podjęła jak najszybciej.
REKLAMA
Zobacz wideo Wilfredo Leon zawodnikiem BOGDANKI LUK Lublin! "Trzeba działać"
Collins mówi o bezpieczeństwie. Chodzi o kibiców. "Z niektórymi jest coś nie tak"
W pierwszej rundzie Wimbledonu Danielle Collins (11. WTA) zmierzy się z Clarą Tauson (66. WTA) i będzie zdecydowaną faworytką tego spotkania. Wcześniej postanowiła jednak udzielić wywiadu brytyjskiemu "The Telegraph". Poruszyła w nim temat, który w sporcie często jest pomijany - bezpieczeństwo największych gwiazd przy kontaktach z kibicami. Zdradza, iż za niektórymi z nich nie będzie tęsknić po zakończeniu kariery.
- Mówię poważnie. O tym się za często nie wspomina, a wiele z nas miało problemy z bezpieczeństwem w trakcie gry w tourze. Miałam kilka różnych sytuacji przez te lata. To nigdy nie jest fajne uczucie, gdy musisz patrzeć przez ramię - powiedziała tenisistka.
- Media społecznościowe stwarzają nam świetną okazję do zbliżenia się z kibicami, ale jednocześnie czasem dają do nas dostęp ludziom, z którymi jest coś nie tak i nie znajdują się w najlepszym miejscu jeżeli chodzi o stan psychiczny - dodała. - Do teraz jest mi trudno, gdy znajduję się w dużym tłumie. Czuję strach, gdy kibice biegną w moją stronę, rzucają rzeczami lub mnie dotykają, bo miałam kilka strasznych przeżyć - zdradza.
Jednocześnie Collins chwali wysiłki WTA podejmowane w tym temacie. - Uważam, iż ludzie z WTA odpowiedzialni za ochronę doskonale sobie radzą z takimi sytuacjami i jestem im naprawdę wdzięczna. Byli w stanie robić to w taki sposób, żebym czuła się bezpiecznie. Biorąc pod uwagę naturę naszych podróży, czasem jest trudno odróżnić prawdziwego fana od jakiegoś... - nie dokończyła zdania, ale raczej nietrudno zgadnąć, co miała na myśli.
O tym, iż kibice czasem nie potrafią się zachować, doskonale wie również Iga Świątek. Bardzo często fani, którzy chcą dobrze, po prostu przeszkadzają i utrudniają pracę tenisistce. Jakiś czas temu trener Igi Świątek został choćby przyłapany na tym jak jednemu z kibiców kazał "zamknąć mordę".