"Wielka decyzja". Hiszpanie ogłaszają ws. Barcelony i Lewandowskiego

14 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Miguel Vidal


FC Barcelona przeżywa ostatnio wyraźny kryzys. Nie można zaprzeczyć, iż jednym z głównych winowajców jest Robert Lewandowski, który zanotował spadek formy i regularnie marnuje świetne okazje do strzelenia goli. Dziennik "Sport" zdradził, iż władze klubu planują coś z tym zrobić, w związku z czym trwa w tej chwili debata na temat sprowadzenia klasowego napastnika w letnim okienku transferowym. Wskazano choćby kilku faworytów.
Robert Lewandowski po przyjściu Hansiego Flicka do FC Barcelony wyraźnie odżył. Mało tego, iż zaczął regularnie trafiać do siatki, to mówiono nawet, iż może osiągnąć lepsze wyniki niż podczas najlepszych sezonów w Bayernie Monachium. Puentą znakomitego okresu Polaka był mecz z Realem Madryt, który piłkarze Hansiego Flicka pewnie wygrali na Santiago Bernabeu aż 4:0. Lewandowski ustrzelił dublet i wydawało się, iż nic go nie powstrzyma.

REKLAMA







Zobacz wideo Bartłomiej Lipiński po przegranej Częstochowy z Kędzierzynem-Koźle: Wynik nie odzwierciedla, jak wyglądała gra



FC Barcelona sprowadzi konkurencję dla Lewandowskiego? Hiszpanie ujawniają
Ostatnie tygodnie nieco jednak zweryfikowały naszego napastnika. Mimo iż pozostaje liderem klasyfikacji strzelców La Liga z dorobkiem 16 goli i sporą przewagą nad rywalami, to fani po ostatnich słabych występach zaczęli choćby sugerować jego odejście. "Powinien dziś wieczorem rozwiązać kontrakt, jeżeli zostały mu, choć odrobiny wstydu. To wszystko jego wina" - można było przeczytać w mediach społecznościowych po sobotniej porażce z Atletico Madryt.
Dziennik "Sport" przekazał nowe wieści związane z Polakiem w artykule zatytułowanym: "Napastnik: wielka decyzja rynkowa Barcelony". "Złe wyniki zwykle rodzą pytania, a w niektórych przypadkach zmieniają plany. Przejściowy kryzys Barcelony zapoczątkował interesującą wewnętrzną debatę na temat braku bramek, co nie miało miejsca kilka tygodni temu, gdy wszystko wpadało do siatki" - czytamy. I oczywiście oskarżono Lewandowskiego, który w siedmiu ostatnich meczach ligowych strzelił zaledwie dwa gole.


Zauważono, iż Barcelona nie ma "wyraźnych alternatyw na ławce rezerwowych", na co rzekomo na początku rozgrywek zwracał uwagę sam Hansi Flick. Nie wysłuchano go, w związku z czym Lewandowski "musi teraz zawsze grać". Pomysł trenera, ze względu na fantastyczną formę 36-latka na początku sezonu, zakładał sprowadzenie młodego snajpera z potencjałem, którego będzie można pozyskać za przystępne pieniądze. Jednym z kandydatów był Jonathan David z LOSC Lille.
Teraz pomysł kupna napastnika powraca, natomiast wytypowano innych kandydatów. Trzeba sobie powiedzieć wprost, iż szanse na pozyskanie zarówno Viktora Gyokeresa, jak i Erlinga Haalanda są bardzo małe. Menadżerowie proponowali za to Barcelonie takie nazwiska jak m.in. Darwin Nunez z Liverpoolu czy wypożyczony z SSC Napoli do Galatasaray Victor Osimhen. "Sport" dodaje, iż władze Barcelony wiedzą, iż tacy piłkarze nie mogą "współistnieć z Lewandowskim". "Albo wybierają Polaka, albo innego światowej klasy strzelca" - przekazano.



Dziennik zaznacza jednak, iż do końca sezonu daleka droga, a Flick chce, by Lewandowski wrócił do formy, rozegrał 60 proc. meczów i przedłużył kontrakt. Podobnie zresztą jak nasz piłkarz, który bardzo dobrze czuje się w stolicy Katalonii i nie myśli o zmianie. "Ostatecznie zadecydują o tym wyniki, ale pozycja napastnika stała się najważniejszym tematem w gabinetach klubu" - podsumowano.
Idź do oryginalnego materiału