Wielka burza wokół Lewandowskiego. "Zamiotą to pod dywan"

2 godzin temu
- Zawsze przestrzegałem Roberta przed podpowiadaczami, którzy zawsze chcieli być dla niego niczym wujek Dobra Rada. Ten fałszywy dyplom to jedna ze spraw, która pokazała, iż miałem rację - powiedział w rozmowie z Angorą Cezary Kucharski, odnosząc się do głośnej afery z udziałem Roberta Lewandowskiego, związanej z handlem dyplomami na jednej z łódzkich uczelni.
Piłkarz FC Barcelony od lat jest skłócony ze swoim byłym menadżerem, który chętnie atakuje go w wypowiedziach publicznych. Tym razem w wywiadzie Kucharskiego dla Angory został poruszony temat wykształcenia Lewandowskiego. Agent piłkarski oraz były poseł Platformy Obywatelskiej nie ma wątpliwości, iż jego były podopieczny kupił sobie dyplom na nieistniejącej już Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych w Łodzi.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski aż złapał się za głowę! Ból był niemiłosierny


- Zawsze przestrzegałem Roberta przed podpowiadaczami, którzy zawsze chcieli być dla niego niczym wujek Dobra Rada. Ten fałszywy dyplom to jedna ze spraw, która pokazała, iż miałem rację. Myślę, iż chodziło o załatwienie sobie w przyszłości tytułu MBA (z ang. Master of Business Administration) niż magistra. Takich mikro afer było dużo - powiedział Kucharski.


53-latek prawdopodobnie pomylił przy tym nazwy tytułów naukowych, gdyż MBA to odpowiednik wykształcenia magisterskiego, który Lewandowski już posiada. Można się tylko domyślać, iż Kucharskiemu chodziło o potencjalny doktorat, o który w przyszłości mógłby ubiegać się Lewandowski.
- Ta sprawa nigdy nie zostanie prawdziwie wyjaśniona. Jak znam środowisko, media i prokuraturę, to raczej zamiotą to pod dywan, żeby nie robić Lewandowskiemu problemów - skomentował łódzką aferę dyplomową Kucharski.


Lewandowski ma tytuł magistra, ale na warszawskiej uczelni
Sprawa łódzkiej afery dyplomowej wciąż jest w toku, ale niezależnie od nie warto nadmienić, iż Robert Lewandowski ma już wyższe wykształcenie. W 2017 roku obronił licencjat, a trzy lata później uzyskał tytuł magistra na Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie. Te dyplomy są niepodważalne i dobrze udokumentowane.


"Jednak na nazwisko słynnego piłkarza wydano jeszcze dwa inne dyplomy: licencjata i magistra. Miał je zdobyć na prywatnej uczelni w Łodzi, w wielkiej tajemnicy przed światem. Magisterkę miałby obronić w trakcie wideokonferencji podczas zgrupowania kadry Adama Nawałki w 2018 r. W dodatku oba dyplomy miałby zdobyć w czasie, gdy mozolnie kształcił się na wspomnianej uczelni w Warszawie, na której — przypomnijmy — studiowanie zajęło mu aż 13 lat" - napisał w lipcu 2024 roku dziennikarz Onetu, Łukasz Cieśla.
Idź do oryginalnego materiału