Wieczysta zwolniła trenera. Teraz ujawnił, jak go potraktowali. Przykre

1 dzień temu
Przemysław Cecherz został zwolniony z Wieczystej Kraków po nieco ponad pięciu miesiącach pracy. Decyzja o zakończeniu współpracy była szokująca, bo Cecherz uratował awans do Betclic 1. Ligi, a w niej wyniósł Wieczystą na pozycję wicelidera. W rozmowie z TVP Sport został zapytany o kulisy zwolnienia. Przyznał, iż nie dostał żadnego konkretnego powodu podjęcia takiej decyzji. - Przede wszystkim zrobiło się bardzo przykro - wyznał.
Przemysław Cecherz został zwolniony z Wieczystej Kraków w niedzielę wieczorem, po porażce beniaminka Betclic 1. Ligi z Odrą Opole na wyjeździe 0:2. Mimo to drużyna ze stolicy Małopolski wciąż jest w czołówce tabeli, zajmuje pozycję wicelidera ze stratą siedmiu punktów do dominującej w tym sezonie Wisły Kraków.


REKLAMA


Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą


Cecherz o kulisach zwolnienia z Wieczystej: "Zrobiło się bardzo przykro"
Cecherz był gościem Magazynu Betclic 1. Ligi, który nadawany jest na antenie TVP Sport. Został zapytany, czy był zszokowany decyzją Wojciecha Kwietnia, właściciela Wieczystej, o zwolnieniu po stosunkowo krótkim czasie i mimo naprawdę dobry wyników. Wszak beniaminek rozgrywek realnie liczy się w grze o awans do PKO Ekstraklasy.
Zobacz też: Prezes 18-krotnego mistrza Polski zatrzymany. Oto zarzuty prokuratury
- Na pewno... Przede wszystkim zrobiło się bardzo przykro. Ciężką pracę wykonałem. o ile wyciągasz zespół ze stanu praktycznie agonalnego w 2. Lidze, wyglądał dramatycznie, był skłócony, nie był w stanie zrobić dziesięciu metrów sprintu, żeby dojść do pressingu... Jakoś udało się to ogarnąć, przede wszystkim zjednoczyć drużynę i tak przygotować na baraże. Zrobiliśmy to tak dobrze, iż baraże praktycznie bez problemów przeszliśmy. W 1. Lidze drugie miejsce, a zespół praktycznie jeszcze w budowie. Jest 22 zawodników z dużym ego. To wspaniali chłopcy, udało się doprowadzić ich tak, iż nie miałeś w szatni żadnego konfliktu. Odchodzę naprawdę z podniesionym czołem. Uważam, iż zrobiłem bardzo dobrą pracę i poradziłem sobie w bardzo trudnych warunkach, w bardzo trudnym klubie. Wielu trenerów miałoby ciężko, by poradzić sobie z takimi zawodnikami. Jakoś mnie się to udało. I stąd ta przykrość - powiedział Cecherz.
Były już trener Wieczystej dowiedział się o zwolnieniu od dyrektora sportowego kluby, Zdzisława Kapki. To była krótka, lakoniczna rozmowa. Cecherz dostał tylko informację, bez żadnych szczegółów i powodów podjęcia takiej decyzji przez Kwietnia.


- Nie oznajmił mi, dlaczego. Powiedział, iż przekazuje mi wiadomość, iż się rozstajemy. Wstałem, wyszedłem. Bo o czym będę rozmawiał? - przyznał Cecherz.


52-latek jest pewny, iż awansowałby do PKO Ekstraklasy, gdyby został na stanowisku. - Zawsze podkreślałem, iż możemy zrobić awans. Przede wszystkim widziałem na treningach, jak zespół jest zdeterminowany i jak pracuje. Zawodnicy, którzy dopiero co przyszli, jakbym miał więcej z nimi pracy i zajęć, to na pewno te automatyzmy byśmy szybciej wypracowali, bo oni na treningu potrafili wszystko. Trzeba było ich tylko nauczyć funkcjonować ze sobą - dodał.


Cecherz opowiedział też o reakcji szatni na zwolnienie. - Trenera potem weryfikuje potem to, jak mówią o tobie zawodnicy, czy się przy tobie rozwijali, czy czuli się lepiej. Żegnając się z nimi, jak zobaczyłem płacz Jacka Góralskiego, to dużo to mi powiedziało. Jestem tym chłopcom za tę pracę po prostu bardzo wdzięczny - wyznał.


Kilku trenerów łączono w ostatnim czasie ze stanowiskiem trenera Wieczystej. Pojawiały się polskie i zagraniczne nazwiska. Najnowsze informacje wskazują, iż najbliżej posady jest Gino Lettieri. Włoch swego czasu pracował w Koronie Kielce (czerwiec 2017 - sierpień 2019).
Idź do oryginalnego materiału