Wenger wytknął błąd Marciniakowi. Padły mocne słowa

1 dzień temu
Inter Mediolan i FC Barcelona stworzyły wspaniałe widowisko. Kibice na Stadio Giuseppe Meazza zobaczyli aż siedem goli. Nie zabrakło także kontrowersji, których uczestnikiem był Szymon Marciniak - rozjemca spotkania. Głos w jego sprawie zabrał między innymi legendarny trener piłkarski Arsene Wenger.
Wtorkowy wieczór zapisze się złotymi zgłoskami w historii Ligi Mistrzów. Wszystko za sprawą spektaklu, jaki na Stadio Giuseppe Meazza stworzyły Inter Mediolan i FC Barcelona. Gospodarze prowadzili 2:0 po golach Lautaro Martineza i Hakana Calhanoglu. Do wyrównania doprowadzili jednak Eric Garcia i Dani Olmo, a w końcówce Raphinha - tak się wydawało - strzelił decydującego gola. W doliczonym czasie gry wyrównał jednak Francesco Acerbi, a ostatnie słowo w dogrywce należało do Davide Frattesiego. Inter wygrał 4:3 i po raz drugi w ciągu ostatnich trzech lat zagra w finale.


REKLAMA


Zobacz wideo Grzegorz Krychowiak szczerze o alkoholu: To aż wstyd trochę jako Polak


Wenger nie miał wątpliwości. Zabrał głos po meczu
Jego rywala poznamy w środowy wieczór. Wówczas na Parc des Princes dojdzie do rewanżowego meczu Paris Saint-Germain z Arsenalem. W pierwszym spotkaniu w Londynie wygrali paryżanie, a jedynego gola strzelił Ousmane Dembele.


Czytaj także:


Klasy nie kupisz. Gwiazdor Interu zadrwił z Yamala


Tymczasem nie milkną echa wtorkowego meczu w Mediolanie. Głos zabrał były trener Arsenalu - Arsene Wenger, który w stacji beIN Sports komentował boiskowe wydarzenia. Kilka gorzkich słów poświęcił Szymonowi Marciniakowi i jego decyzji z końcówki pierwsze połowy, gdy po konsultacji VAR podyktował rzut karny za faul Pau Cubarsiego na Lautaro Martinezie. Jedenastkę na gola zamienił Hakan Calhanoglu.
- Jestem zdecydowanie przeciwko tego typu karnym i zdecydowanie przeciwko użyciu VAR w zwolnionym tempie - powiedział legendarny trener.


Czytaj także:


Wskazali winnego porażki Barcelony w Lidze Mistrzów. To nie Marciniak


- Dlaczego on go dotknął? Zobaczcie co zrobił Lautaro Martinez. On pochylił się ku obrońcy, on szukał tego karnego. On wiedział, iż nie odda tutaj strzału. Sędzia w tej sytuacji według mnie nie podjął adekwatnej decyzji - kontynuował Wenger.


Czy polski sędzia rzeczywiście postąpił słusznie?
- Kilkanaście lat temu pewnie wszyscy graliby dalej. Z boiska wydawało się, iż nie było widocznego kontaktu pomiędzy stopami zawodników tuż przed zagraniem piłki. Teraz, dysponując tyloma powtórkami, VARem, sędzia VAR słusznie zwrócił uwagę na wejście w stopę Martineza. Szymon też słusznie swoją decyzję poprawił. To była jednak trudna, dynamiczna sytuacja, także z boiska praktycznie nie do wyłapania. Z jednej strony jest to błąd, ale przy tych ułamkach sekund błąd wytłumaczalny - tak w rozmowie ze Sport.pl oceniał były sędzia Marcin Borski.
Cała jego analiza, którą podzielił się z dziennikarzem Sport.pl Kacprem Sosnowskim jest dostępna w tym miejscu.
Idź do oryginalnego materiału