Wybrzeże Gdańsk sezon 2026 również spędzi w Krajowej Lidze Żużlowej. Gdańszczanie już w tym roku mogli powrócić na drugi poziom rozgrywkowy. Ekipie znad Morza Bałtyckiego plany pokrzyżowała jednak Pronergy Polonia Piła, która pokonała ich w finale. W klubie mogli być rozczarowani tym faktem, szczególnie iż Wybrzeże w bardzo dobrym stylu wygrało rundę zasadniczą i było głównym kandydatem do awansu. Działacze musieli jednak stawić czoła rzeczywistości.
Zespół z Gdańska musiał nieco pozmieniać swój skład. Z drużyny odeszli bowiem dwaj liderzy Niels-Kristian Iversen oraz Benjamin Basso. Gdańszczanie w ich miejsce zdecydowali się pozyskać Szwedów: Jacoba Thorssella i Caspera Henrikssona. Będą oni tworzyć formację seniorską razem z Timem Sorensenem, Krystianem Pieszczkiem oraz Miłoszem Wysockim.
Jasna deklaracja Thorssella
Thorssell ma wejść w buty Iversena i stać się liderem gdańskiej ekipy walczącej o awans do Metalkas 2. Ekstraligi. Dla Szweda jest to powrót do Gdańska. 32-latek startował w Wybrzeżu w latach 2019-2020, kiedy gdańszczanie startowali jeszcze na ekstraligowym zapleczu. Thorssell swój powrót wiąże tylko z jednym celem. Chce pomóc wprowadzić nadmorski klub z powrotem do 2. Ekstraligi.
– Będąc szczerym przyznam, iż niższa liga nie jest czymś, na co liczyłem. Mam jednak nadzieję, iż z Wybrzeżem wywalczę awans do Metalkas 2. Ekstraligi. Moim zdaniem powinniśmy być na tym poziomie – zarówno ja, jak i Wybrzeże. Zrobię wszystko, aby tak się stało – zadeklarował Szwed w rozmowie z portalem polskizuzel.pl.
Szwed poszuka odbudowy w KLŻ
32-letni żużlowiec ostatnie dwa lata spędził startując na drugim szczeblu rozgrywek w barwach Texom Stali Rzeszów. O ile sezon 2024 był dla niego udany, to już tegoroczna kampania przyniosła spadek formy Szweda. Jacob Thorssell zakończył ją bowiem ze średnią na poziomie 1,492 pkt/bieg. W przyszłości ponownie zobaczymy go w najniższej lidze, gdzie z pewnością będzie szukał odbudowy. Nowy lider Wybrzeża nie zamierza jednak skupiać się na przeszłości i już myśli o przyszłym sezonie.
– Zgodzę się z tym, iż poprzedni sezon był dla mnie ciężki. W Danii i Szwecji było dobrze, ale w Polsce niestety nie udało mi na rozkręcić. Kilka powodów się na to złożyło, miałem problemy z prędkością. Po dobrych startach byłem wyprzedzany. Było to bardzo frustrujące. To jednak już historia i z niecierpliwością czekam na następny sezon – przyznał Thorssell.
Jacob Thorssell, Paweł Przedpełski














