Wanderlei Silva idzie do sądu po bójce po swojej walce: Mam nos połamany w czterech miejscach

2 godzin temu


Wanderlei Silva idzie do sądu z synem swojego rywala po bójce po swojej ostatniej walce, o której głośno jest aż do teraz.

Wanderlei Silva chce spotkać się w sądzie z Rafaelem Freitasem, który znokautował go podczas bójki po walce w minioną sobotę w São Paulo w Brazylii. Rafael to syn legendarnego brazylijskiego boksera Acelino „Popo” Freitasa, który wcześniej pokonał Silvę.

Wspomnianą bójkę możecie zobaczyć poniżej:

Former UFC fighter Wanderlei Silva just got knocked out COLD in an all-out brawl 🤯 pic.twitter.com/FyYba7QeEJ

— Happy Punch (@HappyPunch) September 28, 2025
  • ZOBACZ TAKŻE: Mateusz Gamrot z płomiennym wsparciem dla Jakuba Wikłacza! „Twoja kolej, let’s go!” [WIDEO]

Wanderlei Silva idzie do sądu po bójce po swojej walce: Mam nos połamany w czterech miejscach

„The Axe Murderer” poinformował o tym w środę w mediach społecznościowych, dodając, iż wciąż cierpi z powodu skutków ataku.

„Miałem wiele pracy do zrobienia, ale nie mogę przez stan mojej twarzy” – powiedział Silva. – „Nie mogę spać, czuję ogromny ból i dyskomfort. To nie może tak pozostać. To był bez wątpienia akt kryminalny, a każdy akt kryminalny musi być osądzony przez wymiar sprawiedliwości. I ja będę walczył o sprawiedliwość.”

Silva został zdyskwalifikowany za wielokrotne faule podczas pokazowej walki bokserskiej z „Popo” Freitasem w walce wieczoru gali Spaten Fight Night 2 i ujawnił skalę odniesionych obrażeń.

„Złamałem dwie kości oczodołów, mam nos złamany w czterech miejscach” – mówił Silva. – „Zostałem brutalnie zaatakowany przez syna ‘Popo’, który wtargnął do ringu. Wbiegł, uderzył mnie dwa razy w tył głowy, a następnie zadał cios, który rozciął okolice oka – rana wymagała siedmiu szwów.”

Jestem bardzo rozżalony, naprawdę cierpię” – kontynuował. – „Cierpię wewnętrznie i zewnętrznie. Oglądanie tej sceny, kiedy leżę na ziemi, a ludzie – którzy choćby nie byli ochroniarzami, bo na gali nie było ochrony – ciągną mnie… Co za okropny widok, prawda?”

Silva i Freitas zostali zawieszeni na 180 dni przez Brazylijską Krajową Radę Boksu (CNB), jednak Rafael Freitas nie został ukarany, ponieważ nie był licencjonowanym sekundantem. CNB zapowiedziało jednak, iż będzie rekomendować jego bezterminowy zakaz udziału w wydarzeniach bokserskich.

Jedyny komentarz Rafaela Freitasa po incydencie padł w niedzielę w rozmowie z brazylijską telewizją Globo, gdzie tłumaczył się obroną konieczną.

„Kiedy zorientowałem się, iż wybuchła bójka, rozpoczęta przez zespół Wanderleia – jego syna, trenera Andre Didę i Werduma – zobaczyłem, iż wszyscy atakują mojego ojca i moich braci” – powiedział Rafael Freitas. – „Wtedy wkroczyłem w obronie koniecznej. W ferworze chwili myślałem tylko o obronie swojej rodziny.”

Idź do oryginalnego materiału