Saga związana z konfliktem na linii Marc-Andre ter Stegen i FC Barcelona najprawdopodobniej dobiegła końca. W ostatnich tygodniach bramkarz poddał się operacji pleców, ale nie zgodził się na przesłanie raportu na temat stanu zdrowia i planowanej rekonwalescencji do Komisji Medycznej La Ligi. To mogłoby zwolnić klub z opłaty 80 procent pensji bramkarza, a w konsekwencji pozwolić zarejestrować nowych piłkarzy, m.in. Joana Garcię i Wojciecha Szczęsnego. Konflikt zdaje się być już zakończony - świadczy o tym najnowszy komunikat klubu - ale niesmak i tak pozostał. O sprawie głośno jest również w ojczyźnie ter Stegena, czyli Niemczech. Stanowisko zabrał Carsten Ramelow, który piastuje stanowisko szefa związku niemieckich piłkarzy.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Barcelona przekroczyła granice? "Niegodne"
- To, co dzieje się w Barcelonie, jest niegodne. Jaki obraz Barcelona prezentuje teraz światu? Uważam, iż jest bardzo zły. Chcieć skończyć w ten sposób, to brak mi słów. Niestety, wydaje się, iż to obecny trend w piłce nożnej. To rujnuje wiele rzeczy. Nie może być tak, iż piłkarz jest interesujący tylko wtedy, gdy nosi koszulkę klubu i gra na najwyższym poziomie - mówił dla Sport1.
Carsten Ramelow sam przed laty był piłkarzem, a jego nazwisko mogą kojarzyć zwłaszcza starsi kibice. W latach 1998-2004 zanotował 46 meczów w reprezentacji Niemiec, dla której zdobył trzy gole. W 2002 roku zagrał na mistrzostwach świata i zdobył z kadrą wicemistrzostwo globu. Przez całą karierę wystąpił tylko w dwóch klubach. W latach 1991-1996 grał dla Herthy Berlin, a w latach 1996-2008 przywdziewał koszulkę Bayeru 04 Leverkusen.
Portal barcauniversal.com wprost pisze o tym, iż sprawa ter Stegena może zaszkodzić wizerunkowi klubu, który wychodzi przy niej na nieszanujący swoich legend. "W czasach, gdy kataloński gigant stara się odbudować swoją reputację, incydenty takie jak ten grożą podważeniem ich reputacji zarówno na boisku, jak i poza nim" - przyznaje wspomniany portal.
Marc-Andre ter Stegen występuje w Barcelonie od 2014 roku. Jego zasługi dla klubu są trudne do podważenia. Rozegrał dla niego aż 422 spotkania. W 2024 roku został pierwszym kapitanem drużyny.