W Hiszpanii wrze po tym, co zrobił Marciniak. Oto co mu przypomnieli

4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Susana Vera


Szymon Marciniak sprawił, iż znów mówi o nim cały świat. Nie dość, iż w środowym hicie Ligi Mistrzów nie podyktował rzutu karnego po zagraniu ręką Giuliano Simeone, to przede wszystkim nie uznał bramki Juliana Alvareza w konkursie jedenastek. Powód był na tyle kontrowersyjny, iż zagraniczne media zarzuciły mu teraz, iż "jest zbyt bliski Realowi". Przywołano też choćby przykłady rzutów karnych wykonywanych przez Leo Messiego czy Antoine'a Griezmanna.
Do niewiarygodnych scen doszło podczas rewanżowego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów między Atletico a Realem Madryt. Gospodarze objęli prowadzenie już w 27. sekundzie, natomiast potem nie byli w stanie pokonać Thibauta Courtoisa. Ostatecznie to piłkarze Carlo Ancelottiego zwyciężyli po rzutach karnych, choć na pierwszy plan i tak wysunęły się decyzje podjęte przez Szymona Marciniaka.


REKLAMA


Zobacz wideo "Jeśli to był romans, to się nie udał". Dlaczego Pudzianowski nie zawalczy w Fame?


Hiszpanie wytykają Szymonowi Marciniakowi. Oto "inne podwójne dotknięcia"
Pierwsza kontrowersyjna sytuacja to niepodyktowany w pierwszej odsłonie rzut karny po zagraniu ręką Giuliano Simeone. Wiemy jednak, iż Polak podjął dobrą decyzję. - Decyzja jest prawidłowa. Ręka nie robiła ruchu do piłki, a wręcz przeciwnie - już cofała się za korpus. Rzut karny nie może być losem na loterii, gwiazdką z nieba czy nagrodą za cwaniactwo... - wyjaśnił były sędzia Rafał Rostkowski.
jeżeli chodzi o drugie sporne zdarzenie, to oczywiście był to rzut karny Juliana Alvareza, który, mimo iż trafił do siatki w serii jedenastek, to bramka nie została uznana, gdyż tuż przed strzałem poślizgnął się i zanim uderzył piłkę prawą nogą, dotknął ją lewą i wówczas odgwizdano "podwójne dotknięcie". Dziennik "Marca" przywołał teraz kilka podobnych przykładów, aby uspokoić fanów, którzy rzekomo "nigdy czegoś takiego nie widzieli".


Pierwsza sytuacja miała miejsce dwa lata temu podczas 1/8 finału Copa Libertadores. Wykonujący jedenastkę Pablo Solari również zanotował "podwójne dotknięcie", po czym gol nie został uznany. To kosztowało River Plate odpadnięcie z rozgrywek w 1/8 finału z Internacional. Tuż po środowym spotkaniu Luka Modrić wyznał, iż prawdopodobnie takie zdarzenie przydarzyło się w przeszłości Antoine'owi Griezmannowi.
Media znów zarzucają to Marciniakowi. "Jest zbyt bliski Realowi Madryt"
Chodzi o półfinał Ligi Mistrzów w okresie 2016/17, gdy faktycznie Francuz popełnił ten sam błąd, ale wówczas nie było technologii VAR i bramka została zaliczona. "Marca" podkreśla, iż wcześniej to samo zrobił Leo Messi i to w finale mistrzostw świata w Katarze, gdy arbitrem był... Marciniak. "Tym razem, mimo iż dotknięcie piłki było o wiele bardziej widoczne niż w przypadku Alvareza, gol został uznany, a sędziowie niczego nie dostrzegli" - czytamy.


Dziennik "Sport" pokusił się o dość nietypowe stwierdzenie, iż Marciniak "ironicznie lub nie był również gwiazdą ostatniej kwalifikacji Realu Madryt do finału Ligi Mistrzów". Nie obyło się wówczas bez kontrowersji, kiedy arbiter odgwizdał spalonego po golu Matthijsa de Ligta, który dawał Bayernowi Monachium dogrywkę.
To jednak nie koniec, gdyż w ćwierćfinale LM w okresie 2021/22 Polak nie uznał trafienia grającego dla Chelsea Marcosa Alonso, po czym gola dla Realu strzelił Rodrygo. Doszło do dogrywki, w której decydującą bramkę zdobył Karim Benzema.
Idź do oryginalnego materiału