W ostatnią niedzielę o godz. 12:00 kobiece drużyny Realu Madryt i FC Barcelony zmierzyły się w 23. kolejce Ligi F w stolicy Katalonii. W żeńskim El Clasico sensacyjnie triumfowały piłkarki Realu, które zwyciężyły 3:1. Dlaczego sensacyjnie? Dotychczas wszystkie mecze, zwykle bardzo wysokimi wynikami, wygrywała drużyna Ewy Pajor. Tym razem Barcelona poniosła porażkę, której okoliczności były jednak bardzo kontrowersyjne.
REKLAMA
Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg
Hiszpanki chcą radykalnych zmian. "Same piłkarki zwróciły się z prośbą"
W drugiej połowie, przy stanie 1:1, gospodynie trafiły do siatki. Mimo to bramka nie została uznana. "Do tego w ostatnich minutach mocno rozpadało się nad Stadionem Olimpijskim w Barcelonie, a zawodniczkom przeszkadzał choćby grad. W trudnych warunkach lepiej radziły sobie miejscowe, a w 81. minucie zdobyły choćby bramkę. Ta nie została jednak uznana z powodu spalonego, którego nie było. Drużyna sędziowska popełniła w tej sytuacji ogromny i oczywisty błąd" - relacjonował Kacper Ciuksza ze Sport.pl.
Tuż po zakończeniu spotkania rozpętała się wielka burza ws. sędzin w Liga F. Według informacji przekazanych przez "Mundo Deportivo" wściekłe zawodniczki, nie tylko z drużyny Barcelony, w ostatnim czasie zwróciły się do władz ligi, aby ich mecze prowadzili mężczyźni. "Same piłkarki zwróciły się z prośbą o zatrudnienie mężczyzn jako sędziów" - czytamy w tytule.
Od początku istnienia damskiej ligi hiszpańskiej prawo do sędziowania spotkań mają wyłącznie kobiety. "Była to logiczna decyzja, która wpisuje się w koncepcję "pozytywnej dyskryminacji", polegającej na dawaniu kobietom szans w obszarach, do których nie mają dostępu, w celu dalszego przełamywania barier" - piszą Hiszpanie. Mimo to z perspektywy czasu decyzja ta zaczęła drażnić występujące w rozgrywkach zawodniczki.
Pojutrze ma odbyć się spotkanie pomiędzy Hiszpańską Federacją Piłki Nożnej (RFEF) a władzami Liga F. Jego temat będzie potencjalna możliwość wprowadzenia sędziów płci męskiej. "Zawodniczki wyraziły swoją krytykę i domagały się tej zmiany" - czytamy. Mimo to obie organizacje chcą, aby poziom sędziowania w kobiecej lidze był jak najwyższy, niezależnie od płci arbitrów. - Nasze mecze powinny być sędziowane przez najlepszych, niezależnie od tego czy są to kobiety czy mężczyźni - mówi bramkarka Barcelony Cata Coll.
Zobacz też: Nikt się nie spodziewał tego, co Niemcy napisali o Marciniaku
Do kwestii masowej liczby błędów popełnianych przez sędziny Liga F w rozmowie z katalońskim "Sportem" odniosła się również prezeska kobiecej federacji piłkarskiej (LPFF) i była piłkarka Beatriz Alvarez Mesa. - RFEF promowało sędziowanie płci żeńskiej i uważam, iż na najwyższym poziomie jest to błędem. Powinno się to odbywać na niższych poziomach, a nie w profesjonalnej lidze. Musimy mieć wartość jako liga - mówiła. Oprócz tego Alvarez Mesa podkreślała, iż kobieca liga hiszpańska musi doczekać się wprowadzenia VAR-u.