W głowie się nie mieści. "To nie są Serbowie, to po prostu dzicz"

22 godzin temu
Jagiellonia Białystok w czwartkowy wieczór spróbuje postawić kolejny krok ku fazie ligowej Ligi Konferencji. Białostoczanie będą bronić jednobramkowej przewagi z Serbii. Kibicować będą im nie tylko polscy fani, ale i Serb pracujący w ekstraklasie. Veljko Nikitović w ostrych słowach wypowiedział się na temat rywali.
Lech Poznań już na 100 proc. zagra jesienią w europejskich pucharach. Mistrzowie Polski w środę pokonali Breidablik 1:0, a w całym dwumeczu aż 8:1. Teraz czas na pozostałe polskie drużyny. Wśród nich jest Jagiellonia, która w czwartkowy wieczór rozegra rewanż z zespołem Novi Pazar. Pierwsze spotkanie zakończyło się skromną wygraną podopiecznych Adriana Siemieńca. Okazuje się, iż w czwartek kibica będą mieli w... Serbie, który pracuje w ekstraklasie. Veljko Nikitović w ostrych słowach wypowiedział się o rywalach Jagiellonii.


REKLAMA


Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"


Ostre słowa o rywalach Jagiellonii. "Dzicz"
- Przykro mi to mówić, bo ja jestem Serbem, jestem z tego dumny, ale dla mnie tam to nie są Serbowie, to jest po prostu dzicz. Życzę im, żeby było 7:0 dla Jagiellonii - powiedział Nikitović w rozmowie z Kanałem Sportowym. Jego słowa cytuje WP Sportowe Fakty.
Dyrektor sportowy Arki Gdynia od 2004 roku związany jest z Polską. W latach 2004-2016 grał dla Górnika Łęczna, później działając w klubie z Lubelszczyzny na różnych stanowiskach. Od czerwca 2024 roku pracuje w Gdyni.


44-letni Serb postanowił choćby przedstawić konkretną sytuację ze swojego życia, która może tłumaczyć jego niechęć do zespołu Noviego Pazaru. Przywołał czasy, gdy jako junior przyjechał tam z Crveną zvezdą.


- Mogę powiedzieć na swoim przykładzie. Gdy grałem w juniorach Crvenej zvezdy, to zawsze gdy graliśmy w Novim Pazarze, to tam takich normalnych Serbów traktowano jak zwierzęta. Ja nie pamiętam, żeby kiedykolwiek po meczu u16 czy u17, jako zawodnik Crvenej zvezdy, żebyśmy po meczu mogli się wykąpać ciepłą wodą, albo żeby w ogóle ta woda była - dodał.
Jagiellonia Białystok w czwartkowy wieczór będzie bronić jednobramkowej przewagi z Serbii, którą zapewniło jej trafienie Afimico Pululu z doliczonego czasu.
Idź do oryginalnego materiału