W co pogrywają włodarze WRC? Likwidacja hybryd przegłosowana, ale to jedno słowo w oficjalnym przekazie mocno zastanawia

2 godzin temu

Pogłoski się sprawdziły. W 2025 r. w Rajdowych Mistrzostwach Świata (WRC) samochody topowej kategorii Rally1 już nie będą hybrydowe. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wydała w tej sprawie komunikat, który można różnorako interpretować. Wszystko przez jedno słowo.

Zmiany w przyszłorocznym regulaminie technicznym WRC przegłosowano wczoraj (15 listopada 2024 r.) w formie elektronicznej. Światowa Rada Sportów Motorowych zaaprobowała propozycję Komisji WRC, aby w okresie 2025 samochody Rally1 nie posiadały już technologii plug-in hybrid. Wprowadzony w 2022 r. zelektryfikowany układ napędowy dawał hybrydowym rajdówkom szczytową moc ok. 500 KM (ale tylko na kilka sekund).

Jak zmienią się samochody Rally1 w okresie 2025?

Samochody rajdowe kategorii Rally1 będą napędzane wyłącznie silnikiem spalinowym 1.6 turbo. Dotychczasowo jednostki benzynowe były wystrojone na ok. 380 KM przy 36-milimetrowej zwężce na turbinie. W 2025 r. średnica dyszy wyniesie 35 mm, co wpłynie na obniżenie mocy maksymalnej. Jednak stosunek mocy do masy auta ma pozostać na niezmienionym poziomie, ponieważ minimalna masa aut Rally1 wyniesie 1180 kg (zamiast 1260 kg).

W odróżnieniu od 2024 r., niehybrydowe Rally1 nie będą miały balastu. // graf. FIA

Oznacza to, iż nie będzie już potrzeby montowania dodatkowego balastu, jak w okresie 2024. W tym roku eksperymentalnie dopuszczono samochody Rally1 bez hybrydy, czyli modułu plug-in hybrid z baterią o pojemności 3,9 kWh, który na kilka sekund dawał doładowanie mocy 100 kW (134 KM). Debiut takiej konstrukcji miał miejsce w ORLEN 80. Rajdzie Polski. Wówczas w niezelektryfikowanym Fordzie Puma Rally1, debiutujący na tym poziomie Martins Sesks wywołał sensację będąc przez pewien czas wiceliderem.

Auta Rally1 ulegną też modyfikacjom pod względem aerodynamicznym. Zespoły będą mogły zaślepić lub przeprojektować z użyciem dżokerów homologacyjnych kanały powietrzne, które służyły do chłodzenia hybrydy. Rajdówki będą też nieco inaczej się prowadzić, ponieważ zmieni się nieco rozkład masy. Jednak samym kierowcom modyfikacja powinna przypaść do gustu, bo lżejszy samochód zwykle uchodzi za łatwiejszy w prowadzeniu. Zyskają z pewnością zawodnicy przesiadający się z aut Rally2, które nie miały układów hybrydowych. Z kolei zespoły wydadzą o wiele mniej pieniędzy, a co za tym idzie Rally1 mogą stać się bardziej przystępne finansowo.

Rajd Polski pokazał, iż Rally1 bez hybrydy to konkurencyjne konstrukcje. // fot. M-Sport Ford WRT

Czy to koniec hybryd w WRC? To jedno słowo budzi wątpliwości

Komunikat FIA pozostawia niemałe pole do dywagacji. O ile układy hybrydowe znikną w okresie 2025, to podkreślono, iż ta technologia jest jedynie zapauzowana w WRC. Co to znaczy? Nie wiadomo, ale może to sugerować, iż elektryfikacja WRC nie jest przesądzona. Cykl homologacyjny hybrydowych Rally1 potrwa do 2026 r. włąćznie. Nie jest pewne czy użycie słowa pauza to szansa dla dostawcy (Compact Dynamics) na dopracowanie swojego rozwiązania czy też pozostawienie furtki na inną, hybrydową opcję.

Jedyną technologią obniżającą ślad węglowy w samochodach Rally1 pozostanie w pełni zrównoważone paliwo wyczynowe. Nie uniemożliwia ono zerowej emisji, ale według raportów, znacząco ją obniża. Tego rodzaju paliwa są postrzegane jako opcja na uratowanie silników spalinowych w przyszłości.

Oficjalna „pauza” dla hybryd nie oznacza spalenia mostów dla tej technologii. // fot. Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

Jeszcze w 2024 r. oczekuje się za to wytyczenia przepisów technicznych dla WRC od sezonu 2027. Regulacje muszą zostać opracowane teraz, ponieważ prace badawczo-rozwojowe nowych samochodów rajdowych zajmują około 2 lat. jeżeli FIA chce przyciągnąć nowy zespół fabryczny do stawki w 2027 r., musi ukształtować satysfakcjonujące przepisy i możliwe technologie lada moment.

Dlaczego hybrydy nie przetrwały próby czasu?

WRC dość późno pochyliło się nad zelektryfikowaniem napędów. Ostatecznie od 2022 r. wprowadzono układy hybrydowe dostarczane przez Compact Dynamics, które od początku budziły kontrowersje. Częste awarie wypaczały niejednokrotnie wyniki, a budżety zespołów zamiast maleć, musiały rosnąć. W tym roku dostawca układów zakomunikował, iż te wzrosną jeszcze bardziej. Ogłoszono, iż duże wstrząsy rzędu 25 G (lub 3 powyżej 15 G) wymagają odesłania jednostek hybrydowych i naprawy w Compact Dynamics. Dotychczas wystarczał samodzielny reset takiego zestawu.

Szybko wyliczono, iż budżety ekip mogą wzrosnąć przez to o choćby kilka milionów euro. To byłoby zabójcze zwłaszcza dla ekipy M-Sport Ford World Rally Team, czyli prywatnego zespołu Malcolma Wilsona, wspieranego tylko w niektórych operacjach przez Forda i Red Bulla. Istniało ryzyko, iż na placu boju pozostałyby tylko Toyota i Hyundai, czyli dwie w pełni fabryczne ekipy. To zaś mogłoby doprowadzić do wycofania się koreańskiej marki, która wciąż nie podjęła ostatecznej decyzji co do przyszłości w WRC. Dla dobra rywalizacji w WRC, zdecydowano się jednak na porzucenie hybryd, choć ta technologia pozostaje istotna dla Toyoty i Hyundaia.

Idź do oryginalnego materiału