- Trzeba sobie zdać sprawę z tego, iż w głosowaniu Złotej Piłki nie wybiera się najlepszej "dziesiątki", tylko szuka się tego, kto może wygrać. Po poprzednim sezonie dla mnie sprawa była prosta. Wiedziałem, iż zwycięzcą będzie Vinicius albo Rodri. Moją czołową trójkę uzupełnia jeszcze Jude Bellingham - mówił Maciej Iwański z TVP Sport, który reprezentował Polskę w głosowaniu na zwycięzcę Złotej Piłki. Nasz dziennikarz na pierwszym miejscu umieścił Rodriego, a na drugim Viniciusa Juniora. I takim wynikiem zakończyła się poniedziałkowa gala.
REKLAMA
Zobacz wideo Oto kosmiczny stadion Realu Madryt! Pochłonął ponad miliard euro
Vinicius wciąż nie może pogodzić się z porażką. To zdjęcie mówi wszystko
Ostatecznie nagrodę odebrał zawodnik Manchesteru City, który z klubem sięgnął po krajowe mistrzostwo, a z reprezentacją Hiszpanii zdobył mistrzostwo Europy. Za to przegrany Vinicius najwyraźniej musiał poznać rezultat nieco wcześniej, ponieważ zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem plebiscytu lot całej delegacji Realu Madryt do Paryża został odwołany. Wszystko w geście bojkotu i protestu.
Mówiąc krótko, Brazylijczyk po prostu czuje się oszukany. Zdaniem niektórych hiszpańskich mediów 24-latek ponoć już od dawna świętował zdobycie nagrody. Tymczasem rzeczywistość okazała się brutalna. Jak była jego reakcja? Oprócz wymownego wpisu w mediach społecznościowych niedługo później Vinicius udostępnił na swoim profilu zdjęcie, na której widnieje cała drużyna Realu na czele z Florentino Perezem. "Razem" - czytamy w opisie fotografii.
Kibice i eksperci od razu połączyli kropki i odebrali to jako kolejny pstryczek w nos "France Football", czyli organizatora gali Złotej Piłki. Tym samym Brazylijczyk podkreślił swoją wierność w stosunku do klubu, który również stanął za nim murem i nie pojawił się w poniedziałek w stolicy Francji. Jak widać, wojna Realu z organizatorami przez cały czas trwa. - Real Madryt wywierał na mnie dużą presję, ale podobnie jak w przypadku innych klubów zawsze wyrażałem się jasno, żeby być fair. I być może moje milczenie doprowadziło ich do skrajności. Ale było tak samo jak z innymi - mówił we wtorek redaktor naczelny "France Football".
"Jak będzie trzeba, będę próbował i dziesięć razy. Nie będą na to przygotowani" - taki wpis pojawił się na profilu X Viniciusa niedługo po ogłoszeniu wyników. Jak go interpretować? - Miał na myśli walkę z rasizmem i iż według nich to właśnie doprowadziło do tego, iż nie otrzymał nagrody, stwierdzając, iż 'świat futbolu nie jest gotowy zaakceptować zawodnika, który walczy z systemem - twierdzi otoczenie gwiazdora.