Wychodzę ze stacji metra Olympiades (Igrzyska olimpijskie) i idę: szybciej, dalej, wyżej. Co widzę? Osiem stumetrowych wieżowców, które noszą nazwy miast olimpijskich; tworzą krwiobieg zespołu mieszkalnego Les Olimpiades. A dalej sieć podziemnych ulic: Oszczepu, Dysku… Rue Disque kreśli pod ziemią krzywą jak po rzucie dyskiem, żeby się połączyć z naziemną aleją Ivry. Nie, to nie jest wioska olimpijska letnich igrzysk w Paryżu (ta powstaje z dużym opóźnieniem w podparyskim Île-Saint-Denis), to Chinatown w 13. dzielnicy miasta.
Ta jedna z trzech chińskich dzielnic w Paryżu świętuje Nowy Rok, a adekwatnie Księżycowy Nowy Rok Chiński obchodzony w drugi nów Księżyca po zimowym przesileniu, 10 lutego. Tego dnia zaczyna się Rok Drewnianego Smoka, który zbiega się z 60. rocznicą politycznego gestu de Gaulle’a, kiedy Francja jako pierwszy kraj Zachodu uznała Chiny Mao Zedonga, nawiązując z nimi stosunki dyplomatyczne. Idę za odgłosem bębnów pośród świątecznych straganów. Obok korowody smoka, tańce lwów, parady, fajerwerki, petardy, uczty, tańce, muzyka.