Utracone rekordy Roberta Lewandowskiego

4 dni temu
Ilekroć zerkam na statystyki oblepiające piłkarskie transmisje, czuję się wrzucony do japońskiego salonu pachinko. Wszystko migocze, jazgocze, na czaszkę spadają tysiące kulek, chaos cyferkowych eksplozji i hipnotyzująco niepojętych tabel. [Z cyklu "A JEDNAK SIĘ KRĘCI"].
Idź do oryginalnego materiału