- Co zrobić, żeby zagrać lepiej i ograć Finlandię? - Jakub Kamiński powtórzył na głos pytanie, jakie otrzymał od jednego z dziennikarzy na konferencji prasowej przed niedzielnym spotkaniem. Zanim zawodnik FC Koeln zdążył odpowiedzieć, głos zabrał Jan Urban. - Może nie przyjadą - zażartował selekcjoner. Choć przed nami być może najważniejszy mecz w kwalifikacjach do przyszłorocznego mundialu, nastroje w drużynie narodowej dopisują.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski wrócił do kadry. "Grał w jednej bandzie"
W niedzielę reprezentacja Polski zagra na Stadionie Śląskim z Finlandią, z którą rywalizuje o miejsce w barażach. To spotkanie o tyle istotne, iż po czterech meczach oba zespoły mają po siedem punktów, a w czerwcu Polacy przegrali w Helsinkach 1:2.
- Możemy zagrać tak jak z Holandią, żeby wygrać z Finlandią. Na tle takiej drużyny ten mecz będzie wyglądał wtedy zupełnie inaczej. Wystarczy rzucić okiem na tabelę, by wiedzieć, iż obie drużyny mają o co grać - powiedział Urban.
- Musimy być przygotowani na to, iż Finlandia będzie chciała zagrać z nami otwarcie, bo będzie chciała wygrać. Wtedy będzie bardzo widowiskowe spotkanie. jeżeli nie, będziemy musieli pracować w ataku pozycyjnym, co nie jest łatwe. Nie mieliśmy wiele czasu w trening, choć chciałoby się, by było inaczej. Ale nie ma miejsca na wymówki, będziemy musieli ich zaskoczyć - dodał.
Selekcjoner zdradził, iż w meczu z Finlandią - mimo popełnionego błędu - w bramce zagra Łukasz Skorupski. Do gry gotowy jest też Przemysław Wiśniewski, który był jednym z bohaterów spotkania z Holandią. Urban - mówiąc o stabilizacji w składzie - zasugerował, iż wyjściowy skład na niedzielne spotkanie będzie albo taki sam, albo identyczny jak w czwartek w Rotterdamie.
Urban o występie Lewandowskiego
W tamtym spotkaniu nie zagrał Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski jeszcze przed zgrupowaniem zapowiedział, iż w Helsinkach nie zagra, usprawiedliwiając się zmęczeniem. W trakcie zgrupowania w kadrze doszło jednak do trzęsienia ziemi. Najpierw Michał Probierz pozbawił Lewandowskiego opaski kapitana drużyny, a w odpowiedzi napastnik zawiesił grę w drużynie narodowej do momentu, w którym selekcjonerem będzie Probierz.
Po dymisji poprzedniego selekcjonera Lewandowski - zgodnie z zapowiedzią - wrócił do kadry i zagrał w czwartkowym meczu z Holandią. Nie był to jednak występ udany, bo napastnik Barcelony zagrał 64 minuty, w trakcie których nie oddał strzału i miał raptem 17 kontaktów z piłką, w tym tylko jeden w polu karnym przeciwnika. O te liczby i rolę Lewandowskiego na boisku zapytaliśmy Urbana na sobotniej konferencji prasowej przed meczem z Finlandią.
- To logiczne, iż są mecze, przed którymi wiesz, iż to przeciwnik będzie dominował. Takie spotkania są wyjątkowo trudne dla napastnika. Natomiast jeżeli już takie mecze są, to rola napastnika drastycznie się zmienia i musi mocno pracować w defensywie - powiedział Urban.
- jeżeli chodzi o Roberta, to po meczu z Holandią nie możemy mieć do niego pretensji. Według mnie pracował bez zarzutu, robił to znakomicie. Żaden napastnik na świecie nie czuje się dobrze, kiedy nie ma serwisu, ale w czwartek nie mogło być inaczej. Nie mogliśmy zagrać otwarcie z Holandią, bo wtedy na pewno byśmy przegrali. W niedzielę czeka nas zupełnie inne spotkanie - dodał.
Mecz Polska - Finlandia w niedzielę o 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl.