Kylian Mbappe przychodził do Realu Madryt jako jedna z największych gwiazd piłkarskiej sceny. Niektórzy spodziewali się, iż wspólnie z Bellinghamem, Viniciusem Juniorem czy Rodrygo, będą nie do powstrzymania. Okazuje się jednak, iż nie wszystko idzie po ich myśli. 25-latek ma w tej chwili na koncie sześć trafień w lidze, podczas gdy Robert Lewandowski aż 14. Przepaść. Reprezentant Polski skompromitował również rywala w sobotnim El Clasico.
REKLAMA
Zobacz wideo ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zwycięska w meczu z Będzinem. Mateusz Rećko zagrał przeciwko byłemu klubowi
Hiszpanie piszą ws. Mbappe. "To już nie jest ten sam Kylian"
"Lewandowski upokarza Mbappe" - pisały ostatnio hiszpańskie media. Dziennik "L'Equipe" przyznał, iż czas powoli napastnikowi ucieka. "Ma już 26 lat. W jego wieku Leo Messi miał już cztery Złote Piłki" - oznajmił "L'Equipe". Teraz występ piłkarza w El Clasico podsumował za to "AS". "Aktualny Mbappe nie jest tym Mbappe, którego znamy" - czytamy.
Dziennik zaznacza, iż coś jest nie tak z formą Francuza. Nie wiadomo, jednak, czy chodzi o kwestie pozycji na boisku, fizyczności czy mentalności. Nie można choćby wykluczyć, iż o wszystkie z nich. "Ten drapieżnik, bestia, kat bez litości... Nie, to już nie jest ten sam Kylian" - przekazano. Na ten temat rozmawiają już nie tylko fani, ale również przedstawiciele Realu, którzy wiedzą, iż stać go na więcej. "Był obrazem rozpaczy" - tak skwitowano jego występ z Barceloną.
Władzom Realu kończy się cierpliwość do Mbappe. Co dalej?
Zauważono, iż Mbappe został zakontraktowany głównie po to, by błyszczeć w ważnych meczach. Zresztą to jest wymóg bycia wielką gwiazdą, a za taką jest on właśnie uważany. Przywołano niechlubny rekord, który ustanowił podczas sobotniego spotkania. "47 procent spalonych Mbappe z całego sezonu było w meczu z Barceloną" - oznajmiono. Po czym dodano: on wie, iż nie spełnia oczekiwań. I choć może to motywować, to w większości przypadków prawdopodobnie paraliżuje.
"AS" twierdzi, iż wątpliwości władz Realu co do Francuza są coraz większe. Nie mają one pewności, czy piłkarz spełni pokładane w nim nadzieje. Szczególnie niezadowolone są z faktu, iż nie miał żadnego wpływu na spotkania z Betisem czy Celtą Vigo. Podczas meczów z Borussią czy Barceloną był za to "blady".
Niedawno informowaliśmy, iż chętnie w drużynie widziałby go Liverpool, który chce wykorzystać powszechną krytykę na piłkarza. Mimo słabszej formy wierzy, iż wciąż może on być najlepszym zawodnikiem na świecie. Rzekomo angielski klub byłby w stanie zapłacić aż 150 mln euro. Twarde zdanie na ten temat ma jednak prezydent Florentino Perez.
Po 11. kolejkach ligowych Real zajmuje pozycję wicelidera tabeli z dorobkiem 24 punktów. Liderująca Barcelona ma nad nim już sześć pkt przewagi. Piłkarze Carlo Ancelottiego rozegrają kolejne spotkanie w sobotę 2 listopada, kiedy na wyjeździe zmierzą się z Valencią. Barcelona zagra za to z Espanyolem.