W 2024 roku Mike Tyson wrócił na ring, by sensacyjnie stoczyć oficjalną walkę. Jego rywalem był youtuber Jake Paul. Nie było niespodzianki. Młodszy z panów wygrał pojedynek na punkty. Legenda boksu nie miała większych szans na zwycięstwo. Starcie Tysona i Paula wywoływało wśród kibiców boksu ogromne zainteresowanie. Niektórzy zarzucali byłemu mistrzowi świata wagi ciężkiej, iż robi to tylko dla pieniędzy, ale nie zmienia to faktu, iż jego nazwisko wciąż działa jak magnes. 58-latek ponownie zamierza wykorzystać okazję na zarobek.
REKLAMA
Zobacz wideo Polskie medalistki mistrzostw świata w boksie wróciły do kraju!
Tyson zawalczy z Mayweatherem
Oficjalnie już wiemy, iż w przyszłym roku dojdzie do pokazowego pojedynku pomiędzy Tysonem a Floydem Mayweatherem, pięściarzem niepokonanym na zawodowych ringach. "Żelazny Mike" nie ma wątpliwości co do jednego.
- To będzie mój trzeci pokazowy pojedynek. Mam już za sobą nerwy, nie mam się o co martwić, to będzie najlepszy z nich. jeżeli ludzie przestaną mi płacić, wtedy rzeczywiście będzie to mój ostatni raz - powiedział były mistrz świata wagi ciężkiej cytowany przez "The Ring".
Tyson chce zajmować się nie tylko boksem
Tyson zamierza pokazywać się szerszej publiczności nie tylko na ringu, ale również na scenie. Zaplanował już bowiem trasę solowego show "Return of the Mike".
Premiera odbędzie się 9 listopada w Rockford (Illinois), kolejne występy zaplanowano m.in. w Cincinnati (23 listopada), Hollywood na Florydzie (14 grudnia) oraz Atlantic City (23 stycznia 2026 r.).
Podczas spotkań z widzami Tyson zamierza przedstawiać im po prostu wydarzenia ze swojego życia. Niektóre bywały naprawdę bolesne.