
Zapraszamy na trzysta trzydziestą dziewiątą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie wytypowaliśmy pojedynki gali UFC 320, która odbędzie się w T-Mobile Arena w Las Vegas. Czeka nas niej kilka ciekawych starć, w tym dwie walki o pas oraz pojedynek z udziałem debiutującego w UFC Polaka.
Magomed Ankalaev (21-1-1) vs. Alex Pereira (12-3) – o pas wagi półciężkiej
Oskar Szymański: Walką wieczoru gali UFC 320 w Las Vegas będzie pojedynek rewanżowy o pas mistrzowski wagi półciężkiej. Magomed Ankalaev stanie do pierwszej obrony pasa w natychmiastowym rewanżu z Alexem Pereirą. Ich pierwszy pojedynek nie był zbytnio emocjonujący. Obydwaj zawodnicy nie grzeszyli aktywnością, ale to Dagestańczyk był skuteczniejszy i tym samym zgarnął zwycięstwo jednogłośną decyzją sędziów.
Ankalaev to zawodnik wszechstronny, który opiera swoją grę na stójce, jednak potrafi wplatać w to również zapasy. Pokazała to chociażby walka z Janem Błachowiczem, gdy po wyłączeniu jego nóg przez Polaka, poszedł po obalenia i w ten sposób udało mu się odrobić straty, ostatecznie remisując. W stójce nie jest natomiast na tyle aktywny, przez co fani narzekają na jego styl.
Styl „Poatana” to oczywiście kickboxing. Były podwójny mistrz Glory jest elitarny w tejże grze, ma świetne niskie kopnięcia oraz niesamowitą siłę ciosu. Ze wszystkich dziewięciu wiktorii Alexa pod egidą UFC, raptem dwie to decyzje sędziów. Zapaśniczo i parterowo ma rzecz jasna pewne braki, ale z pewnością podszlifowal i przystosował swoją grę oktagonową pod pełne MMA.
Podczas ich pierwszej walki, widzieliśmy innego Brazylijczyka niż zawsze. Był trochę schowany, wycofany, niepewny swego. Ostatecznie miało to też pewne plusy. Pereira wybronił każdą z dwunastu prób obaleń zawodnika z Rosji. A Ankalaev… był podobny, jak prawie zawsze. Zrobił tyle ile wystarczy, aby wygrać, ale bez fajerwerek.
Patrząc na ich pierwsze starcie oraz momenty swoich karier, w jakich są panowie, ciężko tutaj nie faworyzować Ankalaeva. Pereira zapowiada większą ofensywę i ogień, ale to może otworzyć go na kontry ze strony Magomeda w postaci obaleń i ciosów. Oczywiście, były mistrz wagi średniej i półciężkiej UFC może zgasić światło Rosjaninowi i odzyskać tytuł. Wydaje mi się natomiast, iż Ankalaev będzie umiejętny w kontrowaniu Brazylijczyka i wygra to starcie. TYP: Magomed Ankalaev przez TKO w rundzie nr 4.
Magomed Ankalaev: Oskar Sz, Bartosz, Jakub, Mateusz, Jan
Alex Pereira: Oskar W
Merab Dvalishvili (20-4) vs. Cory Sandhagen (18-5) – o pas wagi koguciej
Jakub Hennig: Pojedynek gruzińskiej „Maszyny” z Corym Sandhagenem będzie co-main eventem gali UFC 320. Na szali ich pojedynku będzie rzecz jasna pas mistrzowsko federacji, który znajduje się rzecz jasna w posiadaniu Meraba Dvalishviliego.
Cory nie znajduje się aktualnie na jakiejś fali zwycięstw. W zeszłym roku musiał uznać wyższość chociażby Umara Nurmagomedova, który z kolei w styczniu bieżącego roku przegrał walkę o pas. Amerykanin oczywiście będzie polegał na swoich warunkach fizycznych, które są znacznie lepsze od tych, które posiada Merab. Jego nieszablonowa stójka może zaowocować jakimś spektakularnym skończeniem fantastycznej passy Gruzina.
Dvalishvili bowiem rośnie bowiem na jednego z najlepszych zawodników w historii dywizji koguciej. Jego zapasy, wcale nie najgorsza stójka, a przede wszystkim cardio – czynią z niego prawdziwą „maszynę”. Za sprawą swojej presji i obaleń, których zresztą ma najwięcej w historii UFC, powinien skontrolować to starcie, choć oczywiście nie będzie to banał.
Czempion jest oczywistym faworytem. Przeszłość pokazała jednak, iż nie ma on granitowej szczęki, choć faktycznie potrafi sobie radzić z chwilami kryzysowymi. Cory ma potencjał, aby go naruszyć, czy choćby znokautować, jednakże nie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Gruziński mistrz powinien wypunktować swojego oponenta, a być może choćby skończyć go przed czasem, tak jak to miało miejsce w rewanżowym boju z Seanem O’Malleyem. TYP: Merab Dvalishvili, jednogłośna decyzja
Merab Dvalishvili: Jakub, Oskar Sz, Mateusz, Jan, Bartosz, Oskar W
Cory Sandhagen:
Jiri Prochazka (31-5-1) vs. Khalil Rountree Jr. (14-6)
Jiri Prochazka: Mateusz, Oskar W, Bartosz, Oskar Sz
Khalil Rountree Jr.: Jan, Jakub
Josh Emmett (19-5) vs. Youssef Zalal (17-5-1)
Josh Emmett:
Youssef Zalal: Jakub, Jan, Oskar Sz, Bartosz, Oskar W, Mateusz
Abus Magomedov (28-6-1) vs. Joe Pyfer (14-3)
Abus Magomedov: Jakub, Oskar Sz, Jan
Joe Pyfer: Mateusz, Oskar W, Bartosz
Patchy Mix (20-2) vs. Jakub Wikłacz (16-3-2)
Bartosz Cieśla: Były mistrz KSW dostał prawdopodobnie jednego z najmocniejszych rywali na debiut spośród wszystkich Polaków występujących do tej pory w UFC. Jego przeciwnikiem w pierwszym pojedynku w oktagonie będzie bowiem były mistrz Bellatora Patchy Mix.
Pojedynek zapowiada się naprawdę znakomicie. Ze sobą zmierzy się bowiem dwóch znakomitych specjalistów od parteru. Amerykanin aż 13 z 20 zawodowych zwycięstw odnosił po podaniach, Polak z kolei triumfował tak aż 10-krotnie w 16 wygranych walkach.
Mix może nie czuć respektu przed stójką Wikłacza. Były mistrz KSW jeszcze nigdy w swojej karierze nie wygrał bowiem przez nokaut. Amerykanin może użyć swoich zapasów, które ma na naprawdę wysokim poziomie. Na dodatek ma też przewagę doświadczenia i mierzył się w trakcie kariery z mocniejszymi rywalami.
Obaj zawodnicy jako mistrzowie swoich organizacji walczyli już choćby na dystansie 5 rund, więc spodziewam się tu trzech rund na naprawdę wysokim poziomie. Oczywiście, gdy mamy do czynienia z takimi specjalistami od parteru to poddanie jest bardzo prawdopodobnym rozwiązaniem. Mam nadzieję, iż Kubie uda się w pewnym momencie zaskoczyć rywala co z pewnością katapultowałoby jego karierę w UFC już na samym jej początku. Obawiam się jednak, iż walka potrwa pełen dystans i tu faworyzuje nieco Mixa. Walka może być bliska, ale doświadczenie Amerykanina może odegrać tu swoją rolę. Całym sercem będę oczywiście za Polakiem, ale typuje wygraną zawodnika ze Stanów Zjednoczonych. Pomyłka sprawi mi tu wielką radość. TYP: Patchy Mix przez decyzję
Patchy Mix: Bartosz, Jan, Mateusz, Jakub
Jakub Wikłacz: Oskar Sz, Oskar W