Tylko zobacz, co zrobił Podolski. Błyskawiczna reakcja na dramatyczne wydarzenia

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Joachim Herrmann


Dwa dni temu odbył się pożegnalny mecz Lukasa Podolskiego w Kolonii. Zanim piłkarze pojawili się na stadionie, na ulicach miasta doszło do wstrząsających scen, gdyż dźgnięty nożem został Polak, który musiał z tego powodu przejść operację. Według podanych informacji nie znajduje się w stanie zagrażającym życiu. Aby wesprzeć ofiarę, w szpitalu pojawił się sam Podolski, który wręczył mu wyjątkowy prezent.
Pożegnalne spotkanie Podolskiego odbyło się w czwartek na RheinEnergieStadion w Kolonii. Na murawie pojawiły się takie gwiazdy jak m.in. Manuel Neuer, Per Mertesacker, Christoph Kramer. I wystąpiły one w zespole z Rafałem Janickim, Damianem Rasakiem czy Sławomirem Peszką. Było to tak duże wydarzenie, iż na ławce trenerskiej zasiedli również Jan Urban, Joachim Loew oraz obecny szkoleniowiec FC Barcelony Hansi Flick. Pierwszego gola już w 4. minucie strzelił nie kto inny jak Podolski.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Goncalo Feio nie został zwolniony? "W Legii się gotowało"


- Zawsze najważniejsze były dla mnie wartości. Bez was, kibiców, futbol byłby niczym. Trzeba to utrzymać, zawsze będę chłopakiem z ulicy, z trybun, jednym z was. I to jest powód, dla którego mogę być tu z wami. To był dla mnie wielki zaszczyt, iż mogłem dla was biegać po boisku - przekazał 39-latek, który w 64. minucie opuścił boisko. Cały stadion wówczas wstał, zaczął bić brawo i śpiewać z niemieckim wokalistą.
Podolski odwiedził zaatakowanego mężczyznę. Wręczył mu wyjątkowy prezent
Zanim doszło do tego wydarzenia, na ulicach Kolonii miały miejsce przerażające sceny. "Rzucanie butelkami i dźgnięty nożem mężczyzna - polscy chuligani piłkarscy wywołali panikę" - przekazał niemiecki portal portal rundschau-online.de. Tuż przed spotkaniem w okolicach dworca kolejowego doszło do awantury między kibolami Górnika a policją. Ofiarą tego sporu był Polak, który został poważnie ranny w wyniku pchnięcia nożem i musiał pilnie przejść operację.
Niedługo potem przekazano, iż podejrzany o atak jest 17-letni Marokańczyk, który wciąż jest poszukiwany przez policję. Dowiedzieliśmy się również, iż polski kibic nie znajduje się w stanie zagrażającym życiu. Awantura odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce i Niemczech, ale i za granicą. Informacje doszły również do Podolskiego, który postanowił odwiedzić poszkodowanego w szpitalu i wręczyć mu wyjątkowy prezent.


"Przed meczem w Koeln, jeden chłopak z Torcidy został raniony nożem. Bardzo mi przykro, iż takie coś miało miejsce. Z mojej strony jest pełne wsparcie i zawsze jestem gotowy pomóc kibicom. Wracaj do zdrowia" - napisał piłkarz, zamieszczając zdjęcie ze szpitala z leżącym w łóżku mężczyzną. Podarował mu również oryginalną koszulkę FC Koeln z jego nazwiskiem.


Wiemy, iż policja, próbując wyjaśnić sprawę, wykorzystała nagranie z kamery monitoringu, żeby jeszcze zidentyfikować część podejrzanych, którzy wzięli udział w scysji. Po zakończeniu spotkania aresztowano ośmiu Polaków w wieku 24-44 lat. Mieli oni brać udział w atakach na policjantów, w których rannych zostało rzekomo aż 14 funkcjonariuszy. Po pobraniu odcisków palców mężczyźni zostali jednak wypuszczeni z aresztu.


Podolski rozegrał w tym sezonie 10 meczów, w których strzelił dwa gole. Kolejną okazję, by poprawić wynik bramkowy, będzie miał 20 października, kiedy Górnik zagra u siebie ze Stalą Mielec. Po 11. kolejkach ekstraklasy piłkarze Jana Urbana zajmują 12. miejsce
Idź do oryginalnego materiału