Choć w futbolu nigdy nie brakowało, i prawdopodobnie nigdy nie zabraknie, ekscentrycznych prezesów klubów, to Christian Constantin zrobił już bardzo wiele, by podawać go za przykład kogoś takiego. Prezesem Sionu był w latach 1992-1997, a potem w 2003 roku został właścicielem. Jego popisowym numerem jest zwalnianie trenerów po bardzo krótkim czasie i w kuriozalnych okolicznościach. Sion za jego rządów miał ponad 50-ciu szkoleniowców. "Murat jest jak małe dziecko, które zaprzecza, iż zjadło cały słoik Nutelli, mając twarz całą w czekoladzie" - to słowa z 2019 roku o trenerze Muracie Yakinie, którego zaraz po nich zwolnił.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą
Bójka z sędzią, obóz wojskowy, Napoleon. Christian Constantin robi, co mu się podoba
Constantin ma w karierze też dwa przypadki, gdy sam siebie ustanawiał tymczasowym trenerem. Poza tym na koncie ma jeszcze m.in. skopanie sędziego, wystawienie w europejskich pucharach sześciu nieuprawnionych zawodników (protestował przeciwko zakazowi transferowemu od UEFA w 2011 roku), pojawienie się publicznie na koniu w stroju Napoleona Bonaparte, czy wysłanie zawodników na kilkudniowy obóz wojskowy, gdy ci w okresie 2017/18 walczyli o utrzymanie. Niestety Szwajcar jest też przy okazji dużym fanem Rosji.
Życzenia dla Putina. "Chciałbym na nowo odkryć przyjaźń z Rosją"
Szwajcar udzielił wywiadu rosyjskiemu portalowi Sport24. Przy tej okazji złożył życzenia urodzinowe Władimirowi Putinowi. Człowiek, który wywołał wojnę na Ukrainie, 7 października skończył 73 lata. - Najlepsze życzenia dla Władimira Putina! Chętnie zaproszę go na narty w kantonie Valais, gdy wszystko się uspokoi. Z mojego punktu widzenia Rosja zawsze była wspaniałym narodem ze znakomitymi sportowcami. Chciałbym, abyśmy na nowo odkryli przyjaźń i wzajemny szacunek z czasów, gdy Rosjanie mogli brać udział w zawodach międzynarodowych - stwierdził Constantin.
To nie pierwszy raz, gdy prezes Sionu otwarcie okazuje Rosjanom sympatię. Jego klub latem tego roku grał sparing z Zenitem Sankt Petersburg. Spotkało się to z dużą krytyką ich własnych kibiców, ale Constantin się tym nie przejął. Zresztą w zignorowaniu kwestii moralnych pomogło mu 300 000 franków szwajcarskich, jakie zarobił za rozegranie tego meczu (5:2 dla Zenitu). Potem zresztą we wrześniu kluby te znów towarzysko się spotkały.