Tylko dwie europejskie ekipy zostały na placu boju. Przed Fnatic i G2 Esports bardzo trudne zadanie

2 dni temu
fot. G2 Esports

Wczorajsze spotkania miały bardzo gorzki posmak dla fanów europejskiego League of Legends. Trzeci seed z Europy – MAD Lions sensacyjnie przegrało z GAM Esports.

Porażkę Lwów w starciu z wietnamską formacją bez dwóch zdań możemy uznać za kompromitację. Ekipa Bartłomieja “Fresskowego” Przewoźnika zanotowała trzecią porażkę i jako pierwsza drużyna pożegnała się z Mistrzostwami Świata.

Na placu boju pozostało jednak dwóch europejskich reprezentantów – Fnatic oraz G2 Esports. Obie ekipy poznały już swoich rywali i trzeba sobie powiedzieć szczerze – czeka nas trudny bój.

The #Worlds2024 Swiss Stage bracket after round 3!

Note: The match order is still TBD. pic.twitter.com/TIo7c84sZP

— LoL Esports (@lolesports) October 7, 2024

Absolutny klasyk na Mistrzostwach Świata

Czym byłaby międzynarodowa impreza bez meczu pomiędzy G2 Esports a T1. Los ponownie skrzyżował obie ekipy w walce o awans do dalszej fazy turnieju.

Obie drużyny wejdą w ten mecz z niemałymi oczekiwaniami. Samurajowie pokonali chińskie Weibo Gaming, natomiast T1 rozprwiło się z mistrzem Państwa Środka, czyli Bilibili Gaming.

Ekipa Rasmusa “Capsa” Winthera będzie musiała wznieść się na wyżyny, ale w przypadku porażki przez cały czas będą mieli szansę na awans do ćwierćfinału.

Powtórka sprzed roku

W walce o ćwierćfinał tak jak przed rokiem zawalczą także Weibo Gaming i Fnatic. Pomarańczowi rok temu ulegli Chińczykom wynikiem 2:1.

Tym razem stawka jest równie wysoka bowiem obie drużyny podchodzą do tego meczu z bilansem 1:2. To oznacza, iż klęska będzie dla którejś z tych ekip końcem mistrzostw.

Idź do oryginalnego materiału