Polscy skoczkowie w kolejnym konkursie Pucharu Świata - tym razem przed własną publicznością w Wiśle spisali się przeciętnie. W najlepszej "30" było czterech Biało-Czerwonych: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki oraz Jakub Wolny. Najlepszy z nich - Paweł Wąsek został sklasyfikowany na 11. miejscu (125,5 i 125 metrów i nota łączna 261,5 punktu). Poza "30" byli Kamil Stoch, Maciej Kot oraz Piotr Żyła.
REKLAMA
Zobacz wideo Adam Małysz ocenia początek sezonu polskich skoczków. "Tego sobie nie wyobrażamy"
Tyle zarobili polscy skoczkowie w tym sezonie. To nie żart
- Thomasa Thurnbichlera po konkursach, gdy jego skoczkowie zawodzą, nie da się słuchać. Jego słowa o Polakach po sobotnich zawodach w Wiśle brzmią wręcz kuriozalnie. Austriak odleciał i przekroczył pewną granicę w usprawiedliwianiu wyników Polaków w każdych możliwych okolicznościach - pisał Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl po konkursie w Wiśle.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wciąż najlepszym z Polaków jest Paweł Wąsek, który dotychczas zdobył 66 punktów i zajmuje 17. miejsce. To właśnie ten skoczek zarobił też najwięcej w tym sezonie ze wszystkich Biało-Czerwonych. Wąsek zainkasował dotychczas 8150 franków szwajcarskich (około 37,5 tysiąca złotych). Aleksander Zniszczoł otrzymał do tej pory 30 tys. złotych, Dawid Kubacki 20 tys. złotych, Kamil Stoch - 15 tys. złotych, a Jakub Wolny 3,5 tys. złotych. Liderem wśród najlepiej zarabiających jest aktualny lider Pucharu Świata - Pius Paschke. Niemiec otrzymał już ok. 270 tys. złotych, czyli aż ponad siedem razy więcej od Wąska!
Całą listę zarobków skoczków w tym sezonie można zobaczyć w linku tutaj.
Drugi konkurs w Wiśle rozpocznie się w niedzielę, 7 grudnia o godz. 15.15. Kwalifikacje do tych zawodów ruszą o godz. 13.45. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Czekał na to prawie tysiąc dni. Polak włączył tryb "atak" i wreszcie odpalił
To niemal jedyny pozytyw dla Polaków po pierwszym konkursie Pucharu Świata w Wiśle: Jakub Wolny zdobył punkty po ponad dwuletniej przerwie. W sobotę miał odpalić tryb: atak i to zrobił. - To taka mała nagroda za ciężką pracę - mówił po zajęciu 26. miejsca - pisał Jakub Balcerski.