Tyle chce Massa. Ecclestone: Nie rozumiem, jak to mogło trafić do sądu

4 dni temu



Pod koniec października ma odbyć się pierwsze posiedzenie sądu w sprawie pozwu Felipe Massy w sprawie wydarzeń z Grand Prix Singapuru 2008.

Przed brytyjskim sądem toczone jest w tej chwili postępowanie przygotowawcze będące skutkiem pozwu, jaki Felipe Massa wytoczył Formula One Management oraz FIA. Sprawa dotyczy sezonu 2008 i GP Singapuru, ustawionego przez Flavio Briatore i Nelsinho Piqueta. Massa stracił wskutek tego spisku prawdopodobnie sporo punktów i ostatecznie przegrał tytuł mistrza świata a rzecz Lewisa Hamiltona.

O tzw. “crashgate” znów zrobiło się głośno dwa lata temu za sprawą wypowiedzi Berniego Eccleston`a, który przyznał, iż zarówno on, jak i ówczesny szef FIA Max Mosley wiedzieli, iż wyniki wyścigu były ustawione, ale postanowili zamieść sprawę pod dywan.

Massa podnosi, iż władze sportu powinny były postąpić inaczej i przed zakończeniem sezonu unieważnić wyniki GP Singapuru co prawdopodobnie znacznie zwiększyłoby szanse Massy na tytuł czy choćby by mu go dało.

W związku z zatajeniem prawdy oraz złamaniem przepisów, Massa domaga się od F1, FIA i Berniego Ecclestona odszkodowania za utracone korzyści związane z brakiem tytułu mistrzowskiego. Jak pisze portal racingnews365.com, Massa walczy o $82 mln.

Do tych rewelacji odniósł się były szef Formuły 1, Bernie Ecclestone, według którego cała sprawa to nonsens.

“Nie ma takiej siły na świecie, która mogłaby zmienić lub unieważnić ten wyścig. Gdyby to było możliwe, zawsze znalazłby się ktoś, to chciałby anulować jakiś wyścig” – mówi Bernie Ecclestone.

“Próby wpłynięcia na prezydenta FIA by zwołał specjalne spotkanie, na którym FIA miałaby anulować ten wyścig… Nie ma żadnych regulacji, które by to umożliwiały. To się nie stanie” – dodaje Ecclestone.

Według Berniego, nie było przesłanek do zmiany wyników GP Singapuru 2008.

“Max wiedział, iż nie ma wystarczających dowodów wtedy by cokolwiek zrobić. Wszystko zaczęło się dopiero wtedy, gdy młody Nelson zdecydował się powiedzieć coś, gdy wiedział już, iż nie dostanie fotela na kolejny rok” – dodaje były szef F1.

Odnosząc się do udzielonego kilka lat później wywiadu, w którym Ecclestone miał powiedzieć, iż sprawa została zamieciona pod dywan jeszcze w okresie 2008, mówi on, iż doszło do nieporozumienia.

“To był wywiad, którego udzielałem komuś z Niemiec. Wtedy znajomość języka angielskiego tego dziennikarza nie była dobra. Robił notatki, a potem to zostało podniesione przez kogoś z Anglii. Zarówno ja jak i moi prawnicy nie rozumiemy, jak to może trafić do sądu” – mówi Ecclestone.

Posiedzenie sądu, które zdecyduje o dalszym biegu spraw zaplanowane jest na 28 października.



Idź do oryginalnego materiału