Emma Raducanu przebojem wskoczyła na salony światowego tenisa w 2021 roku. Brytyjka wówczas najpierw przedarła się przez kwalifikacje US Open, a następnie sprawiła olbrzymią sensację, wygrywając ten turniej w wieku 18 lat. To wydarzenie sprawiło, iż w stronę tenisistki posypały się kontrakty reklamowe i wszelkie oferty współpracy. Jak się jednak okazało: to był pierwszy i dotąd ostatni turniej, który wygrała.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki grał w siatkonogę z Magierą: Ale ze mną pojechał! Co tu się dzieje?
Raducanu walczy ze stalkerem. Wimbledon zareagował
Brytyjska tenisistka dalej regularnie podróżuje po wielkich turniejach i pojawia się w brytyjskiej prasie. A ostatnio mocno zaburzony został jej spokój. Wszystko przez mężczyznę, który zaczepiał Raducanu w miejscach publicznych, chcąc choćby nawiązywać z nią fizyczny kontakt. W lutym na turnieju w Dubaju Brytyjka dostrzegła jego obecność na trybunach, przez co miała problem z dokończeniem meczu z Karoliną Muchovą. W jej oczach pojawiły się łzy.
Prześladowca Raducanu zamierzał spotkać się z nią również w trakcie nadchodzącego Wimbledonu. Dzięki przytomnej reakcji ze strony turnieju nie będzie jednak miał tej możliwości. System bezpieczeństwa All England Club zablokował mu możliwość kupienia biletów. Teraz głos zabrała sama tenisistka:
- Wimbledon i wszyscy zaangażowani zrobili znakomitą robotę. Dostałam informację, policja się ze mną skontaktowała i powiedziała, iż wszystko jest okej. Wiem, iż nie jestem pierwszą sportsmenką, która przez to przechodzi i prawdopodobnie nie będę ostatnią. Zresztą nie tylko jako sportsmenka, ale generalnie kobieta - mówiła Raducanu, cytowana przez agencję Reuters.
ZOBACZ TEŻ: Niewiarygodne, co chciał zrobić prześladowca Raducanu. Przyłapali go
Brytyjka nie polega jednak wyłącznie na turniejowych władzach. Ostatnio zatrudniła pięciu dodatkowych ochroniarzy, którzy dbają o jej bezpieczeństwo. - Mam teraz wokół siebie znacznie więcej ochrony. Szczególnie w Wielkiej Brytanii, która jest zatłoczona i w której napotykasz wielu ludzi. Widzę różnicę i to sprawia, iż czuję się bardziej komfortowo - dodała Raducanu.
O potrzebie zapewnienia szczególnego bezpieczeństwa tenisistkom, które są wśród najpopularniejszych sportowców świata, zaczęło się mówić przede wszystkim po 1993 roku. To wtedy Monica Seles, wielokrotna mistrzyni wielkoszlemowa, padła ofiarą nożownika i zawiesiła karierę na ponad dwa lata.