2 listopada PGE Projekt Warszawa przegrał niespodziewanie na własnym parkiecie ze Steamem Hemarpol Norwidem Częstochowa 1:3. Od tego czasu jednak zespół Piotra Grabana był niepokonany w trzynastu kolejnych spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, pokonując m.in. mistrza Polski Jastrzębski Węgiel 3:2 czy też ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:0.
REKLAMA
Zobacz wideo BOGDANKA LUK Lublin zwycięska w meczu z PGE GiEK Skrą Bełchatów. Kewin Sasak: Bardzo szalony mecz
Trzynaście zwycięstw i koniec. Wspaniała passa Projektu przerwana. PlusLiga ma nowego lidera
W sobotnim hicie 20. kolejki PlusLigi warszawski zespół wreszcie znalazł pogromcę. Okazał się nim wicemistrz Polski Aluron CMC Warta Zawiercie, który na własnym parkiecie pokonał Projekt 3:1.
Goście w tym meczu nie mogli skorzystać z Francuza Kevina Tillie, którego zastąpił Niemiec Tobias Brand. Niemniej jednak trudno to uznać za wytłumaczenie ich słabszej postawy w Zawierciu, szczególnie w dwóch pierwszych setach, w których Projekt praktycznie nie nawiązał walki.
Pierwsza partia rozpoczęła się od bardzo wysokiego prowadzenia Warty 10:2 po serii zagrywek (w tym dwóch asach serwisowych) Aarona Russella. Warszawianie do tej partii już nie wrócili i na koniec wynik brzmiał 25:17 dla gospodarzy. Większych emocji nie było także w drugim secie, gdzie Zawiercie prowadziło od pierwszej do ostatniej piłki i umiało je utrzymywać na poziomie pięciu - sześciu punktów, by zwyciężyć do 20.
Na trzecią partię Projekt wyszedł z rezerwowym w tym meczu atakującym Linusem Weberem i efekt był natychmiastowy, bo warszawianie wreszcie nawiązali walkę z wicemistrzem Polski, która przyniosła m.in. kilka niezwykle efektownych akcji. Drużyna Piotra Grabana zaczęła walczyć o odwrócenie losów meczu i w trzecim secie wygrała pewnie 25:19.
To jednak wciąż nie dawało jej choćby punktu, a na początku czwartej odsłony znów wiele szkody u gości spowodowały zagrywki najlepszego na parkiecie Russella. To w połączeniu ze słabą grą w ataku Tobiasa Branda dało gospodarzom szybkie prowadzenie 6:2. Warszawa wciąż nie składała broni, choćby przegrywając 10:15, mozolnie odrabiała straty, by po asie Jana Firleja złapać kontakt z rywalem (16:15). Warta potrafiła jednak odeprzeć atak przeciwnika w końcówce i wygrała czwartą partię do 21, kończąc mecz asem serwisowym Bartosza Kwolka.
Najlepszym siatkarzem sobotniego spotkania został wybrany amerykański przyjmujący Zawiercia - Aaron Russell, który zdobył 23 punkty. 19 "oczek" do dorobku gospodarzy dołożył Bartosz Kwolek, a 13 Karol Butryn. W Projekcie najskuteczniejszy był Linus Weber, mimo iż w pierwszych dwóch setach wchodził tylko z ławki rezerwowych. Niemiec zdobył 16 punktów.
Dzięki wygranej 3:1 Aluron CMC Warta Zawiercie z 48 punktami przynajmniej do niedzieli został nowym liderem PlusLigi. PGE Projekt Warszawa ma o dwa punkty mniej i zajmuje trzecie miejsce.