Trzęsienie ziemi w FC Barcelonie. Mówią otwarcie o przyszłości Laporty

2 dni temu
Zdjęcie: Screen - https://www.youtube.com/watch?v=IJOJtajQfXw / https://www.youtube.com/watch?v=1dLh9676-pg&t=5s


Hiszpańskie media żyją w tej chwili informacją o tym, iż FC Barcelona nie dała rady zarejestrować Daniego Olmo. Piłkarz, za którego zapłacono blisko 60 milionów euro, nie może grać w La Liga. I choć w Barcelonie łudzą się, iż całą sprawę uda się jeszcze wyjaśnić, to pod ostrzałem znalazł się prezydent klubu Joan Laporta. "Laporta się wykoleił" - czytamy w "AS", gdzie wieszczą możliwy koniec działacza.
"FC Barcelona nie przedstawiła żadnej alternatywy, która, zgodnie z przepisami dotyczącymi kontroli ekonomicznej La Ligi, umożliwiłaby zarejestrowanie zawodników" - brzmiał komunikat La Ligi z 31 grudnia. Gdy reszta świata organizowała imprezy sylwestrowe, kibice Barcelony zastanawiali się, czy ich klub w ostatniej chwili da radę zarejestrować Daniego Olmo i Pau Victora. Nie udało się. W najgorszym wypadku Olmo stanie się wolnym zawodnikiem. A to dla Barcelony byłby ogromny cios, bo latem zapłaciła za niego 55 milionów euro.


REKLAMA


Zobacz wideo Fatalny start TCS polskich skoczków. Czy ufają trenerowi?


Kompromitacja Barcelony to wina Laporty. "Najgorszy moment jego kadencji"
Winą za tę sytuację hiszpańskie media obarczają Joana Laportę. I nic dziwnego, bo to w końcu prezydent klubu, który zaledwie kilka miesięcy temu mówił, iż sytuacja finansowa klubu jest znacznie lepsza niż w 2021 roku, gdy przejmował władzę. Problemy z zarejestrowaniem Olmo i Victora pokazują jednak, iż to niekoniecznie musi być prawda. W Hiszpanii pojawiają się pierwsze głosy, iż Laporta powinien podać się do dymisji.


"AS" stwierdza, iż "Laporta się wykoleił" i nazywa obecną sytuację "najgorszym momentem jego kadencji". "Opozycja domaga się konsekwencji, socios tracą wiarę, a zarząd jest coraz słabszy" - czytamy.
"Trudno jest bronić zarządzania prezydenta, który od lata wiedział, iż to się może wydarzyć, i który - niczym jeleń pośrodku drogi - widział zmierzającą na niego z pełną prędkością ciężarówkę i nie był w stanie niczego zrobić" - dodaje gazeta.


I choć jednocześnie dziennikarz przypomina, iż Laporta ma umiejętność wychodzenia z najróżniejszych tarapatów, to tym razem może to nie wystarczyć. Sytuacja z Olmo - niezależnie od jej ostatecznego rozwiązania - jest po prostu zbyt dużą kompromitacją.


"Opozycja przygotowuje się do ataku i w niektórych gabinetach pojawiły się już głosy o wotum nieufności. Byli kandydaci na prezydenta tacy jak Victor Font, szykują konferencje prasowe, żeby przedstawić swój punkt widzenia w świetle porażki, która - jeżeli dojdzie do skutku - będzie znacznikiem nowej ery w zarządzaniu Laporty, który będzie potrzebował magii, żeby wrócić na dobre tory" - kończy "AS".
Czy Laporcie uda się uratować rejestrację Daniego Olmo i Pau Victora? Odpowiedź na to pytanie powinniśmy poznać najpóźniej do 3 stycznia - według hiszpańskich mediów do tego dnia wszystko ma się rozstrzygnąć.
Idź do oryginalnego materiału