
W Legii Warszawa coraz trudniej o normalność. Po poniedziałkowych doniesieniach o możliwej dymisji Edwarda Iordanescu i burzliwych wydarzeniach w klubowych gabinetach, we wtorek zapadła kolejna zaskakująca decyzja – trening pierwszego zespołu został odwołany.
Zawodnicy zamiast stawić się na zajęciach przy Łazienkowskiej, otrzymali czas wolny i mogą trenować indywidualnie. Taką informację podał Marcin Szymczyk w rozmowie na kanale Meczyki.pl. To kolejny sygnał, iż sytuacja w warszawskim klubie daleka jest od stabilności.
— Już jutro drużyna ma wyruszyć do Krakowa, gdzie w czwartek zmierzy się z Szachtarem Donieck w Lidze Konferencji. Zaplanowano oficjalny trening i konferencję prasową z udziałem trenera Iordanescu. Ale wszystko wygląda na kompletnie nieskoordynowane — przyznał dziennikarz.
W poniedziałek media obiegła informacja, iż Edward Iordanescu złożył dymisję po serii słabych wyników i coraz bardziej napiętej atmosferze wokół zespołu. Plotki zdementował dyrektor sportowy Legii, Fredi Bobić, jednak nikt nie ma wątpliwości, iż Rumun znajduje się pod ogromną presją.
Bilans 21 meczów i średnia 1,67 punktu na spotkanie nie robi wrażenia na kibicach, którzy coraz głośniej domagają się zmian. Co gorsza, przed Legią trudny terminarz: poza starciem z Szachtarem, czekają ją jeszcze mecze z Lechem Poznań, Pogonią Szczecin, Widzewem Łódź, NK Celje i Bruk-Betem Termalicą.
Iordanescu podpisał kontrakt z Legią do czerwca 2027 roku, ale jeżeli nie zacznie regularnie punktować, może nie doczekać choćby listopadowej przerwy reprezentacyjnej. Odwołany trening to kolejny dowód na to, iż stołeczny klub coraz bardziej pogrąża się w chaosie.