Trener Pogoni nie wytrzymał na konferencji. "Nie pozwolę"

16 godzin temu
Pierwszy mecz nowego sezonu okazał się dla Pogoni Szczecin czymś rodem z koszmarów. "Portowcy" zostali zdemolowani w Radomiu przez Radomiaka 1:5 i dołączyli do Lecha Poznań oraz Jagiellonii Białystok na liście niechlubnych sensacji 1. kolejki. Portal goal.pl informował, iż już to wystarczyło, by władze klubu zaczęły podważać sens pracy trenera, a w dodatku niektórzy zawodnicy mają nie być zadowoleni. Przed sobotnim meczem z Motorem Lublin odniósł się do tego trener Robert Kolendowicz. I nie gryzł się w język.
Bieżący sezon ma być dla Pogoni wejściem w nową erę pod wodzą Alexa Haditaghiego. Plany są, wedle zapowiedzi właściciela, ambitne, jednak początek okazał się wręcz brutalny. Szczecinianie zaprezentowali się wręcz szokująco źle w pierwszej kolejce i przegrali aż 1:5 z Radomiakiem Radom. Wpisali się tym samym w trend faworytów dostających łomot (Lech Poznań uległ 1:4 Cracovii, a Jagiellonia Białystok 0:4 Bruk-Bet Termalice).


REKLAMA


Zobacz wideo Reprezentacja siatkarzy ze złotem na uniwersjadzie! Trener Dariusz Lukas podsumowuje


Kryzys w Pogoni Szczecin? Media wieszczyły rychłe zmiany
Portal goal.pl donosił, iż ta porażka znacznie osłabiła wiarę zarządu w trenera Roberta Kolendowicza. Najważniejsze osoby w Pogoni miały już choćby kontaktować się z dwoma zagranicznymi trenerami. Poza tym niezadowolenie miało wywołać złe zarządzanie nowymi nabytkami na skrzydłach Paulem Mukairu i Musą Juwarą, a także granie Kamilem Grosickim przez 90 minut (nawet gdy było realnie po meczu). Niektórzy kibice od początku powątpiewali w co najmniej część tych doniesień, bo choćby źle zarządzany i ponoć niezadowolony Musa Juwara choćby nie mógł zagrać z uwagi na uraz (toteż trudno, by był zły na trenera). A podczas konferencji przed meczem z Motorem Lublin w sobotę 26 lipca głos zabrał sam trener Kolendowicz.


Kolendowicz wściekły. Nie zostawił suchej nitki
Szkoleniowiec "Portowców" bardzo ostro przejechał się po tych doniesieniach, twierdząc, iż nic, co zostało napisane, nie ma pokrycia w rzeczywistości. - Jedno to atak we mnie, bo to ja odpowiadam za wyniki i biorę na siebie odpowiedzialność. Ale odbieram to jako atak na moich zawodników i mój zespół. Nie pozwolę, by ktoś atakował zawodników i zespół. Ten artykuł to stek bzdur. Uważam, iż dziennikarz powinien sprawdzić to swoje źródło - powiedział Kolendowicz.


Przed Pogonią teraz szansa na rehabilitację i udowodnienie, iż wynik z Radomia nie oddaje obecnej rzeczywistości, a trener ma sytuację pod kontrolą. Szczecinianie zagrają na własnym boisku z Motorem Lublin w sobotę 26 lipca o 17:30.
Idź do oryginalnego materiału