Screen: X/ESPNAfricaNigeria straciła szansę na udział w przyszłorocznych mistrzostwach świata po porażce z Demokratyczną Republiką Konga. Sam wynik nie był jednak największym tematem wieczoru. O prawdziwą burzę zadbał selekcjoner Nigeryjczyków, Erick Chelle, który po meczu oskarżył rywali o użycie… czarów.
Stawką spotkania było miejsce w interkontynentalnych barażach. Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia, dlatego o wszystkim zadecydowały rzuty karne. Właśnie wtedy na boisko wszedł Timothy Fayulu. Bramkarz DR Konga został wystawiony specjalnie na konkurs jedenastek i gwałtownie udowodnił, iż była to świetna decyzja. Obronił aż dwie próby Nigerii i został ogłoszony bohaterem.
Według Chelle za jego sukcesem mogło stać jednak coś innego niż tylko umiejętności. Trener twierdzi, iż jeden z członków sztabu Konga miał wykonywać przy linii bocznej gesty, które uznał za formę voodoo.
W trakcie rzutów karnych gość z Konga wykonywał voodoo. Za każdym razem. Dlatego byłem trochę zdenerwowany. Tak to widziałem i tak to odebrałem, powiedział Chelle.
Dziennikarze dopytywali, co dokładnie przykuło jego uwagę. Selekcjoner odpowiedział, wykonując przed sobą kilka charakterystycznych ruchów dłonią, jakby chciał odtworzyć sytuację.
“During all the penalties, the guy from DR Congo did some voodoo.”
Nigeria head coach Éric Chelle explains why tempers flared between him and the DR Congo staff at the end of the World Cup playoff final. pic.twitter.com/nMyTIcqlTT
Nigeria nie pojedzie na mundial już drugi raz z rzędu. Ostatni raz wystąpiła na wielkim turnieju w 2018 roku, gdy zakończyła rywalizację na fazie grupowej. Teraz rozczarowanie pozostało większe, bo eliminacje kończy nie tylko bez awansu, ale też w atmosferze kontrowersji.

2 godzin temu
















