Trener Legii skomentował porażkę z Samsunsporem. Padło pytanie o 'rezerwowy’ skład

2 godzin temu

Legia Warszawa jako jedyny polski klub przegrała w czwartek swój mecz w Lidze Konferencji. Po bolesnym 0:1 z Samsunsporem, trener Edward Iordănescu nie szukał wymówek. Na konferencji prasowej wziął odpowiedzialność na siebie, ale dał jasno do zrozumienia: priorytetem jest walka o mistrzostwo Polski.

Już w 10. minucie turecki zespół zaskoczył Legię i zdobył bramkę. Mimo kilku okazji, m.in. uderzenia w słupek, „Wojskowi” nie zdołali wyrównać. Po końcowym gwizdku nastroje były wyraźnie chłodne, a pytania – coraz ostrzejsze.

„Zasłużyliśmy na więcej, ale miałem priorytety”

Mimo tego, iż zmieniliśmy dziesięciu zawodników, przez 90 minut kontrolowaliśmy mecz – powiedział Iordănescu. – Jedno nieporozumienie spowodowało bramkę. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która w zeszłym sezonie była trzecia. My mieliśmy posiadanie, mieliśmy słupek, mieliśmy dobrą energię.

Ale rumuński szkoleniowiec od razu zaznaczył, iż rotacje nie były przypadkowe – były częścią większego planu.

Podjąłem decyzję, iż oszczędzam część składu. Biorę za to pełną odpowiedzialność. Priorytet to liga. Musimy myśleć o przyszłości – wyjaśnił. – Od meczu z Rakowem do Górnika mieliśmy 13 dni i 5 meczów. Oni rozegrali 9 spotkań w sezonie, my aż 18. To robi różnicę.

Iordănescu przekonywał, iż dla klubu najważniejsze było samo zakwalifikowanie się do europejskich pucharów. Przygoda w fazie grupowej ma być wartością dodaną, ale nie celem samym w sobie.

Postawiliśmy zespół w Europie. To był nasz główny cel – sportowy, kibicowski i finansowy. Musieliśmy coś oddać po drodze – podkreślił.

Teraz szkoleniowiec liczy, iż odpoczynek podstawowych piłkarzy przełoży się na lepsze wyniki w Ekstraklasie – szczególnie w nadchodzących kluczowych meczach.

Idź do oryginalnego materiału