Trener Lecha wskazał winnego blamażu. "Całkowita katastrofa"

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl


Lech Poznań zanotował w sobotę kolejną dużą wpadkę. Jeden z głównych faworytów do tytułu mistrzowskiego nie dał rady zdobyć choćby jednego punktu w domowym starciu z Motorem Lublin (1:2). Gospodarze nie potrafili doprowadzić do wyrównania choćby mimo ogromnej przewagi w końcówce meczu. Trener Niels Frederiksen oraz napastnik Mikael Ishak wskazali na nieoczywistego winnego porażki.
Skończył się miesiąc miodowy w Poznaniu? Najpierw lechici przegrali w 1. rundzie Pucharu Polski z drugoligową Resovią Rzeszów (0:1), potem mieli spore problemy z walczącą o utrzymanie Koroną (3:2), a teraz nie dali rady zdobyć choćby jednego punktu w starciu z beniaminkiem. Wciąż są liderem ekstraklasy, ale mają tylko dwa punkty przewagi nad Rakowem Częstochowa. Dzisiaj stratę do Lecha może zmniejszyć też Jagiellonia Białystok, która w ligowym hicie zagra z Legią Warszawa.

REKLAMA







Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim



W Lechu wściekli na murawę. "Całkowita katastrofa"
Od razu po zakończeniu spotkania z Motorem Lublin zaczęto szukać winnych porażki. Zgodni ze sobą byli Mikael Ishak - strzelec jedynego gola dla Lecha - oraz trener Niels Frederiksen. Obaj narzekali na murawę stadionu przy ul. Bułgarskiej.
- Stan murawy był fatalny. Ciągle się ślizgaliśmy. Nie wiem, co robią greenkeeperzy, ale to jest nieakceptowalne - mówił napastnik Lecha, cytowany przez Antoniego Malinowskiego z Radio Gol.





Wtórował mu szkoleniowiec. - Chciałbym podkreślić, iż nie przegraliśmy tego meczu przez stan murawy, ale szczerze mówiąc, jest to całkowita katastrofa. Nie da się na niej realizować naszego stylu gry - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej.





Biorąc pod uwagę, iż zbliża się zima, to stan murawy na wszystkich stadionach w ekstraklasie niedługo może być tylko gorszy. Teraz rozpoczyna się przerwa reprezentacyjna. Lech kolejny mecz zagra dopiero w sobotę 19 października. Tego dnia jego rywalem będzie Cracovia, która zanotowała dobry początek sezonu. o ile piłkarze Dawida Kroczka wygrają dzisiaj ze Śląskiem Wrocław, to za dwa tygodnie będą mieli szansę na wyprzedzenie Lecha w tabeli.
Idź do oryginalnego materiału