„Cel, jakim jest utrzymanie, jeszcze nie został zrealizowany” – przyznał trener piłkarzy Cracovii Dawid Kroczek przed piątkowym meczem 31. kolejki ekstraklasy ze Śląskiem we Wrocławiu.
Po ostatnim, efektownym zwycięstwie 5:0 nad Górnikiem Zabrze nastroje w krakowskim klubie są bardzo dobre. „Pasy” oddaliły widmo spadku i z dorobkiem 36 punktów zajmują 14. miejsce w tabeli, ale ich przewaga nad strefą spadkową wynosi już cztery „oczka”.
Trener Kroczek jednak przestrzega: „Cel, jakim jest utrzymanie, jeszcze nie został zrealizowany. Na pewno możemy być zadowoleni po ostatnim meczu, sądzę, iż kibice również. Dziękujemy im za wsparcie już na rozgrzewce i potem w trakcie całego spotkania. Było ona bardzo ważne. Wynik, jaki uzyskaliśmy, był konsekwencją wielu działań. Teraz chcemy skupić się na tym, co nas czeka we Wrocławiu. Jest tam praca do wykonania, musimy być maksymalnie skoncentrowani”.
Śląsk w ostatniej kolejce pokonał na wyjeździe zdegradowany już ŁKS Łódź i traci tylko dwa punkty do lidera – Jagiellonii Białystok. Ma realne szanse na mistrzostwo Polski, choć w tej rundzie punktuje kiepsko. Gdyby stworzyć tabelę tylko z tegorocznych wyników, to wrocławianie zajmują w niej przedostatnie miejsce.
„Śląsk ma szanse na mistrzostwo Polski i to duże. Nie możemy oceniać tej drużyny na podstawie ostatnich meczów. W poprzednim sezonie niemal do końca broniła się przed spadkiem, a teraz może zdobyć tytuł. Nie można myśleć, iż to zespół, który nic nie potrafi. Choć ma słabszą rundę, to przez cały czas jest Śląsk. Czeka nas wymagające spotkanie” – ocenił Kroczek.
Sytuacja kadrowa Cracovii jest niezła. Znak zapytania, i to spory, można postawić tylko przy Arrtu Hoskonenie. Fiński stoper pauzował w dwóch ostatnich meczach, ale choćby jeżeli byłby w pełni dyspozycji, to trudno przypuszczać, by wskoczył do podstawowego składu. Defensywa „Pasów” w dwóch ostatnich meczach nie pozwoliła rywalom na zdobycie bramki.
Piłkarze Cracovii we Wrocławiu mają dodatkową motywację, aby osiągnąć dobry wynik. W poprzedniej rundzie przegrali u siebie ze Śląskiem 0:1, mimo iż grali przez 40 minut z przewaga dwóch zawodników.
Piątkowy mecz rozpocznie się o godz. 20.30.
(PAP)