Trener Borussii zamknął piłkarzy w szatni. Sceny na KMŚ

3 tygodni temu
Kolejny cios w Klubowe Mistrzostwa Świata. Borussia Dortmund pokonała południowoafrykańskie Mamelodi Sundowns 4:3 w meczu grupy F i choć przy takim wyniku po meczu zdecydowanie było o czym mówić, to najwięcej zamieszania wywołały nie gole, a zachowanie trenera BVB Niko Kovaca. Z uwagi na bardzo wysoką temperaturę i trudne warunki do gry, zdecydował się on na nietypowy krok. Sam szkoleniowiec zwracał uwagę na warunki jeszcze przed spotkaniem.
Klubowym Mistrzostwom Świata od początku zdecydowanie nie brakuje kontrowersji. Już sam nowy format turnieju nierzadko był krytykowany i uznawany za niepotrzebny skok na kasę oraz kolejny przykład nadmiernej eksploatacji piłkarzy. Do tego doszły jeszcze kłopoty z frekwencją, którą FIFA musiała ratować drastycznymi obniżkami cen biletów. Zresztą ten zabieg choćby nie wszędzie pomógł. Jakby tego było mało, organizatorom oraz samym drużynom roboty nie ułatwia pogoda w USA.


REKLAMA


Zobacz wideo


Sauna w amerykańskim stylu. Trener BVB nie wytrzymał
Klimat w Stanach Zjednoczonych bywa radykalny i niejeden zespół już się o tym przekonał. Piłkarze Benfiki Lizbona i Auckland City mieli w swoim spotkaniu ponad dwugodzinną przerwę z uwagi na potężną ulewę, która nawiedziła Orlando. Nie był to jedyny mecz przerwany z tego powodu. Z kolei jak nie ulewy to ukrop. Wysokie temperatury oraz wilgotność często dodatkowo męczą piłkarzy. Na radykalne działanie z tym związane zdecydował się trener Borussii Dortmund Niko Kovac. Jego zespół w sobotni wieczór 21 czerwca (czasu polskiego) rozgrywał mecz z Mamelodi Sundowns z RPA. BVB wygrało 4:3 po fenomenalnym widowisku, ale fani zgromadzeni na stadionie w Cincinnati mogli dostrzec coś bardzo nietypowego. Choć w sumie to wręcz przeciwnie, nie dostrzec.


Podczas pierwszej połowy ławka rezerwowych Borussii była... pusta. Nie było na niej nikogo z piłkarzy niemieckiej drużyny. Jak się okazało, to trener Kovac zdecydował, iż jego podopieczni spędzą 45 minut, oglądając mecz w szatni. Powodem były właśnie wysokie temperatury. Podczas spotkania termometry wskazywały choćby 34 stopnie Celsjusza w cieniu. Niemiecki szkoleniowiec chciał oszczędzić duchoty tym, którzy nie musieli jej znosić. Szczególnie iż ławka rezerwowych była akurat wystawiona na słońce. Borussia wstawiła choćby zdjęcie z szatni na swoje media społecznościowe.


Niko Kovac ostro o warunkach
- Dla kibiców na stadionie jest niesamowicie gorąco. To teraz wyobraźcie sobie, co przeżywają piłkarze. W cieniu są po 32 stopnie, a wyjdź na słońce, to dorzucisz sobie kolejne cztery czy pięć. To nie wymówka, to wyjaśnienie. Coś takiego jest szczególnie trudne dla Europejczyków. Być może zawodnicy z klubów z Ameryki Południowej lepiej to znoszą. Nasza ławka będzie wystawiona na działanie słońca przez cały mecz - powiedział Kovac.
Niestety dla jego zespołu to absolutnie nie koniec zmagań z aurą. Ostatni grupowy mecz Borussia zagra w środę 25 czerwca z Ulsan Hyundai. W Cincinnati ten mecz rozpocznie się o 15:00 (21:00 w Polsce), czyli w najgorętszym okresie dnia. Prognozy pogody przewidują pełne słońce i 34 stopnie Celsjusza.
Idź do oryginalnego materiału