Tragiczny finał poszukiwań w górach. Znaleziono dwa ciała

2 tygodni temu
Zdjęcie: https://www.facebook.com/photo?fbid=10211378754102504&set=a.1187211218374


Ciała dwóch wspinaczy znaleziono w masywie górskim Gran Sasso d'Italia. To zaledwie 42-letni i 48-letni mężczyźni, którzy zaginęli w minioną niedzielę. Zespół ratownictwa górskiego ruszył na poszukiwania i niestety zakończyły się one tragicznie. Media przekazują szczegóły wypadku, do którego doszło we włoskich górach.
W niedzielę 22 grudnia w masywie górskim Gran Sasso d'Italia zgłoszono zaginięcie dwóch mężczyzn - 42-letniego Luki Perazziniego i 48-letniego Cristiana Gualdiego. Dwóch wspinaczy z miejscowości Santarcangelo di Romagna miało wpaść do wąwozu podczas wyprawy. Tego samego dnia rozpoczęły się ich poszukiwania.


REKLAMA


Zobacz wideo Asseco Resovia Rzeszów nie może wygrać z Jastrzębskim Węglem od... 5 lat! Jakub Popiwczak: To nie jest przypadek


Znaleziono ciała dwóch wspinaczy we włoskich górach. Poszukiwania trwały pięć dni
Niestety poszukiwania musiały zostać przerwane z powodu fatalnych warunków atmosferycznych. Portal prpchannel.com informował, iż zespoły ratownicze nie mogły ruszyć w góry z powodu burzy śnieżnej, podczas której prędkość wiatru sięgała choćby 135 kilometrów na godzinę.


Obu zaginionych wspinaczy uznano wówczas za "zagrożonych śmiercią", ponieważ temperatury sięgały choćby -9,5 stopni Celsjusza. Niestety tragiczne doniesienia potwierdziły się w czwartek 26 grudnia, kiedy to odnaleziono ich ciała.
- W imieniu miasta Rimini i całej prowincji łączę się w bólu z rodzinami i przyjaciółmi Cristiana Gualdiego i Luki Perazziniego oraz członkami całej wspólnoty Santarcangelo, którzy w ostatnich dniach objęli się nawzajem i nigdy nie przestali mieć nadziei - powiedział burmistrz Rimini Jamil Sadegholaad w rozmowie z "La Gazzettą dello Sport".
Włoskie źródła donoszą, iż dwójka wspinaczy była świetnie przygotowana do wyprawy, ale obszar ich wspinaczki słynie z ogromnych trudności i ekstremalnych warunków pogodowych. Przez lata Perazzini i Gualdi zawsze wspinali się razem i mieli spore doświadczenie, jednocześnie uchodząc za niezłomnych i bardzo zgranych. Pierwszy z nich był elektrykiem, a drugi zajmował się sprzedażą okien.


"Byli dwojgiem doświadczonych wspinaczy, z wieloma godzinami spędzonymi na dużych wysokościach. Zginęli w swoim naturalnym środowisku" - powiedzieli znajomi zmarłego duetu cytowani przez portal ilrestodelcarlino.it.
Idź do oryginalnego materiału