Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, iż to właśnie Twój wpis dotyczący głównie klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.
Autor wpisu: Didavi do newsa: Zapowiedź: Lech – Crvena zvezda
– „Wszystko jest możliwe, można pokonać każdego, ale żeby to zrobić musimy jutro zagrać perfekcyjny mecz w defensywie. Żadnych własnych błędów + odpowiednia organizacja po stracie piłki. Frederiksen przekonał mnie na konferencji, iż to może nie być szalony dwumecz, jakiego się spodziewamy. Rzeczywiście Crvena wiedząc jak mocna jest u siebie, jutro nie tyle iż będzie grać ostrożnie, uważnie co właśnie czekać na nasze straty. Pewnie nie będą grać z kontry lub tylko z kontry, bo za dużo mają jakości i pewności. Będą narzucać swój styl, ale najgroźniejsi będą po odbiorze piłki. Dlatego też środek boiska będzie najważniejszy i tu mam obawy czy Kozubal i Thordarson sobie poradzą. Proponowałem w Śmietniku Skrzypczaka na 6, bo uważam, iż przydałby nam się typowy defensywny pomocnik, ale rozumiem i przychylam się do sugestii, iż byłaby to jednak znacząca zmiana, ryzykowna. Może rzeczywiście Jagiełło cofnięty byłby rozwiązaniem, ale też Palma na 10? Wydaje mi się, iż to nie jest jego pozycja. Przewidywany skład jest „najbezpieczniejszy”. Palma, Rodriguez z ławki mogą dodać energii i jakości z ławki jak z Górnikiem albo ratować dwumecz, tfu tfu. Jaram się tym meczem niesamowicie. To jedno z tych spotkań na które się czeka latami.”
—
Autor wpisu: jerry21 do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Górnik 2:1
– „1. Czwarta kolejna wygrana Kolejorza.
Dwie różne połowy. Pierwsza w trybie oszczędnym, podobnie jak w Islandii, a druga to już pełna dominacja. Lech wrzucił wyższy bieg, przyspieszył i to wystarczyło.
2. Po słabym początku sezonu widać, iż nasza lokomotywa powoli zaczyna nabierać rozpędu.
Z każdym spotkaniem widać, iż po letnich zmianach w składzie zaczyna się kształtować podstawowy skład. Na pewno potrzeba jeszcze czasu. Nasza jedenastka się krystalizuje. Nie od razu da się zastąpić takich graczy jak Walemark, Murawski, Hakans czy Sousa. Cieszy, iż zarząd zrobił wiele żeby to się udało. Pozyskano jakościowych piłkarzy, ale od razu nie uda się ich wkomponować do zespołu.
Raz, iż przyszli w większości trochę późno a dwa, iż każdy z nich był na innym etapie przygotowań.
3. Na pewno wartością dodaną będzie Skrzypczak, także Palma, Bengtsson czy Moutinho.Rodriguez jeszcze potrzebuje czasu, doszedł najpóźniej.
Gumny i Ouma to raczej tylko zmiennicy, podobnie jak młody Barański.
4. W tym meczu słabiej wypadli Ishak i Bengtsson, ale zrobili swoje zdobywając gole. Bengtssona tlumaczy też kontuzja z jaką się zmagał.
Wielką klasę pokazał Jagiełło. Może to jego najlepszy mecz w Kolejorzu. Świetnie się rozwinął i pokazuje, iż stać go na dużo. Dobrą zmianę dał Palma i to może być wzmocnienie składu. Gholizadeh powoli wraca do dawnej formy, ale jakość posiada niewątpliwie.
5. Czy to wszystko wystarczy na Crvene zvezde?
Lech musi się wznieść na wyżyny. Może nasz stadion wypełniony po brzegi poniesie naszych piłkarzy?
Dużo okoliczności musi nam sprzyjać, żeby się udało pokonać Serbów. Może słabszy dzień gości, może jakaś czerwona kartka,jak w poprzedniej rundzie? W Lechu nie może być słabych punktów. Na pewno to nie my jesteśmy faworytem. Ale nie zawsze faworyt zwycięża. I tego się trzymajmy!”
—
Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw oceny po Lech – Górnik
– „Dwie połowy dwóch różnych prędkości.
Pierwsza połowa to powrót do najgorszych koszmarów. Tysiące podań między obrońcami i zero efektu. Wszyscy wyglądali apatycznie. A środek pola nie istniał. W fazach przejściowych brakowało doskoku, nikt nie brał na siebie gry tylko oddawał do najbliższego lub do tyłu. Widać było gołym okiem iż na boisku zdecydowanie brakuje indywidualności. Wszystkie zagrania były zbyt wolne i po przyjęciu. Po co oni grają w tego dziadka na treningach żeby potem w meczu nie umieć wyprowadzić szybciej piłki? A jak już ktoś próbuje to odbiorcy są Zaskoczeni podaniem? W Lechu Jagiełło był jedynym wchodzącym w pojedynki. To dużo mówi… choćby Rafał Janicki w Górniku próbował z pozytywnym rezultatem. A My wiecznie do tyłu. Górnik wyszedł dobrze przygotowany. Trener Zabrzan widział dziury na bokach obrony szczególnie stroną Pereiry. Tam leciały dokładne podania na dobieg. Druga połowa pokazała, iż w Lechu zdecydowanie są piłkarze od noszenia fortepianu i Ci od grana na nim. W pierwszej połowie stężenie tych pierwszych było zbyt duże. Wszedł Ali, który wziął na siebie grę, wszedł Palma, który nie bał się uderzyć i od razu było widać jak Pereira zaczął mieć z kim grać. Piłka zaczęła krążyć w szybki i kombinacyjny sposób. Nagle przestał Lecha męczyć futbol. Miejmy nadzieję, iż w końcu Ci lepsi piłkarze będą do gry na 90 minut. Bo pierwsza połowa była zwyczajnie nieoglądalna. Szkoda też po raz kolejny straconej bramki. Ale na koniec dokładamy trzy punkty i to jest tego wieczoru najważniejsze. Bardzo fajny występ Moutinho, Aliego, trzeba też docenić Bengtssona za gola w trudnym momencie. A także Jagiełło bo wyglądał jakby był jedynym któremu się chciało grać w pierwszej połowie. Z drugiej strony najbardziej irytował Kozubal od którego piłka się odbijała, a sam po raz kolejny dawał wyłączać się z gry. Filip Szymczak natomiast wrócił do standardowej formy. To iż nie jest skrzydłowym wszyscy już dawno wiemy. Całą nadzieja w Duńczyku iż widział tą pierwszą połowę i zanotował co trzeba. Nie wychodźmy już takim zestawieniu bo szkoda czasu i nerwów kibica.”
—
Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica
– „Kownacki z wyborem klubu na pewno poszedł odważnie. Hertha to nie jest łatwy kierunek dla Polaków. Zawodziło tam wielu polskich piłkarzy. Tylko Piszczek był wyjątkiem od reguły, ale o jego losach zdecydował szczęśliwy przypadek w postaci plagi kontuzji. Spróbowali go na prawej obronie, bo nie miał kto grać. Ta plaga kontuzji spadła Piszczkowi z nieba, bo dzięki niej z przeciętnego napastnika stał się obrońcą klasy światowej. Możliwe, iż przy wyborze takiego klubu ważnym czynnikiem była geografia. Dawid ma z Berlina blisko do Poznania, a do rodzinnego Gorzowa jeszcze bliżej.
Kownacki może przełamie klątwę Herthy, ale równie dobrze może się okazać, iż za rok znowu będzie szukać klubu. Najbardziej irytujące jest, iż minęły 3 lata od odejścia Kownackiego i przez cały czas nie mamy porządnej alternatywy dla Ishaka. Czy to takie trudne kupić drugiego napastnika? Co to w ogóle są za argumenty, iż potencjalni napastnicy boją się rywalizacji z Ishakiem? A co to, Ishak jest Ronaldo Nazario? Nie można z nim zwyczajnie wygrać rywalizacji o skład?
Jedno jest pewne: jeżeli Hertha awansuje, to znacznie spadną szanse na to, iż Kownaś jeszcze kiedykolwiek zagra w Lechu. Dlaczego? Bo za rok będzie miał 29 lat, a jeżeli za rok zostanie aktywowana obowiązkowa klauzula wykupu, to będzie związany z Herthą kilkuletnim kontraktem, wygasającym pewnie jak będzie miał minimum 32 lata. Czas ucieka, a Kownacki jest coraz starszy. Szkoda by było jeżeli by miało nigdy nie dojść do powrotu Kownackiego w sile wieku, bo to jest idealny piłkarz do przejęcia pałeczki od Ishaka, który też jest coraz starszy. Papa na razie się trzyma, ale czy będzie jeszcze w stanie pograć kilka lat na wysokim poziomie? Bardzo bym chciał, żeby Ishaka nie imał się czas i żeby jeszcze przez kilka lat budował sobie pomnik przy Bułgarskiej. Czekam na jego 100 gola dla Lecha, a potem będę czekać na jego 100 gola w ekstraklasie. Bądźmy jednak realistami. Ishak za kilka miesięcy kończy 33 lata i trzeba się liczyć z tym, iż jego forma może zacząć spadać.”
—
Autor wpisu: melon771 do newsa: 5 szybkich wniosków: Breidablik – Lech 0:1
– „Zdziwiło mnie mocno, iż pomimo zmiany bocznych obrońców pozostaliśmy w ustawieniu, gdzie lewy obrońca zostaje w trójce z tyłu. Myślałem, iż z parą obrońców Gumny-Moutinho to Portugalczyk będzie grał wyżej, a Robert będzie w bloku 3 obrońców. Oczywiście taka zmiana ustawienia, pociągnełaby za sobą zmianę piętro wyżej, no ale chyba w tej roli Palma i Bengsston czuli by się swobodnie. Tzn. Ich rola na boisku byłaby analogiczna do roli Aliego i Wålemarka, po drugiej stronie. Mam nadzieje, iż zostanie to dostrzeżone i staniemy się nieco bardziej elastyczni taktycznie. Co do Mońki, to uważam, iż powinien być przed Ouma w kolejności do gry. Skrzypa z powodzeniem może grać na 6 i w mojej opinii Douglas lub Perreira też daliby radę. Ouma, to tykającą bomba. Olbrzymia ilość strat, adekwatnie bez ataku ze strony przeciwnika. Mam wrażenie, iż za gwałtownie dostał skład i mu trochę ego wywaliło. Większość strat to czysta niechlujność/nonszalancja.
Korzystając z okazji chciałbym przeprosić użytkownika @mario. Pół roku temu pisał, aby Fabiemą gwałtownie opuścił nasz klub, a ja naiwnie chciałem by dać mu czas. Teraz widzę, iż powinien zgodzić i również agitować za tym odejściem. Niech idzie chociaż do naszych rezerw na pół roku. o ile tam okaże się wybitne przydatny, to można się zastanowić. W chwili obecnej jest to zawodnik pierwszoligowy. W dodatku nie zrobił choćby minimalnego progresu. On może faktycznie na treningu bryluje, ale na meczu mu baniak nie dojeżdza. Jak to się kiedyś mówiło gra ze związanymi jajami. Strach,.brak pewności siebie, tylko bezpieczne rozwiązania. Tak nie gra nikt w ofensywie.”
—
Autor wpisu: Spokojna woda do newsa: Breidablik – Lech 0:1
– „Zgodnie z oczekiwaniami tempo iście sparingowe. Dawno nie oglądałem tak nudnego meczu.
Fajnie, iż na zero z tyłu, choć gra w obronie wyglądała chyba jeszcze słabiej, niż przeciw Lechii. Z przodu zupełnie nic, jeden wykorzystany mega błąd rywala i jeden słupek po centrostrzale. Bieda, ale jak miało być inaczej, skoro cały mecz szalał nasz pieszczoch? Najlepszy z Lecha na boisku albo Thórdarson, albo Douglas. Nie rozumiem komentarzy komplementujacych Mońkę. Dla mnie zagrał przeciętnie, a przy strzale Islandczyka w słupek dał się zrobić jak dziecko. Na koniec słówko o najnowszych nabytkach: Ouma: do przodu wszystko działało, a z tyłu nic (oprócz tej jednej sytuacji z 66 minuty, gdzie udanie blokował). Gdyby grał na 8 albo 10, nie byłby to ogromny problem, ale na szóstce jest. Na Crvenę Kozubal i Thórdarson, choć Antek jest daleko od optymalnej dyspozycji. Palma: dojście do formy zajmie mu jeszcze z 3 tygodnie, a może miesiąc. Ten centrostrzał mógł wejść (chyba nasz pieszczoch nie dotknął piłki?). Poza tym widać, iż jest zardzewiały.
Moutinho: był dzisiaj słabiutki. Sęk w tym, iż słabiutki Moutinho i tak jest lepszą opcją od Gurgula. A tak ogólnie: bardzo dużo niedokładności i niechlujstwa w grze.”
—
Autor wpisu: Bart do newsa: Oko na grę: Bryan Fiabema
– „Idealne podsumowanie Fiabemy to akcja z 38 minuty. Fiabema był 1vs1 przy narożniku pola karnego, z daleko stojącym obrońcą rywala i mógł zrobić wszystko. Mógł np pójść do lewej nogi i dośrodkować. Takie rozwiązanie akcji byłoby ok. Istniała jednak jeszcze lepsza opcja. Tam wystarczyło zejść do prawej nogi i uderzyć technicznie po długim. Z takich akcji i uderzeń słynęli Kuba Kamiński, Krzychu Velde, Szymon Pawłowski czy Kamil Jóźwiak. Wręcz prosiło się żeby tak zrobić. Każdy porządny skrzydłowy mając tyle miejsca na zejście do lepszej nogi by tak zrobił.
Co jednak zrobił nasz Brajanek? A gówno. Drobił kroczki nie wiedząc co zrobić, aż w końcu wykonał zwód wsteczny, wypuszczając sobie piłkę kilka metrów od rywala i psując akcję. Nie rozumiem i nie wiem czy kiedykolwiek zrozumiem co takiego Zimny widzi w Fiabemie. Jedyna rzecz jaka wyróżnia Fiabemę to szybkość. Potrafi gwałtownie biegać. Tylko co z tego, skoro choćby tą szybkością nie potrafi zrobić różnicy? Jasne, przy nowoczesnej taktyce każdy piłkarz powinien być szybki, ale co nam po piłkarzu który kilka robi z piłką przy nodze? Fiabema nie był i nie jest piłkarzem na Lecha Poznań. Koniec kropka. Jedyna sensowna droga dla niego to wypożyczenie albo ławka/trybuny. Kiedyś była akcja „bilet dla Muhara”. Może pora na analogiczną akcję „bilet dla Fiabemy”? Przecież trener będzie go wystawiać do usranej śmierci, bo najwyraźniej wkręcił sobie, iż otworzy oczy wszystkim niedowiarkom i udowodni światu, jakim wspaniałym piłkarzem jest Fiabema.”
—
Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Top 10 (31.07-06.08)
= „Dwie połowy dwóch różnych prędkości. Pierwsza połowa to powrót do najgorszych koszmarów. Tysiące podań między obrońcami i zero efektu. Wszyscy wyglądali apatycznie. A środek pola nie istniał. W fazach przejściowych brakowało doskoku, nikt nie brał na siebie gry tylko oddawał do najbliższego lub do tyłu. Widać było gołym okiem iż na boisku zdecydowanie brakuje indywidualności. Wszystkie zagrania były zbyt wolne i po przyjęciu. Po co oni grają w tego dziadka na treningach żeby potem w meczu nie umieć wyprowadzić szybciej piłki? A jak już ktoś próbuje to odbiorcy są Zaskoczeni podaniem? W Lechu Jagiełło był jedynym wchodzącym w pojedynki. To dużo mówi… choćby Rafał Janicki w Górniku próbował z pozytywnym rezultatem. A My wiecznie do tyłu. Górnik wyszedł dobrze przygotowany. Trener Zabrzan widział dziury na bokach obrony szczególnie stroną Pereiry. Tam leciały dokładne podania na dobieg. Druga połowa pokazała, iż w Lechu zdecydowanie są piłkarze od noszenia fortepianu i Ci od grana na nim. W pierwszej połowie stężenie tych pierwszych było zbyt duże. Wszedł Ali, który wziął na siebie grę, wszedł Palma, który nie bał się uderzyć i od razu było widać jak Pereira zaczął mieć z kim grać. Piłka zaczęła krążyć w szybki i kombinacyjny sposób. Nagle przestał Lecha męczyć futbol. Miejmy nadzieję, iż w końcu Ci lepsi piłkarze będą do gry na 90 minut. Bo pierwsza połowa była zwyczajnie nieoglądalna. Szkoda też po raz kolejny straconej bramki. Ale na koniec dokładamy trzy punkty i to jest tego wieczoru najważniejsze. Bardzo fajny występ Moutinho, Aliego, trzeba też docenić Bengtssona za gola w trudnym momencie. A także Jagiełło bo wyglądał jakby był jedynym któremu się chciało grać w pierwszej połowie. Z drugiej strony najbardziej irytował Kozubal od którego piłka się odbijała, a sam po raz kolejny dawał wyłączać się z gry. Filip Szymczak natomiast wrócił do standardowej formy. To iż nie jest skrzydłowym wszyscy już dawno wiemy. Całą nadzieja w Duńczyku iż widział tą pierwszą połowę i zanotował co trzeba. Nie wychodźmy już takim zestawieniu bo szkoda czasu i nerwów kibica.”
—
Autor wpisu: Scypion do newsa: Przed meczem: Lech – Crvena zvezda
– „Mój entuzjazm związany z losowaniem jest bezpośrednio powiązany z obecną formą. A ta jest: gramy tragicznie w obronie i dobrze w ofensywie, gdzie mamy armię mrówek i nikt nie wie kto akurat wypali. Pomyślcie, tak jak my kminimy kto zagra w Crvenie, tak oni pewnie kombinują z domyśleniem się składu i siły naszego zespołu, wiedząc iż taki Gisli jednego dnia pociągnął Lecha z Lechią za uszy, by innego dostać szybki rozkaz do szatni przez słabą grę.
Bolączką jednak zostaje to, iż obrona nie jest w najwyższej formie, a środkowa pomoc jest łatwo dominowana przez różnej maści przeciwników. Gdybyśmy wstępowali do tych eliminacji będąc w formie jak z meczu z Legią w zeszłym sezonie (5:2), to byłbym tak podekscytowany, iż Crvenę bym rozpisywał na totalną miazgę. Jesienią laliśmy wszystkie lepsze zespoły w lidze, a jedynie ci co się okopywali, sprawiali nam problemy. Teraz to jest gigantyczny znak zapytania na jakiego Lecha trafimy. Liczmy jednak na to, iż Crvena, a później Dynamo lub Genk, nie będą mieli słownika z 'tak grał Lech Poznań w ostatnim sezonie’ i przez cały czas nie będą dobrze potrafili się na nas ustawić i nas odczytać. Ba, wręcz liczmy na to iż podejdą buńczucznie i powiedzą 'to my narzucamy grę’. Wtedy chcę zobaczyć Antka, jak kiedyś Linettego, siedzącego na tych wszystkich gwiazdach, by odebrać im piłkę jak Gualowi i wpakować do siatki Sousą (tu wrzućmy każdego zamiennika). Nie obraziłbym się tu na awans w stylu tego z Dnipro lata, lata temu, ale coś czuje iż tu będzie strzelancha i pojedynek na kto wbije więcej.”
—
Autor wpisu: yarek76 do newsa: IV runda el. LM: Lech/Crvena zvezda – Dynamo/Pafos
– „Fart w losowaniu to jeszcze nie awans, trzeba to udowodnić na boisku.
Pamiętajmy o tym, iż Lech ma już zapewnioną co najmniej fazę ligową LKE o które to rozgrywki Raków i Jagiellonia muszą jeszcze rywalizować.
Lech staje przed ogromną szansą spełnienia marzeń nie tylko swoich ale wszystkich kibiców. Na papierze CZB jest zdecydowanie mocniejszym rywalem, to nie podlega dyskusji. Na naszą korzyść przemawia to, iż transfery do Lecha zostały zrealizowane mimo wszystko gwałtownie jak na możliwości włodarzy klubu. Z każdym tygodniem drużyna jest coraz bardziej zgrana, już w meczu z Górnikiem widać było, iż coraz lepiej czują się na boisku w barwach Lecha nowi piłkarze. CZB dokonała około 10 nowych transferów, wszystkie z myślą o tym, iż zagrają w LM. Kilka transferów dopiętych zostało na dniach a niektóre są jeszcze w fazie finalizowania. Nie da się zgrać tak dużej ilości piłkarzy na już, w tym można upatrywać szans Lecha. Poza tym nasz rywal nie miał jeszcze w w tej chwili trwającym sezonie poważniejszego wyzwania, takim będzie dopiero dwumecz z Lechem. Daleki jestem od tego, aby powiedzieć, iż szanse Lecha na awans są wysokie, niestety nie są. Jednak dobre przygotowanie w szczególności do domowego meczu z CZB i korzystny wynik mogą zwiększyć szanse Lecha na awans. Dlaczego? Po pierwsze Lech będzie miał tydzień czasu w przygotowanie się do rewanżu, będzie można na spokojnie przygotować rozwiązania taktyczne i skład pod kątem zagrania delegacji. Po drugie to rywal może mieć konieczność gonienia wyniku. Mimo ich dużego doświadczenia w euro pucharach, to jednak jest to czynnik powodujący, iż nie wszystkie decyzje podejmowane przez rywali na boisku mogą być wynikiem chłodnej kalkulacji, głowy też mogą im płatać figle i jak rewanż nie będzie się układał po myśli CZB to mogą być nerwy na boisku. Po trzecie Lech pokazał nieco ponad dwa lata temu, iż potrafi zagrać świetny mecz na wyjeździe z Fiorentiną, mimo bardzo niekorzystnego pierwszego wyniku meczu. Wielu piłkarzy jeszcze pamięta rywalizację w 1/4 finału LKE, to jest mały plus. Tak więc Lech ma swoją wielką szansę a czy ją wykorzysta, zweryfikuje to boisko już niedługo.”
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)