Top 10 (19-25.09)

kkslech.com 1 tydzień temu

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, iż to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.

Autor wpisu: Piasek do newsa: Nieprzyjemny okres wypożyczonych

„Wilak to jest książkowy przykład tego co pisałem o problemie odpowiedniego doboru kierunku wypożyczenia. Trafił do zespołu, który rozpaczliwie próbował bronić się przed spadkiem i nikomu tam w głowie nie było ogrywać młodego z Lecha. choćby ewentualna kara za brak gry jest niczym przy transzy z Canal+, o którą walczysz broniąc się przed spadkiem. W gruncie rzeczy z Wilakiem popełniono fatalną pomyłkę, która prawdopodobnie mocno przyczyni się do zrujnowania mu kariery. Powinien iść najpierw do klubu 1-ligowego i tam zostać zweryfikowany (przeskok z 2 ligi do ekstraklasy okazał się zbyt duży). No ale mam nadzieję, iż uda się go jeszcze odgruzować.

Odniosę się jeszcze do Twojego wcześniejszego komentarza, w którym poddajesz w wątpliwość sens wypożyczeń, z czym osobiście się nie zgadzam. Dla młodych w pierwszej kolejności liczy się regularna gra i nowe bodźce przy stopniowym podnoszeniu poprzeczki. Każdy by chciał, żeby wszyscy wychowankowie wchodzili z rezerw do 1 zespołu „z buta” jak Kuba Kamiński, ale w wielu przypadkach tak się nie da. Granie sporadycznie końcówek, często przy rozstrzygniętym wyniku nie pozwoli wskoczyć na wyższy poziom, natomiast regularna gra na nieco niższym szczeblu z „zabezpieczeniem” wynikającym z zakontraktowanego miejsca w składzie pozwala młodemu dać szansę na błędy w praktyce, z których może się czegoś nauczyć. Wpuszczenie niegotowego młodziaka w 1 zespole Lecha, gdzie zepsuje 2-3 akcje pod rząd i poprawi kolejnym kiepskim meczem, to prawdopodobne spalenie chłopaka, który ma już jechane przez kibiców. Na wypożyczeniu w mniejszym klubie ma szansę tego uniknąć i po prostu swoje napsuć przy nieporównywalnie mniejszej presji. Jak sobie poradzi, zacznie robić postępy i złapie pewność oraz swobodę gry, to ma szansę zaistnieć po powrocie. Kozubal w GieKSie też nie miał super początków, aż w końcu uwolnił swój potencjał, bo grał „od deski do deski”. Uważam, iż gdyby próbowano go na siłę trzymać w 1 zespole przez ten czas, to nie osiągnąłby tego poziomu, na którym jest dzisiaj. Oczywiście to dywagacje, ale wielu kibiców również tutaj wręcz wypychało swego czasu Marchwińskiego na wypożyczenie właśnie do 1 ligi i możliwe, iż regularna gra tam pozwoliłaby mu szybciej wskoczyć na poziom, na który wspiął się dopiero za czasów Van Den Broma. Oczywiście wypożyczenia nie są żadną gwarancją postępu, a jedynie szansą na rozwój. Wiele zależy od otoczenia do jakiego się trafi, czy w ogóle będzie się pasować do preferowanej formacji i sposobu grania, czy ten zespół będzie we względnie dobrej dyspozycji (daleko nie trzeba szukać – wchodzisz do takiego zespołu jak Lech na wiosnę i przy gównianej grze wszystkich masz mega problem się pokazać), czy dopisze zdrowie i pewnie jeszcze wielu innych czynników (zderzenie z innymi warunkami życia, infrastrukturą, zmiany trenerów itp.).

Tak czy owak, pozostaje trzymać kciuki za młodych i oby każdy z nich zrobił jak największy postęp i zaistniał jeszcze w Lechu.”

Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Wystaw oceny po meczu ze Śląskiem

„Ciężkostrawna była ta śląska kiełbasa jakby skład to był 50% trociny 40% tłuszczu a 10% żwirku dla kota. Dziś mecz się nie do końca układał, niby pełna kontrola a wykończenie pozostawiało wiele do życzenia. Leszczyński meczu im nie wybronił bo głównie strzały były na notę albo za długo nasi myśleli co można zrobić i szansa się rozjeżdżała. Wydolnościowo mecz nasi zagrali kolejny raz bardzo dobry ale miałem wrażenie iż z dynamiką bywały problemy ale z drugie strony Śląsk 3 tygodnie wakacji to mogli w spokoju potrenować. Podoliński w tvp stwierdził, iż Hotić słabiutki a Szymczak bardzo mu się podobał. Może ja się nie znam nie wiadomo jak ale chyba się domyślam dlaczego typ od 7 lat tylko komentuje mecze a w każdym klubie gdzie trenował delikatnie sprawę ujmując furory nie robił. Dzisiaj mi się Hotić bardzo podobał piłkarsko dużo kreował podawał pressował przytrzymywał piłkę jak było trzeba jak nie to podkręcał tempo. Szymczak natomiast no słabo a bramka z przypadku bo nie trafił czysto w piłkę jakby trafił czysto podejrzewam, iż mógłby nie trafić w bramkę no ale dobra jest strzelił to strzelił gorzej jak mu się zacznie znowu coś wydawać iż jest dobry. Dobre wejście Irańczyka plusik za asystę dla falbany bo fajnie pomyślał ze zgraniem. Radziu pirania i może to on dziś był najlepszy skoro wcześniej zeszli Kozubal z Hoticiem którzy bardzo wiele dawali do momentu pobytu na boisku. Można napisać iż wszystko co Śląsk miał do zaproponowania w ofensywie Muraś przyjął na klatę…znaczy na pączki. Sousa tak trochę dziś nierówno ale generalnie dobrze. Podobał mi się Douglas z Mliciem bo dobrze sobie radzili w szybkiej destrukcji i ofensywnie nie byli pasywni. Joel trochę dziś mniej widoczny chociaż z Hoticiem na prawej robili co chcieli z Matsenką. Słabiej mimo iż bez konsekwecji Gurgul po prostu parę razy się jakoś w ustawieniu mocno zagubił dając możliwość Śląskowi na sensowne akcje ale nie potrafili tego wykorzystać. W moim odczuciu Walemark zwany walmarktem zagrał na odpierdziel, niby coś robił ale jakoś tak na pół gwizdka no i szpec Podoliński uznał, iż byli jednakowo jałowi z Hoticiem Podsumowując najważniejsze iż wygraliśmy i jednocześnie aż żal iż tyle spotkań wygraliśmy a w sumie tylko mamy 3 pkt przewagi nad Cracovią i mało nie mało, bo 5 nad Rakowem który wraca do gry pomimo wcześniejszych heheszków.”

Autor wpisu: kaktus do newsa: Wystaw oceny po meczu ze Śląskiem

„Cieszę się, iż Szymczak strzelił. Szymczak jest naszym wychowankiem i przed kontuzją wyglądał świetnie – było to dawno temu, więc już nie pamiętamy, bo po powrocie grał bardzo słabo, ale kiedyś sprawiał sporo lepsze wrażenie niż młody „dycha Kownasia” Kownaś. To nie był przypadek, iż interesowały się nim większe firmy. Niech nabierze pewności siebie, wróci do formy, nastrzela worek goli dla Lecha i zostanie w niebieskich barwach mistrzem. Czego jemu i nam życzę. Zawsze zwracam uwagę na euforia piłkarzy po golu – podobnie do ostatniego karnego, pierwszy przy Szymczaku był Murawski. Albo są po prostu dobrymi kumplami, albo Pan Kapitan (zasłużony tytuł po ostatnich meczach) dostrzegł, iż Szymczaka trzeba napompować.

Nie ma wątpliwości, iż najlepszy na boisku był Murawski, ale trzeba podkreślić kolejny świetny mecz Hotica, ruchliwość i szybkie myślenie Sousy, a także pochwalić cały blok defensywny. O tym, iż Pereira w formie mógłby grać na pozycji 8 to wiemy od dawna, ale o tym, iż Gurgul będzie grał co mecz piłki omijające linię pomocy przeciwnika wprost do nogi to przed sezonem choćby nie marzyłem. Tak samo jak o tym, iż nie będę tęsknił za Salamonem z powodu Douglasa, który w obronie nie popełnia wielkich błędów, a do przodu pozostało lepszy. Forma Milica fantastyczna, bardzo go brakowało rok temu.

Lechowi potrzeba jeszcze tylko Walemarka i będzie git. Mając Jagiełłę na ławce, Aliego, który bez kontuzji zaczął kopać w dobrą stronę i jeszcze Loncara, który wygląda dobrze na papierze, będzie można myśleć o mistrzostwie.”

Autor wpisu: Pan T.Arhei do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Śląsk 1:0

„Tak jak niemal wszyscy przewidywali był to trudny mecz, który mimo wszystko udało się wygrać i to jest NAJWIĘKSZY plus, bo pamiętamy doskonale, iż właśnie takie mecze kończyły się śmierdzącym remisem lub „przypadkową” bramką i murarką do końca spotkania. Widać, iż Siwy to może nie jakiś mega taktyk, ale spostrzegawczy to jest, bo te lobostrzały na bramkę Mrozka były i zaplanowane i przemyślane, już widzę co by się działo gdyby „dzieciom z dworca ZOO” udało się trafić!
Mrozek ku mojemu zdziwieniu z bramkarza, który swoimi podaniami po ziemi prokurował mnóstwo nerwowych sytuacji stał się w tym sezonie „stoperem, który może łapać piłkę”. Szacunek wielki dla tego chłopaka bo przyznać muszę, iż w niego nie wierzyłem. Nasi dwaj nominalni stoperzy to w koncepcji NF dodatkowi środkowi pomocnicy, rozgrywający i napastnicy (Milić co mecz oddaje strzał na bramkę).
Natomiast boczni obrońcy to już ewidentni skrzydłowi, dlatego w polu karnym przeciwnika jest niebiesko ( ewentualnie biało, niebawem bordowo ), Joel cały czas w swoim stylu, nie schodzi poniżej wysokiego poziomu w każdym meczu, a iż wczoraj nie było Ishaka to już jego wrzutki nie miały swojego zwyczajowego adresata, dopiero wejście Fiabema odmieniło sytuację i przy okazji wynik meczu. Gurgul gra trochę w kratkę ,nawet podczas meczu ,ale jest o niebo lepiej niż w zeszłym sezonie. Nikt już nie pamięta o Andersonie a A Dagerstal widziałem ostatnio na zdjęciu( w tle) z meczu z Yagą jak się Jagiełło cieszył po bramce

Fajnie choć trochę nieskutecznie grał wczoraj Hotić , gdy on miał piłkę to kiepscy mieli pełne gacie, przy okazji Podoliński to i*iota
Walmarkt jeszcze się przebudzi bo mam nadzieję ,że chłopak jest ambitny i będzie chciał doruwnać kumplą z drużyny,sam NF stwierdził,że gra on jeszcze na 80%. Sousa wyrasta na klasowego pomocnika, razem z Kozubalem grają w innej lidzę ,bardzo się cięsze, iż młody Portugalianin się pozbierał i z młodym Polakiem tworzą historie Kolejorza, jeszcze niech tylko ten ostatni zacznie strzelać bramki to wskoczy do reprezentacji. Szymczak chyba coś sobie w głowie poukładał, może w życiu też bo ewidentnie chce mu się grać. Wiem, iż można za nim nie przepadać, wiem, iż jego wypowiedzi są/były lekko denerwujące (eufemizm), ale nie można pisać, iż piłka po jego strzale „wturlała się do siatki”. Zdobył bramkę w swoim stylu, mocno stał na nogach ,odwrócił się i zmylił wszystkich, dwóch obrońców i Leszczyńskiego, który dotychczas bronił wszystko, końcami palców, ale bronił, tutaj choćby nie dał rady zareagować.
Wejścia rezerwowych to już zupełny majstersztyk w wykonaniu NF. Ali gra z finezją i gracją charakterystyczną dla ludów południa, to on rozgrywał piłkę z Joelem aby ten mógł w spokojności dośrodkować do kolejnego rezerwowego który asystował przy bramce. Jagiełło i Lonciar wykazują ogromną chęć do gry, ewidentnie chcą w przyszłym roku zagrać w e-pucharach. No i cream de la cream! Odejście Jaspera odmieniło nam Radosława !! To jest inny zawodnik, to jest inny gracz, to jest KAPITAN! Na treningach przez cały czas śmieszkuję, przez cały czas rzuca cięte komentarze, ale na boisku to jest inny. W zeszłym tygodniu oddaje karnego Filipowi, po każdym golu robi „zespołowe cieszynki”, kreuje sytuacje, rządzi w środku, szarpie w obronie, z rozwagą zapuszcza się pod pole karne – taki trochę Krychowiak najlepszych lat. Piłkarze to tylko ludzie ,jak od nich nie wymagasz i tylko piszesz raporty a po kątach gadasz jednemu na drugiego to kończy się jak w zeszłym sezonie ,niestety.
PS. Zarząd przeproś za Rumaka!
PPS. Karol Linetty liderem Serie A :)))”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Śląsk 1:0

„Punktujemy dalej!
Kolejny wygrany mecz Lecha.
22 pkt zdobyte na 27 możliwych!
Bilans 7-1-1 wygląda imponująco!
Trudny mecz niewątpliwie, niewygodny rywal. Śląsk był nastawiony głównie na przeszkadzanie a z takimi zespołami ciężko się gra. To nie Jaga czy Pogoń, które grają otwarty futbol.
A poza tym wygrana 5:0 czy 1:0 to zawsze 3 pkt. Chwała piłkarzom za konsekwentną postawę.
Chciałbym wyróżnić Murawskiego.
Harował na całym boisku, był wszędzie. Opaska kapitana dodała mu skrzydeł. Brawa dla niego!
Chciałbym zwrócić uwagę na świetną postawę naszych stoperów.
Kolejny mecz bez straty gola!
Rutyna Milica i młodość Douglasa.
Milic z wiosny był cieniem obecnego Milica. Przemiana ogromna.
A Douglas to wielka niespodzianka rundy w Kolejorzu. Z meczu na mecz coraz lepszy. Świetny transfer Lecha!
Gra inaczej niż większość stoperów, głównie do przodu i to celnie.
Kto w czerwcu myślał, iż parę stoperów utworzą Milic i nowy Douglas?
Brakowało Ishaka ale Szymczak i Fiabema dali radę. Szymczak gol w młodzieżówce, potem zdobyty z karnego a teraz zwycięski ze Śląskiem. Może i on się odbuduje?
W tym spotkaniu wyglądał z minuty na minutę coraz lepiej.
A Fiabema dał dobrą zmianę. Asysta i żółta kartka po faulu na nim blisko bramki. Skreslalismy go ale może się myliliśmy? Oby.
Myślę iż Walemark da nam dużo radości. Ma papiery na granie. Na razie to tylko przebłyski jednak myślę, iż w pełni zastąpi Velde.
Kolejorz tak trzymać i małymi kroczkami do przodu! Teraz Rzeszów i puchar. Zapominamy o lidze i pełne skupienie. Kilka roszad w składzie na pucharu jedziemy dalej.”

Autor wpisu: Reyvan do newsa: Pyry z gzikiem:

„Była to bardzo udana końcówka lata, w wykonaniu Lecha, mimo wszystkich transferowych niedomagań, widać iż okres przygotowawczy został solidnie przepracowany, i teraz Lech zbiera tego owoce. Dowiezienie tej formy do końca tego okresu, przed drugą przerwą reprezentacyjną, będzie naprawdę dobrym prognostykiem, przed trzecią tercją tej rundy, i pierwszym meczem rewanżowej.
Mimo wszystko bez żadnej podniety, i bardzo na spokojnie trzeba do tego podejść. Lech ciągle ma problemy. Brak klasowego zmiennika dla Ishaka. Wprawdzie Szymczak wczoraj zrobił co powinien zrobić, czyli strzelił zwycięskiego gola, ale jak zauważyliście w pierwszej połowie zmarnował sytuację. Fiabema wczoraj wszedł z ławki i zaliczył asystę przy bramce Szymczaka, czyli można mu mały plusik zapisać. Ale wciąż tych dwóch zawodników razem, nie daje gwarancji, iż w wypadku urazy Papy, Lech się nie posypie ofensywnie.

Druga kwestia to potencjalny uraz Kozubala, na którego zdaje się zarząd Lecha, już teraz zaczyna dmuchać i chuchać, i wcale nie zdziwię się, jeżeli po udanym sezonie – niech to będzie w końcu dubler – Gargamelowi znów się excel zaświeci na zielono, po sprzedaży tego zawodnika. Wczoraj jednak bez Papy, i bez Kozubala w drugiej połowie wyglądało to już gorzej. Niż gdyby obaj byli na boisku.
Mimo wszystko wszyscy gdzieś na skraju pola widzenia dostrzegają prawdopodobnie to stojące wiadro z moczącą się w nim szmatą. I wielu z kibiców pewnie zastanawia się, kiedy ktoś wyjmie to wiadro z kąta a szmata pójdzie w ruch. Oby do tego w całym sezonie nie doszło. Choć oczywiście należy spodziewać się gorszych spotkań i straconych punktów. Ale tak jak na spokojnie przyjmujemy obecny dobry okres gry Lecha. Tak i na spokojnie będzie trzeba podejść do ewentualnej porażki. Mam takie wrażenie iż trener, jako taki stonowany Duńczyk, tak jak nie za bardzo potrafił uśmiechnąć się pozując do zdjęcia, z nagrodą za trenera miesiąca. Tak ewentualną przegraną, nie pierwszą przecież, bo wyjazd do Łodzi pamiętamy, przyjmie z takim równym spokojem i przez cały czas będzie robił swoje. I oby ten spokój udzielił się też całej drużynie.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw swoje oceny po meczu ze Śląskiem

„Wydawałoby się, iż Szymczakiem muru nie przebijesz.
Tymczasem Kolejorz dzisiaj udowodnił, iż wychowanek wraca do solidnej formy i wykorzystuje swoje szanse. Jest mu to okropnie potrzebne po serii niekorzystnych wypowiedzi i jeszcze dłuższej serii okropnych występów. Niemniej za dzisiejszą bramkę można chwalić, bo tak właśnie by to wykończył Ishak. Do tej 68 minuty mecz wyglądał dokładnie tak jak większość z nas przewidywała. Śląsk skupił się na zabijaniu gry i rozpaczliwej murarce pola karnego. Do tego sędzia który usilnie próbował nam narzucić wyspiarskie standardy. Wszystko to spowodowało, iż nie jeden kibic, a w tym ja, oczami wyobraźni widział już niezasłużony dla oponenta remis. Te próby lobów były kuriozalne i wręcz kompromitujące ofensywę rywala. Trener Magiera nie zaproponował nic, co taktycznie miałoby zatrzymać Lecha.
Dzisiaj zagraliśmy bardzo pragmatycznie, bardzo solidnie w defensywie. Szczególnie w pierwszej połowie. Świetne występy Murawskiego czy Douglasa. Totalne filary tego zwycięstwa. W drugiej połowie gdy zrobiło się chaotycznie byli kręgosłupem tej drużyny.
Za wejście z ławki trzeba pochwalić też Fabiemę, w paru sytuacjach bardzo przytomnie się zastawiał, umiał wyjść na czystą pozycję czy przepchać rywala. Widać, iż duża część z nabytków widzi w końcu jak tu trzeba grać. Szkoda, iż tym razem nic nie wpadło Sousie i Hotićiowi bo, aż prosiło się o lepsze uderzenia. Zabrakło precyzji oraz siły. Zdecydowanie większa liczba ataków dzisiaj lewym skrzydłem, pozostaje pewien niedosyt, iż Pereira był dzisiaj mniej wykorzystywany. Był to mecz długiej frustracji i dzięki Bogu, iż udało się to przepchać. Takimi meczami zdobywa się Mistrzostwo Polski. W męczarniach po 1:0 i niech lokomotywa jedzie dalej. Po kolejne punkty, kolejne czyste konto i kolejne dobre spotkania. Brawa dla Lecha za serię o którą nie było łatwo.”

Autor wpisu: melon771 do newsa: Dogrywka: Lech – Śląsk 1:0

„Tak w sumie nasza najlepsza akcja jest wspaniałym potwierdzeniem powiedzenia nie ilość a jakość. 4 Lechitów ( z czego tylko dwóch przy piłce!) na 8 malinowych i dochodzimy do 100 procentowej sytuacji, rozpoczynając ja około 60 metrów od bramki przeciwnika. No powiem wam tak trzeba grać Poruszę również nie poruszany temat, a mianowicie debiut Lismana. Ucieszyło mnie to równie mocno co nasz gol. Spytajcie dlaczego? A no jaśniejszego sygnału La Bambus już nie dostanie. W dodatku Kornel nie zagrał gorzej od Adrianka. Wiadomo występ nie był dobry, na szczęście dyrektor sportowy zadbał aby poprzeczka nie była zawieszona zbyt wysoko. Imponowała nie jego chęć podejmowania dryblingu, dobre ustawienia się w ataku, i przyspieszenie wraz z prędkością maksymalną. Chłopak biega w ten bardzo efektywny sposób. Zwykle jak zawodnik zaczyna zbierać się do sprintu schodzi niżej na nogi, tak aby moc z dwugłowego i pośladka użyć do rozporządzenia się. Lismana natomiast ma depniecie z łydki. Tzn jest wyprostowany cały czas, więc nie wiadomo kiedy zacznie swój sprint. W dodatku po 2 -3 krokach osiąga swoją maksymalną prędkością. Pomimo dość przeciętnego debiutu, zaufajcie mi. jeżeli ominą go kontuzje będziemy mieli wiele pożytku z niego:)”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Pierwsza bramka, dwa gole i zwycięstwo na oczach tłumu

„Zwycięstwo ze Śląskiem bardzo cieszy. To nie był łatwy mecz, długo biliśmy głową w mur rywala, który bardzo dobrze się bronił i przygotował do tego spotkania. Może klub z Wrocławia nie był tak z groźny z przodu jak nasz, ale jednak napsuł nam sporo krwi i musieliśmy się nieźle napocić i napracować, żeby wywalczyć trzy punkty. I chociaż nie było łatwo, a końcówka była nerwowa, to jednak udało nam się strzelić tą jedną, jedyną bramkę na wagę zwycięstwa i trzech punktów. Po ciężkim starciu z rywalem w dołku, ale także nieobliczalnym i bardzo dobrze przygotowanym do starcia z nami oraz długim biciu głową w mur. Mimo wszystko fakty są takie, iż wygraliśmy ten mecz. Często w ciągu ostatnich parunastu lat mieliśmy problem, żeby wygrać z rywalem, który dobrze się broni i gra przeciwko nam defensywnie. Często w ten sposób traciliśmy punkty, a choćby koniec końców to rywal po naszej stracie, błędzie lub jednej przypadkowej sytuacji strzelał bramkę na wagę zwycięstwa. Tym razem jednak było inaczej. Było bicie głową w mur, ale udało się raz przez ten mur przebić i wywalczyć ostatecznie zwycięstwo. Obecna drużyna wraz z trenerem pokazali, iż mają odpowiednią mentalność, ambicję i iż jak najbardziej są w stanie wygrywać także takie spotkania, gdy nie idzie lub rywal stawia autobus i stawia na defensywę.

O pozytywnych trwających passach wyżej napisała już redakcja. Mogę tylko powiedzieć, iż w tej chwili Lech pozytywnie zaskakuje (nie mówię tutaj jednak o właścicielu, Rząsie i zarządzie). Te wszystkie dobre i zwycięskie passy nie biorą się z niczego. Na prawdę jak na razie czapki z głów dla trenera Frederiksena za to, jaką świetną robotę wykonuje. No i dla piłkarzy, praktycznie wszyscy dają coś od siebie i walczą na boisku, wiedząc, co mają robić. I widać ambicje, głód gry, sukcesów. Tego brakowało w poprzednim sezonie. Ale nie tylko.

Tak na koniec powiem, iż właśnie takiego Lecha my kibice chcieliśmy oglądać rok temu, gdy odpadliśmy ze Spartakiem Trnava. Klub, który robi swoje, ciężko pracuje i mimo braku gry w europejskich pucharach potrafi walczyć na poważnie o sukcesy wykorzystując potknięcia i porażki rywali. Wypada tylko trzymać kciuki za trenera i piłkarzy, by nie osiedli na laurach i przez cały czas ciężko pracowali. jeżeli to zrobią, to ten sezon może zakończyć się dla nas pozytywną niespodzianką Ale póki co trzeba twardo stąpać po ziemi, robić swoje i iść od meczu do meczu. Przed nami długi sezon i jest o co grać. Trzymam kciuki za trenera i piłkarzy, w nich nadzieja na udany i lepszy sezon niż poprzedni ”

Autor wpisu: arturlag do newsa: Pyry z gzikiem: Kopia

„Dorzucę swoje trzy grosze, chociaż adekwatnie wszystko zostało już napisane. Uważam, iż poprzedni zawalony sezon wychodzi nam teraz paradoksalnie na dobre. Uczciwie trzeba przyznać, iż w przypadku gry w Europie, było by sztabowi trenerskiemu trudno wdrożyć swoją koncepcję gry. Po pierwsze okres przygotowawczy znacznie by się skrócił a po drugie było by jeszcze mniej czasu w wkomponowanie do zespołu nowych piłkarzy. Przy systemie gry opartej na wysokiej intensywności, gra co trzy dni to zupełnie inna bajka. Nie da się wtedy przepracować pełnych mikrocykli, czas na regenerację jest też skrócony siła rzeczy. Na dodatek przy dużym natężeniu gier łatwiej o kontuzje, co w połączeniu z koniecznością rotacji spowodowało by brak stabilności i kłopoty z zastosowaniem schematów w grze. Obecny sztab szkoleniowy ma po prostu ułatwione zadanie, ale trzeba też to umieć wykorzystać i na szczęście jak dotąd robi to skutecznie i efektownie. Samo wyciągnięcie drużyny z takiej zapaści zasługuje na wielkie słowa uznania. Mogę sobie i reszcie kibiców Lecha życzyć tylko tego by po raz pierwszy od dawna udało się polskiej drużynie udanie połączyć grę w Europie z rozgrywkami krajowymi i oby tą ekipą w przyszłym sezonie był Kolejorz:-)”

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału