Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, iż to właśnie Twój wpis dotyczący głównie klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.
Autor wpisu: Reyvan do newsa: II runda eliminacji Ligi Mistrzów: Lech Poznań – Egnatia Rrogozhine/Breidablik
– @Jack
Po prostu, ludzie myślą nie tylko w kontekście obecnego sezonu. Zakładając iż Lech w przyszłym sezonie ligowym zajmie miejsce w lidze, dające możliwość gry w pucharach. Albo zdobędzie Puchar Polski – tak wiem fantastyka, z tym PP. To w najgorszym przypadku, czyli gdyby zawalił eliminacje kompletnie i nie dostał się do ścieżki ligowej którychkolwiek rozgrywek, wystartuje do sezonu 26/27 ze współczynnikiem 18.500 pkt rankingowego, czyli o 0.500 mniej niż obecniej. Biorąc pod uwagę inflację która dotyka punktów rankingowych za puchary, w przyszłym sezonie może to nie dać rozstawienia w takiej IV rundzie eliminacyjnej LKE. A wtedy może skończy się kolejnym sezonem bez gry w pucharach. Czyli znów brak regularności.
W wariancie pośrednim Lech awansuje do fazy ligowej LM. Tam raczej niczego nie zwojuje, skończy jak Slovan, i do swojego rankingu doda faktycznie 3 punkty z 6 bonusowych. Bo odpadną trzy za sezon 20/21. Czyli do następnego sezonu 22 pkt rankingowe. W LE wcale nie będzie łatwiej o punkty bonusowe jest tam trudniej, jest ich mniej, więc trzeba zwyczajnie ugrać 80-90 procent tego co się zdobywa na boisku. Więc przypuszczam iż zdobycze punktowe byłyby tutaj podobne jak w LM. Powiedzmy iż to dało by jakieś 25 punktów.
No i zostaje LKE, gdzie o punkty najłatwiej bo przeciwnicy potencjalnie najsłabsi, albo jest słabiej jeżeli chodzi o finanse. Tyle iż Lech jest sobie zwyczajnie sam winien. Teraz musi robić to, czego nie robił po sezonie 10/11. Kiedy mając komfortową wyjściową pozycję, należało utrzymywać i poprawiać ranking przez kolejne lata. Ale wtedy przez kolejne lata Lech dostawa euro i agro łomoty. I trwonił naprawdę dobry współczynnik pucharowy.
Lech dwa najbliższe sezony musi poświęcić na jak największe nabudowanie współczynnika pucharowego , bo po sezonie 27/28 odpada 14 punktów rankingowych, na których Lech w zasadzie żałośnie wisi w tej chwili. I w zasadzie nie ma na to lepszej sportowej drogi niż solidna gra w LKE. Co zresztą sam Lech pokazał, a w zeszłym sezonie potwierdziła Legia i Jagiellonia.”
—
Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica
– „We vlogu z obozu była krótka rozmowa z Thordarsaonem, gdzie Gisli wypowiedział się o tych Islandczykach z Breidablik. Stwierdził, iż to dobra drużyna która dużo biega i stara się zabiegać rywala. Taki opis gry zapalił u mnie lampkę ostrzegawczą, bo Lechowi często ciężko się grało z ekipami które dużo biegają. Samo bieganie może i nie jest największym problemem, ale gdy bieganie wiąże się z mocniejszym pressingiem i agresywniejszym doskokiem, to w Lechu zaczynają się popularne ciężary. jeżeli to z nimi będziemy grać, to trzeba będzie nastawić się na ciężki dwumecz i podejść do niego z pełną koncentracją.
Plusem na pewno jest to, iż choćby bez wielu transferów Lech już ma mocniejszą drużynę od składu który w maju zdobywał majstra, bo wracają kontuzjowani piłkarze. Oby Gholizadeh bezpiecznie wrócił z rodziną do Poznania. Lech ma już pewne doświadczenia z piłkarzami z terenów wojennych, bo pomagali uciekać Kędziorze, zatem zakładam iż ogarną Alemu bezpieczny powrót. Widzę jednak pewne znaki zapytania w kwestii Gholizadeha. Nie chodzi mi o to, iż miał kontuzję i operację, tylko o to, iż widział jak na jego kraj spadają bomby. Taki widok potrafi wstrząsnąć. Pamiętam, iż Kędziora wiosną 2022 nie do końca był sobą. Niby był, trenował i grał, ale był jakiś przygaszony. Może warto by było ogarnąć jakiegoś psychologa dla Gholizadeha i jego żony oraz dziecka. Czeka nas wymagający okres z graniem co 3 dni. Trzeba zadbać o dobrą dyspozycję wszystkich piłkarzy, bo wszyscy będą potrzebni.”
—
Autor wpisu: El Companero do newsa: Śmietnik Kibica
– „Do tematu Gumnego należy podejść ze zdrowym rozsądkiem. jeżeli sam piłkarz wyrazi chęć powrotu do klubu to wiadomo iż najpierw konkretne badania. Nie sądzę, iż posypałby się po pierwszym meczu. Jako zmiennik na 30-20 minut byłby idealny i w tym czasie raczej by nie miał czasu się posypać . Co innego zastępstwo za innego gracza np na PP czy przez kartki. Tu mam nieco obawy czy całe mecze na polskich kartofliskach dałby radę. Clekawe ile by mu musiał klub płacić, nie chcemy zawodnika w stylu Dagerstala, który większość sezonu spędził na leczeniu. Strata kasy. Może lepiej brać jakiegoś silnego obrońcę z zagranicy, który da radę. Zresztą poprzedni sezon pokazał, ze obrona to formacja, w której każdy może wypaść za kontuzję. Chyba wszyscy stoperzy trafili do Reha. Milic, Douglas, Salamon. Mońka nie zdążył bo grał za mało. A Gurgul miał kartki. Tu trzeba obrońcy pewniaka. Bćć może okaże się iż Gumny ma problem zdrowotny i Lech zrezygnuje z niego, pewnie weźmie go jakiś ekstraklasowy sęp typu widzew czy raków i wtopią po kilku kolejkach jak im chłopak wyleci na pół roku. Jesteśmy mistrzem Polski, chcemy sukces powtórzyć i nie możemy sobie pozwalać na błędy transferowe dzisiaj. choćby jeżeli jest wychowankiem. Nie on jedyny, Aczkolwiek innych bym w Lechu widział i pewnie za max dwa lata kolejni do nas wrócą. No ale jeżeli już prezes stwierdzi iż Gumnemu jako wychowankowi należy się szacunek, a zawodnik zgodzi się za mniejszą kasę być rezerwowym (przy założeniu iż jego pozycję ogarnie w razie czego jakiś nowy nabytek) to proszę bardzo niech wraca i razem z innymi prowadzi nas do złotej gwiazdki.”
—
Autor wpisu: patko78 do newsa: FC Augsburg pożegnał Roberta Gumnego
– „Widać, iż jesteśmy mocno podzieleni odnośnie Roberta Gumnego jak społeczeństwo po wyborach. Spróbujmy to sobie rozparcelować,
Plusy: Polak, wychowanek, wiek 27 – sam nie wiem czy to plus, jest za darmo z kartą w ręku, „a jak za darmo to uczciwa cena..” jak dla zarządu, zagrał ponad 100 meczów w Bundeslidze.
Minusy: strasznie kontuzjogenny, wiek 27 – młodszy już nie będzie, a jego organizm z tymi kontuzjami krótko po 30-stce może odmówić posłuszeństwa i zakończyć swoją sportową karierę, ostatni sezon gdzie regularnie grał to sezon 2022-2023. Dwa ostatnie sezony to pasmo urazów, kontuzji, absencji meczowych, multum zaległości treningowych, bycia poza kadrą tudzież bez występu w kadrze.
Można sobie sprawdzić, za pozwoleniem wklejam linki. W jego kartotekach jest tak czerwono jak podczas festiwalu La Tomatina w Hiszpanii jak również podczas gonitwy byków w Pampelunie.
Sezon 2024-2025 – rozegrał 11 meczów i 457 min. Z czego 7 w Bundeslidze 268min. i 4 mecze w regionalnej 189min.
https://www.transfermarkt.pl/robert-gumny/leistungsdaten/spieler/353826#google_vignette
Sezon 2023-2024 – rozegrał 13 meczów i 477 min.
https://www.transfermarkt.pl/robert-gumny/leistungsdaten/spieler/353826/plus/0?saison=2023
Historia kontuzji jest równie imponująca jak tablica Mendelejewa w taniej wędlinie oferowanej w dyskoncie spożywczym.
https://www.transfermarkt.pl/robert-gumny/verletzungen/spieler/353826
Nasuwa się pytanie, czy taki zawodnik jest Lechowi potrzebny? Czy może bardziej Lech jest potrzebny Robertowi? Raczej to drugie.. Chłopak od dwóch lat nie ma żadnego rytmu meczowego. Nie ma gwarancji, iż się nie wysypie w trakcie rundy lub choćby na obozie przygotowawczym. Ten chłopak po tylu kontuzjach potrzebuje spokojnej odbudowy swojego organizmu przynajmniej przez parę miesięcy wprowadzania w grę i ogrywania się plus przetrenowanie dwóch obozów kondycyjnych z uwzględnieniem, iż nie będzie po drodze łapał kontuzji – to w takim wypadku może Nam dać swoje umiejętności dopiero na wiosnę. Przez 2 lata rozegrał 24 mecze przeplatane różnymi kontuzjami/urazami. Były to mecze na rozegranie i łapanie właśnie tego rytmu meczowego. W żadnym z tych meczów nie był w swoim Primie. Sam Lech jak dobrze pójdzie na jesieni do Świąt Bożego Narodzenia rozegra 33 mecze, nie licząc już rundy wiosennej. Aż boję się pomyśleć jakby on się znowu wysypał. Do tego Joelowi mogą się przydarzyć kartki, gdzie obrońcy dość często są na nie narażeni, a już nie wspomnę o jakiś urazach czy kontuzjach to zostajemy na trzech frontach bez niczego. Z mojej strony to nie jest żadne malkontenctwo tylko racjonalizm, obiektywizm sytuacji oraz minimalizowanie ryzyka.. Ryzyka wpadki zdrowotnej jak i finansowej /bo przecież w razie czego kontrakt nie będzie mały/. Potrzebujemy piłkarzy na już, zdrowych koni naprzemiennie zapieprzających na trzech frontach. Lech to nie przytułek. Czy Lecha stać na takie akcje? o ile na chwilę obecną już są jakieś zastrzeżenia, wątpliwości, a w przypadku piłkarza – podatność na kontuzje to ja bym sobie odpuścił. Chcą mieć kogoś za darmo? Ok. To niech wezmą sobie ale zdrowego ogiera, który będzie się charakteryzował grą box to box. Nasuwa się kolejna wątpliwość. Robert już wcześniej dobrze wiedział, iż Augsburg nie przedłuży z nim umowy. Chyba nie spodziewał się podwyżki i przedłużenia kontraktu po wielomiesięcznych absencjach w grze. Jego menedżerowie spali w tym momencie? Nie robili nic by zachować ciągłość wakatu? Tacy nieudolni są? Czy może jednak każdy potencjalny pracodawca spojrzał sobie w jego kartotekę, epikryzę i od razu podziękował? No raczej tak..Po co brać sobie dodatkowe problemy i obciążać budżet, gdzie można dostać kogoś z lepszą historią. Życzę temu chłopakowi dużo zdrowia ale niestety jestem na NIE. Nie mam nic przeciwko by Gumny sobie trenował, choćby grał z Nami /jak stać na to Lecha/, odbudował swoją karierę ale niech kupią kogoś zdrowszego i perspektywicznego. Gazety i portale internetowe prześcigają się w nagłówkach: „Sensacyjny transfer Lecha Poznań, Transferowy Hit Lecha etc.” Żeby ten Hit nie zamienił się w Kit. Powiedzmy sobie szczerze, Gumny grając w Lechu w swoim Primie nie był żadną gwiazdą i wyróżniającą się postacią w Augsburgu tym bardziej – także porównywanie go do Ishaka, iż przyszedł się odbudować lub do Aliego, Walemarka to już jest grubą przesadą. Gumny tym zawodnikom może co najwyżej bidony podawać, przepraszam piłkę. Carstensen? Co tu dużo mówić, sprawdził się, jest równie przebojowy i niekonwencjonalny jak Joel. Obaj świetnie się uzupełniali. Nawzajem zdrowo i po koleżeńsku się nakręcali. Kartoteka Rasmusa w porównaniu do Gumnego jest czysta jak łza poza drobnymi urazami. Za to wiek Carstensena to 24, a Gumnego niestety już 27. Wiek Joela to 28 – dlatego ja widzę sposobność zatrudnienia takiego perspektywicznego Rasmusa do walki z Pereirą bądź w przypadku potencjalnej sprzedaży tego drugiego w przyszłości.”
—
Autor wpisu: yarek76 do newsa: Plusy i minusy rozgrywek ligowych
– „Celem nadrzędnym dla Lecha jest z pewnością LM, nikt nie ma co do tego wątpliwości.
Na ten moment nie mamy kadry, która mogłaby powalczyć w LM o realne punkty, choćby z drużynami, które w teorii są na podobnym co Lech poziomie. Dla większego prestiżu przydałaby się zdecydowanie lepsza jakościowo kadra. Do zbudowania lepszej jakościowo kadry potrzebne są pieniądze. Te można pozyskać osiągając bardzo dobre wyniki na krajowym podwórku poprzez zdobycie tytułu MP i do tego PP (za PP jest premia 5 mln PLN). Sezon lub dwa zagrane w fazie ligowej LKE dałyby Lechowi po pierwsze szanse na zarobienie przyzwoitych pieniędzy (okolice 10 mln Euro za sezon) a po drugie na budowanie mocniejszej drużyny. Lech grający co rok o najwyższe cele w kraju a także regularnie w Europie byłby też atrakcyjniejszym miejscem pracy, gdyż potencjalny dobry piłkarz widziałby szansę na promocję i możliwość trafienia do lepszego klubu. Tak działa piłka nożna czy nam się to podoba czy nie. Z pewnością LKE ma swoje minusy w postaci mniej atrakcyjnych rywali, jednak pozwoliłaby na zbudowanie w określonym przedziale czasowym takiej drużyny, która mogłaby rok do roku zdobywać MP i grać w fazie ligowej LM.
To powinien być cel Lecha nie na tu i teraz ale na niedaleką przyszłość. Niech włodarze klubu zadbają o budowanie mocniejszej kadry a sztab szkoleniowy o bardzo dobre wyniki i LM zawita do Poznania, czego sobie i wszystkim życzę.”
—
Autor wpisu: AldoRaine do newsa: Mateusz Skrzypczak w Lechu Poznań
– „Za przeproszeniem, ale pieprzenie z poziomu piwnicy, iż co to za ruch, iż trzeba było nie sprzedawać to 900 tyś. euro byłoby w budżecie jest bez sensu. To biznes tutaj każdy czasem nie doszacuje lub przeszacuje piłkarzy od największych klubów po mniejsze. Paryż potrafił oddawać wychowanków do takiego Eintrachtu Frankfurt, a potem kupować ich za 70-90 mln, a potem sprzedawać za połowę tej ceny. To są dopiero flopy. Oczywiście można było go nie sprzedać, ale czemu dziś nie odkupić gościa za 0,9 mln, którego Jagiellonia mogłaby dziś sprzedać spokojnie za 3? Wystarczy sezon w pucharach z nim w składzie i już potencjalnie na nim zarobiłeś.
Druga rzecz to transfery, ja osobiście kupuje to co powtarzać zaczął zarząd – nie bierzemy na siłę. jeżeli jakaś pozycja będzie gorzej obsadzona, bo nie uda się na rynku to trudno, ale nie bierzemy piłkarzy niepewnych, nie spełniających wszystkich kryteriów. Mam nadzieję, iż Hofmany i Fiabemy to były jedne z ostatnich wynalazków. Spokojnie zacząłbym eliminacje z tą kadrą jaka jest, jak już będzie pewne co najmniej LKE spieniężył Souse i powalczył o trzech jakościowych graczy.”
—
Autor wpisu: Bart do newsa: Mateusz Skrzypczak w Lechu Poznań
– „Nie tworzę żadnych faktów ani historii, bo nie jestem powieściopisarzem. Bazuję na tym co pamiętam, ale również pare rzeczy wczoraj posprawdzałem. Zatem również dorzucę garść danych:
1. Skrzypczak był jednym z wielu juniorów, których Nawałka zabrał na zimowy obóz w styczniu 2019.
2. Skrzypczak grywał w juniorach i rezerwach jako defensywny pomocnik i środkowy obrońca.
3. Było mówione, iż Nawałka widzi Skrzypczaka na środku obrony i w sparingach testował go właśnie na tej pozycji.
4. Owszem, Skrzypa nie zadebiutował u Nawałki w oficjalnym meczu.
5. Gdy debiutował u Żurawia to od kilku miesięcy trenował z pierwszym zespołem, bo po zimowym obozie Nawałka włączył Skrzypczaka na stałę do pierwszego zespołu.
6. U Żurawia zadebiutował jako defensywny pomocnik.
7. Skrzypczak w rezerwach i na dwóch wypożyczeniach wędrował między pomocą a obroną, ale częściej grał jako defensywny pomocnik.
8. Dopiero jak wrócił po wypożyczeniach, to Skorża zaczął go ustawiać tylko na środku obrony.
9. Wychodzi zatem, iż Nawałka najszybciej zobaczył w Skrzypczaku środkowego obrońcę.
Zachęcam jednak do fact checkingu, bo nie wykluczam, iż wszystkiego nie sprawdziłem lub jakieś szczegóły mogły mi po latach ulecieć.”
—
Autor wpisu: mario do newsa: Pierwsze szybkie rozpoznanie
– „Nie odejdzie poważnie. Przynajmniej do pierwszych dwóch dwumeczów.
Nie przeczę i wierzę w to, iż mają na oku fajnych piłkarzy, może choćby kozaków jak na nasze polskie warunki.
Ale jednocześnie jestem pewien, iż na B17 myślą o początku pucharów jak zwykle i co roku: pierwsze mecze możemy przejść z kadrą, którą mamy. I paradoksalnie mają rację, bo tak rzeczywiście jest. Kadrę mamy wystarczającą na pierwsze dwa dwumecze. Problem w tym, iż wraz z uciekającym czasem maleją szanse na tych kozaków i na późniejsze wkomponowanie, zgranie takiego ewentualnego kozaka z resztą ekipy, co może mieć opłakane skutki. Chcę LM w Poznaniu i chyba wszyscy możemy wymagać, by w końcu nie popełniono tym razem błędów, które popełniamy prawie zawsze. Tylko tego wymagam, bo tego wymaga stały progres. I w tym miejscu chce jasno napisać: to, iż są wakacje, to tylko pierdolenie. Agenci nie jeżdżą na wakacje, tj. jeżdżą, ale ZAWSZE są pod telefonem w kwestii zarabiania kasy. Wakacje nie przeszkadzają w jakiś dramatyczny sposób w przeprowadzaniu transferów i było na to wiele przykładów. W tym roku nie chcę słyszeć tego typu wymówek.”
—
Autor wpisu: tomasz1973 do newsa: Mateusz Skrzypczak w Lechu Poznan
– „Transfer bardziej niż nieoczekiwany. Oby grał tak jak w Jagielonii i oby to nie był transfer, który uszczupla przeznaczone na transfery pieniądze, bo potrzeby dobrze znamy. Mamy 4 dobrych stoperów (nie przyjmuję gadania typu Salamon aut) i jednego „stażystę” Mońkę, który swoje minuty przy takiej ilości grania dostanie. To jest nasza najlepiej obsadzona pozycja, teraz nie zapominać, iż Gurgul musi mieć od kogo się uczyć, a nie być jedynym LO, a Carstensenam już w Lechu nie ma. Nie zapominać, iż Ishakowi drugi taki sezon bez kontuzji sienie zdarzy, a z Falbany jest dupa, a nie napastnik. Tak więc panie Rutkowski gratulacje za wykorzystanie szansy ze Skrzypczakiem i czekamy na kolejne – niezbędne – ruchy do klubu.”
—
Autor wpisu: Krzys do newsa: Mateusz Skrzypczak w Lechu Poznań
– „Prawdziwy Lechita. Bardzo go szanuję. Nie strzelił focha gdy nie było miejsca dla niego w Lechu. Sam wówczas myślałem, iż jest za słaby na Lecha. Walczył ambitnie żeby się rozwinąć i pokazać swój potencjał. Od pewnego momentu obserwowałem go gdy grał w Jagiellonii i kibicowałem mu ale nie myślałem, iż może jeszcze wrócić do Lecha. Jest nie tylko dobrym piłkarzem ale człowiekiem z wartościami. Cieszę się, iż wrócił do domu. Kibicuję mu podwójnie aby pomógł Lechowi i rozwinął się tak aby mógł dalej kontynuować karierę w jednej z TOP 3 lig w Europie. Mateusz Witam w domu!”
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)