Top 10 (11-17.09)

kkslech.com 1 godzina temu

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, iż to właśnie Twój wpis dotyczący głównie klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.

Autor wpisu: Spokojna Woda do newsa: Śmietnik Kibica

„Przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie: czy zmiana trenera w tym momencie/za miesiąc/w zimie polepszy sytuację DŁUGOTERMINOWO? Nowy trener to nowy system gry, nowe sposoby pracy z zawodnikami, nowa osobowość. W dodatku przejąłby zespół za pięć dwunasta przed pucharami. Zmiana nie zawsze jest najlepszym wyjściem. Do teraz mam wrażenie, iż van den Brom w 23/24 by się do miejsca pucharowego doturlał, przy tym wyścigu żółwi. Co do tego, co Fred opowiada na konferencjach prasowych, nie przywiązuję wielkiej wagi. Coś trzeba powiedzieć, a istotne szczegóły zostawia się dla siebie, albo w szatni. Alarmujący jest natomiast fakt, iż po dwóch miesiącach od rozpoczęcia sezonu zespół nie gra lepiej, niż na jego początku, a bardzo wielu zawodników jest pod formą. Z drugiej strony Lech oprócz superpucharu niczego jeszcze w tym sezonie nie zawalił. Awans do LM był mało prawdopodobny, a do LE z wielu powodów gorszy, niż do LK i w losowanie przyniosło ogromnego pecha w momencie, kiedy można było o LE grać np: ze Zrinjskim… W lidze z pucharowiczów po 6 kolejkach Legia ma taki sam bilans, Jagiellonia tylko 3 punkty więcej (i dopiero co wypuściła pewne 3 punkty ze słabiutkim Piastem), a Raków jest właśnie w drodze po 4 porażkę. 6 punktów straty do lidera przy jednym spotkaniu w zanadrzu to też nie jest wielki dystans. Może powrót Murawskiego/Oumy w następnym meczu przyczyni się do zdominowania środka pola. Na Kozubala przyszedł czas odpocząć, bo chłopak wyraźnie nie daje rady grać wszystkiego.”

Autor wpisu: Bart do newsa: Pyry z gzikiem: Na razie spokojnie

„Ja nie jestem optymistą i nie wiem czy Frederiksen jest w stanie jeszcze dać coś Lechowi. Moje wrażenie jest takie, iż projekt się wyczerpuje i wypala, a trener wygląda na pogubionego. Gra drużyny przestała się rozwijać już po styczniowym obozie. Jesień 2024 to najlepszy czas Frederiksena i Lech musi znowu zacząc grać tak jak wtedy. Nie uważam zatem, iż mówienie o zwolnieniu trenera już we wrześniu jest aż tak pochopne. W innych okolicznościach ja bym to poważnie rozważał. Okoliczności jednak są takie, iż w najbliższej przyszłości nie będzie na to czasu. Za 2 tygodnie zaczyna się maraton z graniem co 3 dni do grudnia. Nowy trener nie miałby czasu w wejście do drużyny. Zatem Frederiksen powinien zostać przynajmniej do końca roku. Czas na rozliczenia przyjdzie w zimowej przerwie. No chyba, iż wcześniej wydarzy się jakaś tragedia, to wtedy są jeszcze październikowe i listopadowe przerwy, w których teoretycznie można będzie zadziałać. Lech na pewno nie może sobie pozwolić na takie wyniki i taką grę jak ostatnio. W drużynę zbyt dużo zainwestowano, żeby w 13 meczach stracić 25 bramek i dostać w trąbę od Ojrzyńskiego na Bułgarskiej. Pracujesz z drużyną o dużej jakości i w klubie z dużymi ambicjami, więc albo dowozisz wyniki, albo cię tu nie ma. Tak jak napisał Bigbluee, nie ma miejsca na sentymenty.”

Autor wpisu: Krzys do newsa: Pyry z gzikiem: Na razie spokojnie

„Im dłużej analizuje grę Lecha w ostatnich miesiącach to dochodzę do wniosku, iż możemy zaklinać przyszłość a i tak się skończy zwolnieniem trenera, oby nie za późno. Za dużo faktów przemawia za tym, iż trener jest pogubiony i nie wie jak przywrócić Kolejorza na adekwatne tory. I to nie chodzi tylko o ten początek sezonu ale praktycznie od grudnia w tamtym roku Lech jest na sinusoidzie z brakiem wizji na stabilną poprawę. Końcówka sezonu i zdobycie mistrzostwa sami wiemy był możliwa dzięki przebłyskom indywidualności i na ogromnym farcie. Tu na tym portalu liczyliśmy cuda, które towarzyszyły zdobyciu mistrzostwa. Wszyscy jednak liczyliśmy, iż ambitny sztab pod wodzą trenera wyciągnie wnioski i poukłada to w nowym sezonie. Ale spóźnione transfery i kontuzje (choć nie wiemy czy też nie z winy sztabu) nie pozwoliły wejść w sezon z optymizmem i trochę dawały usprawiedliwienie trenerowi. Ale już kompromitacje Lecha na swoim stadionie w Poznaniu z Cracovią, Genkiem i Zagłębiem, raczej dobremu trenerowi nie powinny się przydarzyć choćby przy takiej kadrze jaką miał dostępną. Bo nie widać żeby trener wyciągał wnioski, nie widać też stabilnych postępów w grze Lecha. Brak dobrania odpowiedniej taktyki pod przeciwnika nie pozwala Lechowi grać skutecznie. W meczu z Zagłębiem nie było widać kompletnie gry zespołowej, miałem wrażenie iż gra zlepek indywidualności, którzy właśnie się spotkali po raz pierwszy i nie wiedzieli jak kreatywnie wejść pod bramkę przeciwnika, grając po obwodzie i do tyłu. Oczywiście brak dostępnych zawodników podczas przerwy na kadrę trenerowi nie pomógł ale potencjał Lecha który był dostępny w porównaniu z potencjałem Zagłębia powinien wystarczyć przy odpowiednim ustawieniu zespołu. interesujący jestem co będzie w meczu z Termaliką bo w tym tygodniu kadra jest już szeroka i jest więcej czasu w treningi. Mam nadzieje jednak, iż zarząd monitoruje rynek trenerów, ma listę rozpoznanych potencjalnych następców bo to, iż trzeba będzie zmienić Freda przed końcem kontraktu to moim zdaniem kwestia czasu a chciałbym aby kolejny trener był na miarę ambicji Lecha a nie z łapanki. Być może nie wypada jeszcze o tym pisać, dać szansę i wspierać obecnego trenera. I życzę trenerowi wszystkiego dobrego ale moim zdaniem w tej chwili musiałby się stać kolejny cud aby trener się odnalazł i zespół odbudował już w następnych meczach na miarę potencjału. Czy będzie kolejny cud przekonamy się wkrótce.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Pyry z gzikiem: Na razie spokojnie

„Problemy Lecha w tym sezonie leżą głównie w środku pola. I dla niektórych może być to zaskakujące. Ale ja o to jak wyglądamy w obronie mam więcej pretensji do Kozubala, Gisliego czy Jagiełly niż do Milicia i Skrzypczaka. Niestety ale praktycznie w każdym meczu gramy bez zabezpieczenia obrońców. Kozubal tylko udaje szóstkę. Nie nadaje się do tej pozycji. Nie tylko przez młodzieńcze i olewcze bieganie bez celu, ale zwyczajnie brak atutów do takiej gry. Podobnie Jagiełło. O ile ten piłkarz ostatnio daje dużo do przodu to w tyłach mocno brakuje. Najgorzej jest wtedy gdy w parze Gisli Kozubal zupełnie nikt nie biega za pomocnikami przeciwnika. Najmocniej uwidocznia się to gdy na boisku jest Palma. Piłkarz z Ameryki Południowej potrafi wracać przez całe boisko za swoją stratą. Goni piłkarzy którzy mijają jak tyczki wyżej wymienionych piłkarzy Lecha. Wygląda to absurdalnie. W ostatnim meczu Moutinho stracił i wracał na alibi… nie możemy oczekiwać nic więcej jeżeli tak wygląda zaangażowanie. A pamiętam jak przychodził Duńczyk i zwracał na to ogromną uwagę. Powiem więcej, to całkiem dobrze działało w okresie mistrzowskim. Kto stracił ten zap…. i nie było wyjątku. Nie raz i Ishak pojawiał się we własnym polu karnym. Dzisiaj ten zespół wygląda jak jedenaście naburmuszonych gwiazdek, które za piłką biegają tylko w ataku (a i z tym różnie bywa). Sami od grania na fortepianie, a od noszenia to jest Murawski. Tylko Murawski jeszcze nie wrócił. I tu moja nadzieja. jeżeli Radek wróci gwałtownie do składu to według mnie widoczna będzie znacząca poprawa. My po prostu nie mamy aktualnie szóstki. A same ósemki i dziesiątki. To woda na młyn dla kontrujących nas wyrobników. Dokładnie tak jak to zrobiło Zagłębie. Wyczekało, załapało na wykroku. I brawo dla nich. Bo my dalej gramy Kozubalem na szóstce na siłę. Wkurza okropnie to przywiązanie do niektórych nazwisk. Nie ma i nie powinno być świętych krów. Nikt nie powinien mieć miejsca w składzie za jedną dobrą rundę w poprzednim sezonie. I o ile można tłumaczyć to kontuzjami. To w meczu z Zagłębiem i pierwsza jedenastka i ławka rezerwowych wyglądała na najlepszą w tym sezonie. Nie zrozumiałe jest dla mnie wprowadzania Fabiemy choćby na skrzydło. To pokazuje pogubienie trenera. Podobnie jak wypowiedzi na konferencji o rosłych piłkarzach Zagłębia. Skoro wiesz, iż tacy są to dostosuj taktykę… A nie narzekaj na fakty.”

Autor wpisu: arturlag do newsa: Wypowiedzi trenerów po meczu

„Trenerze. Prawda jest taka, iż od początku sezonu, z małymi wyjątkami, gramy zwykłą padakę. Nie mamy obrony i jest to niepodważalny fakt. Świadczy o tym ilość straconych goli. Praktycznie w każdym meczu któryś z naszych defensorów daruje bramkę przeciwnikowi. Skrzypa z najlepszego , przynajmniej w rankingach, obrońcy ligi, stał się pod Pana ręką, niepewnym, zagubionym w polu karnym, przeciętniakiem. Salamona w klubie już nie ma, a zdrowy udowodnił nieraz iż potrafi wprowadzić spokój w tyłach. Douglas zalicza totalny zjazd i pytanie dlaczego tak się dzieje bo udowodnił już wcześniej nie jeden raz swoją przydatność. W zasadzie tylko do Antonio nie można mieć większych pretensji, a i Mrozek po słabym początku, gdy przepuszczał wszystko co leci nie w niego, jakoś się pozbierał. Na bokach Pereira, mimo też słabszej formy, ma przebłyski, za to z drugiej strony Moutinho – dramat. Sytuacja podobna do tej ze Skrzypczakiem, o Gurgulu nie wspomnę..
W pomocy jedynie Jagiełło zalicza lepszy sezon niż poprzedni. Antek dramat, reszta z poprzedniego sezonu kontuzjowana, Sousy nie ma już, a chwalony przez trenera za wczorajszy mecz Podsiadło, to jak na razie kandydat do największe porażki transferowej tego okna. Trenerze, jeżeli wg. Pana zagrał w piątek świetny mecz, to widzieliśmy inne spotkanie, faktycznie może i to był jego najlepszy występ w Kolejorzu, ale poprzeczka była ustawiona tak nisko, iż ten „najlepszy” przez cały czas oznacza poziom bliski dna. Thordarson też kiepsko i wydaje się zagubiony na boisku jak dziecko we mgle. Jedynie Palma próbował coś pokazać, tylko nie bardzo miał do tego partnerów. Fiabema coś lepiej niż jego średnia, ale przez cały czas jest to nie obrażając nikogo, poziom Sokoła Kleczew. Teofil starał się na skrzydle szarpać w pierwszej połowie i wyglądało to choćby obiecująco, jednak nie jest to chyba zarodnik, który będzie umiał wykańczać akcje. Na koniec żeby nie było aż tak pesymistycznie to podobało mi się wejście Agnero i jeżeli chłopak nie dostosuje się po pewnym czasie do formy prezentowanei w tej chwili przez większość kadry, to choćby po tych niewielu minutach, widać iż będzie groźny w polu karnym. Dałbym odpocząć Kapitanowi i do następnym spotkaniu wystawił bym młodego na szpicy. Tyle tego smutnego podsumowania. Już kiedyś pisałem z iż trener sprawia wrażenie zagubionego i po tych wypowiedzi ach umocniłem się w tym przekonaniu. ”Nie zagraliśmy dobrego meczu” ” przeciwnik dobrze się ustawiał” „ciężko się gra przeciwko takiemu przeciwnikowi ” – to są wypowiedzi, z których nic nie wynika i każdy kto widział mecz dojdzie sam.do takich błyskotliwych wniosków. A Pan Panie trenerze niech pracuje nad taktyką, bo większość z tych przegranych jest w dużej mierze wynikiem Pana błędów, poza tym brak świeżości i liczba kontuzji zdają się świadczyć o złych obciążeniach treningowych.”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Dogrywka: Lech – Zagłębie 1:2

„Dawno nie oglądałem tak szarpanego meczu. Co chwilę przerywane akcje, faule. Typowa gra zespołów Ojrzyńskiego. Najgorsze, iż Lech dał się w tą szarpaninę wciągnąć. Grając u siebie nie potrafił narzucić swojego stylu gry. Nie było żadnej płynności w naszych akcjach. To była woda na młyn Zagłębia. Mistrzowi nie przystoi taka gra. Smutne to, iż znów przegrywamy u siebie. Już nie ma twierdzy Bułgarska. Poprawiliśmy grę na wyjazdach , nie przegrywamy już, gdy pierwsi tracimy gola. Jednak spotkania w Poznaniu to tragedia. Jest tydzień do kolejnego meczu i trzeba się ogarnąć. Nie ma meczów reprezentacji i wszyscy są na miejscu. Czas na jakieś zmiany w składzie. Po to mamy tak szeroką kadrę chyba. Wrócą niedługo Murawski i Gumny. Liczę zwłaszcza na Murasia. Brakuje go i to widać coraz wyraźniej. Przydałby się Salamon ale go już nie ma… Według mnie błąd . Brakuje jego spokoju i doświadczenia w obronie. Miał różne momenty w Lechu ale ja bym się go nie pozbywał. Jednak mimo tego jest z kogo wybierać. Teraz nie ma tłumaczeń. Frederiksen i jego sztab muszą sytuację opanować. Mamy jakość w drużynie , piłkarzy z umiejętnościami tylko trzeba to poskładać w całość. Jak to jest, iż przychodzi nowy , z drużyny ligowego rywala i jest najlepszy na boisku. Ismaheel z Górnika. Motorycznie przewyższał naszych i pokazał, iż można będzie na niego liczyć. Oby i drugi nowy też gwałtownie się zaaklimatyzował i pokazał, iż warto będzie na niego stawiać. Nie zawodzi jak zwykle ostatnio Jagiełło. Przeciwnie w dołek wpadli Moutinho i Bengtsson, którzy wcześniej należeli do najlepszych. No i Ishak, ale może potrzebuje czasu po kontuzji. Tak więc trzeba gwałtownie się ogarnąć bo potem Raków, Jaga i liga konferencji…”

Autor wpisu: sorel do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Zagłębie 1:2

„Rozegraliśmy 6 meczów w Ekstraklasie (to nieco ponad 1/6 sezonu), można więc pokusić o pewne wnioski, wnioski niepokojące. Nie rozegraliśmy ani jednego meczu na wysokim poziomie, k… mać! Ani jednego. jeżeli nic się gruntownie nie zmieni, to w przyszłym sezonie możemy nie awansować do pucharów, co przy takiej kadrze byłoby katastrofą na każdym poziomie działania klubu. Ofensywne SFG tylko na początku sezonu poprawiliśmy, ale teraz znowu wyglądają beznadziejnie; w defensywie jesteśmy jak dzieci we mgle: każdy rzut rożny albo wolny to co najmniej 50% utraconej bramki, popłoch zawodników, brak koordynacji gry, błędy indywidualne, brak asekuracji i zwyczajnego poświęcenia! Kontry przeciwko nam przeciwnicy przeprowadzają podręcznikowo. Zwróćmy uwagę na sytuację z 72 minuty wczoraj… Nasze niedorajdy (po żenującym błędzie Moutinho, niepierwszym zresztą) biegły jak chłopcy na podwórku; nikt nie doskoczył do rywala, nie przerwał akcji (to wynikało prawdopodobnie z braków fizycznych i z braku ambicji oraz zaciętości)… Za tydzień w Niecieczy będzie nam bardzo trudno, bo Termalika zagra podobnie jak miedziowi, a stałe fragmenty gry mają opracowane w szczegółach. Ishak po kontuzji spadł do poziomu grajka 1-ligowego. Murawski w przyszłą sobotę jeszcze nie zagra. Nie wiem, czy my się doczekamy czystego konta tej jesieni… Jest naprawdę bardzo źle, a pozorant z Danii trzepie frazesy na konferencjach nie da się już ich słuchać), nie wyciąga żadnych wniosków z notorycznie popełnianych błędów i jest, k… mać!, przekonany o swojej nieomylności. Ktoś tu buńczucznie napisał, iż jesteśmy Mistrzem Polski i iż wszystko może się zdarzyć. Owszem, Mistrzem jesteśmy, ale życie przeszłością to najprostsza droga do katastrofy w teraźniejszości i przyszłości… Staliśmy się zespołem przeciętnym, ogrywanym w ekstraklasie przez zespoły przeciętne, ale dobrze zorganizowane… Wczorajsza porażka to kolejne, gorzkie upokorzenie w ty sezonie. Najgorsze to, iż symptomów poprawy nie widać. Myślę, iż inny trener byłby koniecznością… Bankowiec jest merytorycznie za słaby (casus drugiego sezonu w jego przypadku brutalnie się potwierdza).”

Autor wpisu: Muro do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Zagłębie 1:2

„Dobry,
nie pisałem nic dawno, bo nie ma sensu pisać w kółko tego samego, bo każdy kumający widzi to co powinien, a jak ktoś lubi zakłamywanie rzeczywistości, to niech dalej słucha przedmeczowych i pomeczowych wypowiedzi Duńczyka.
Zacznę od najważniejszego: panie i panowie, ciągle jesteśmy Mistrzami. Do końca, no dobra – gdzieś do marca, kwietnia 2026, dopóki się skończą matematyczne szanse. I nikt nam tego nie odbierze, tej!
Dalej – oglądam mecze w tv, mniej stresu, taniej, łatwiejszy dojazd (ze sypialni do salonu), choć towarzysko już słabo – pierwszy mecz w poszerzonym towarzystwie to Superpuchar, potem chyba jeszcze dwa kolejne – i ani jednego nie wygrali. A gong u siebie bodajże piąty raz, ech…
Następnie – Skrzypczak – to jest dopiero historia. I w ogóle ta cała defensywa, odpalenie Salamona, promowanie Mońki i straty bramek w każdym meczu (poza tym jednym z Islandczykami). Chaotyczne transfery na ostatnią chwile, to kolejna wesoła historia. A już najbardziej przednia to Pablo Pablo Rodriguez – ten to dopiero Fabiemę przebije, zobaczycie!
Fabiema – tak, to też cudowne. Miał odejść, nie odszedł, popłakał się po bramce, gra dalej. Wiecie, kiedyś był taki wynalazek, Thomalla się nazywał i drewno było tak niesamowite, iż – tak jak z Fabiemą – w każdym meczu z nim Lech grał w dziesięciu. Męczyli bułę z tym Thomallą, czekając aż odpali jak Janek Zapotoka, aż doszedłem do wniosku, iż jeżeli ten facet pojawi się na boisku, to wyłączam tv i przestaję oglądać. I – na szczęście – odpalili go zimą. Z Fabiemą mam teraz dokładnie tak samo – i kij mi w oko: jak facet pojawi się na boisku wyłączam tv – i tak nic się nie zmieni i tak nic nie stracę. Ale Fabiema Fabiemą, natomiast widzę tu ogromny potencjał w Pablo Pablo w zastąpieniu go w tej roli
Co dalej – cóż, Jagiełło zaczął grać – tu apologies, szydziłem z niego w poprzednim sezonie, teraz okazuje się, iż chyba kończy mu się kontrakt i musi jakieś liczby wrzucić…
Co tam dalej w naszej wesołej gromadce? Ano nic, dwóch ciemnoskórych wjechało, jeden nie umi w bramkę (ale ma fifną fryzurę na białego), drugi kopał w Skandynawii i ponoć talent. Palma – tak, tu plusik, ale nie wykupią go za 4M i skończy się jak z Carstensenem (czy jak mu tam) – pójdzie gdzie indziej. Ishak robi swoje, ale Papa ma lata i realnie zero presji z tyłu, to raz mu wyjdzie, raz ni.
Ojrzyński i autobus – najbardziej prymitywna taktyka ever, z tym obrzydliwym okradaniem czasu gry od samego początku – ech, Ojrzo się nie zmieni, ale skuteczne to jest jak najbardziej. Zwłaszcza na Duńczyka i jego JEDNĄ taktykę, którą ciągle będzie udoskonalać. Jedną, kochani, jedną. Nie kilka, nie w zależności od rywala, nie – jedną i chuj. I co mu zrobicie? Facet zasępi się, poogląda sobie z asystentem filmiki czy zdjęcia na lapku podczas meczu, czy tam cokolwiek se tam poogląda i git. Hygge. Lagom. Ikea. Kasa się zgadza? Si. Kontrak się kończy? Si. Nigdy nie grał dobrze w pucharach? No nie grał, to niech się teraz uczy na Lidze Konferencji i Lidze Polskiej Ekstraklasy. Przecież nie można zatrudnić trenera z doświadczeniem, który to umi, nie? Choć – zobaczcie – taki Siemieniec się gwałtownie uczy…. ale to może przypadek.
Co tam jeszcze? Rehasport całą parą, wrzućmy filmiki z uśmiechniętym Patrikiem i Murasiem, młodzi się ucieszo i poszerujo, za chwilę poproszę filmik ze szklanym Persem z życzeniami na Halloween albo na Gwiazdkę i przy okazji promującym wyprzedaż kolekcji MP2025 w oficjalnym sklepie. Bo – pamiętajcie, wiaruchna – majstra mamy i nikt nam tego nie zabierze.
Tyle, nie przynudzam, nie powtarzam się znowu. Lech Poznań kastruje nas jak co sezon z jakości, z radości, z przyjemności, w piątkowy wieczór serwuje paździerz zamiast ukojenia. I tylko trochę się zgadzam z Duńczykiem – dlaczego my gramy w piątek, a Legła w niedzielę? Przecież kurwa to Lech jest mistrzem a nie Legła, nie? Dwa dni z Palmą na miejscu i innymi być może zrobiłyby różnicę. Choć może nie, skoro gramy jedną taktyką i kasąć rywali ma kolo w napadzie, który strzela bramkę co 40 meczów… i w obronie mamy najlepszego polskiego obrońcę poprzedniego sezonu, z którym w każdym meczu tracimy bramkę.
A, już wiem – Puchacz do Azerlandii poszedł. Nie chciał do Lecha w lipcu, to gra z Azerami. A Jóźwiak, co też Lecha nie chciał i nie chciał iść do Jagi w styczniu – za lepsze pieniądze i na lepszych warunkach i cośby tam już pograł – to podpisuje kontrakt teraz, żeby pograć w lidze (polskiej, bo nie konfederacji raczej). Fantastycznie, unikatowo prowadzone kariery piłkarskie produktów poznańskiej Akademii. I fantastycznie prowadzone modelowe powroty do Lecha – jednego wypieprzają na siłę, drugiego nie chcą (Kamiński w Płocku…). I oczekują, iż np. Moder czy Linetty z wielką chęcią wrócą do Lecha. Bo kto tam jeszcze został? A, Bednarek jeden i drugi. I ktoś jeszcze? Kędziora? A, Lewandowski przecież. Każdy z nich na pewno chętnie wróci do Lecha patrząc na historię z Salomonem.
To adekwatnie co nowego? Nic, sorry iż się rozpisałem. Tu się nic nie zmieni, ten klub to mem. Ale – mamy majstra 2025, tej!
Dobrego wam weekendu!”

Autor wpisu: El Companero do newsa: Długi mikrocykl treningowy

„Trener powinien w końcu zacząć główkować na temat gry z murarzami, bo gwarantuję iż każdy u nas tera taką taktykę w lidze zastosuje. W każdym meczu z murarzami nasi gracze biją głową w mur, próbują wejść w pole karne wymieniając podania na 16 metrze, To samobójstwo i kończy się stratą piłki i kontrą przeciwnika. Nie zamierzam Nilsowi ,,trenerzyć,, ale ktoś z takim doświadczeniem jak Duńczyk powinien ten temat ogarnąć. Obejrzałem ostatnio wiele meczy z różnych lig i słabszych i lepszych i tak z ciekawości przyglądałem się taktyce zespołów z czołówki grających z murarzami. W sumie nie było co zbierać. Chcesz wygrać z murarzami? W tych meczach decydowały dwa, trzy elementy. Po pierwsze w takich meczach musisz mieć obu skrzydłowych w bardzo wysokiej formie, wybieganych i nieustępliwych. Czy my takich teraz mamy? Ich zadanie w tych meczach było proste, zapierdzielali wzdłuż linii aż pod pole karne przeciwnika, czyli mieli go zmęczyć i rozciągnąć lego linie obrony. To było pierwsze. Ale drugie to , to iż skrzydłowi musieli zrobić to ostatnie dokładne podanie do nadbiegających 3, 4 zawodników. A w Lechu obrońca Pereira musi robić za dwóch i to ona wrzuca piłki w pole karne. Połowa piłek spada na głowy obrońców, inne są blokowane. Skrzydłowy podaje do tyłu na wchodzącego zawodnika, który tej piłki ma tylko nie zgubić, zabrac się z nią lub celnie strzelić. Wygląda na to ze na treningach Nils o tym zapomniał i szuka zagrań ze skrzydła na głowy napastników. Jak sie to kończy widzieliśmy, bramek to nie przynosi. Irytyje mnie zawsze gdy podana piłka odbija się od nogi zawodnika na metr, dwa. Czyli prosty element, oni tego nie opanowali. Jak tu zgasić piłkę, lepiej zagrac w pierwszej byle celnie, a nie jest celnie. Mozna rozklepać murarzy kilkoma podaniami ale max trzema, bo kolejne trafia w obrońcę. I jestem pewien ze kolejny mecz w Poznaniu taki będzie. Lech wyjdzie na murarzy. jeżeli zagra jak poprzednio, kibice mogą zwijac gazety spod tyłka i wychodzić ze stadionu po pierwszej połowie. I jeszcze jedno co moim zdaniem nie było dobrym pomysłem Trener ma swoich asystentów. Brak wyraźnie polskiego asystenta, takiego, który by trafił do polskich zawodników zwłaszcza młodych. Pozwolenie na dwóch skandynawskich asystentów trenera to mim zdaniem błąd prezesa, który za jakiś czas się potwierdzi. Sprowadzenie młokosa od stałych fragmentów to jak gra Fiabemy na boisku cały rok. Nic to nie dało, przez cały czas tracimy bramki po rogu czy wolnym. Czekam na kolejne mecze z murarzami, klasowy zespół bez problemu powienien rozklepać takich przeciwników. Dlatego w Hiszpanii, Francji, Anglii czy Włoszech od lat te same dużyny są w czolówce a murarze balansują pomiędzy 1 a 2 ligą, to z awansem, to ze spadkiem. Czekam na kolejne mecze z murarzami, bo chcę zobaczyć czy piłkarze i trenerzy potrafią wyciągać wnioski z porażek czy tylko kasę z konta.”

Autor wpisu: Wielkopolanin do newsa: Wasze oceny za mecz z Zagłębiem

„Noty jakie są każdy widzi, styl w jakim grał Lech w ostatnich meczach też każdy widział. Cóż takiego zadziało się we wrześniu, iż plus sierpnia według redakcji KKSLECH czyli ISHAK, zostaje przez kibiców najgorzej ocenionym piłkarzem meczu?

Powtórzę to kolejny raz ,,słowa z wywiadu na YT z NF z 18 grudnia 2024 r. WYWIAD „Oczekuję od nas większej stabilizacji formy” – rozmowa z trenerem Nielsem Frederiksenem. Pamiętam jak wypowiadał się o stylu Lecha i dostosowywaniu do rywala. Między 20 a 24 minutą mówi on o tym, iż on nie będzie dostosowywał do gry rywali tylko będzie pracował nad stylem Lecha. Pamiętam to z tego wywiadu i odszukałem to abyśmy sobie uświadomili, iż NF nie ma otwartego umysłu tylko jest przekonany o wyższości swoich poglądów. On nie zmieni nic a jego filozofia pogrąży Lecha.

Trener jest konserwatystą co do swojej metodologii pracy. Jego system sprawdza się tylko i wyłącznie w sytuacji czysto laboratoryjnej z jaką mieliśmy do czynienia rok temu w rundzie jesiennej. Miał dostępnych wszystkich zawodników w optymalnej formie niejednokrotnie choćby w formie na 110 %. Do tego graliśmy praktycznie na jednym froncie bo epizod z PP to farsa. Do tego o ile choćby w jakimś meczu jego taktyka się nie sprawdzała to zawsze był jesienią jakiś zawodnik w formie 110% i indywidualnymi umiejętnościami potrafił przesunąć szale zwycięstwa na stronę Lecha. Często te indywidualne umiejętności było widać też w meczach na wiosnę. Niestety gdy czysto laboratoryjne idealne warunki zanikają taktyka trener NF staje się nieskuteczna. Do tego nie potrafi ona reagować na ekstraklasową rzeczywistość gdyż pozostali trenerzy wiedzą jaką taktyka zagra LECH NF i dostosowują się do niej. o ile NF nie zmieni swojego podejścia i mentalności to zakładam, iż nie powtórzy Lech zeszłorocznego sukcesu.”

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału