Top 10 (05-11.12)

kkslech.com 4 godzin temu

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, iż to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.

Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Wystaw oceny po meczu z Górnikiem

„Jacy rohirrimowie taka szarża. Konie padły już dunharrow. Wstyd w sumie iż przy czerwonej kartce choćby nie jesteśmy w stanie zremisować. Każdy normalny zespół by coś ugrał za ten dar losu mając tyle czasu. Z przebiegu spotkania sprawiedliwy byłby remis bo sytuację też były ale sport to nie sąd najwyższy tylko mental a mental widać kuleje. Ogólnie do czerwonej kartki była anemia w pojedynkach fizycznych i siłowych. Boisko samo w sobie tragiczne ale to żadne usprawiedliwienie. Kolejne słabe zawody gdzie widać było brak tej energii ekstra jak na początku sezonu ok można tu napisać iż po pół roku intensywniejszych treningów pary brakuje w nogach ale biorąc pod uwagę iż jakoś jaga gra drugie tyle spotkań to im zmęczenie nie wychodzi a co będzie za rok jak byśmy awansowali do grupy pucharów? Kolejne powtórki z rozrywki w pucharach dobrze w lidze bęcki i środek tabeli. Już teraz trzeba o tym myśleć i zrobić transfery jakościowe a nie czekać do lata bo może będzie promka 30 sierpnia. Rezerwowi dziś zupełnie bez charyzmy. Ja rozumiem iż może formy nie mają może umiejętności ale jak się wchodzi na 30 czy 15 min to się walczy jak Justyna Kowalczyk z Norweżkami do ostatnich metrów do odcięcia a tu figo fago kolejny raz. Chyba dziś tylko Ishak grał na zasadzie zesram się a nie dam się i dał z wątroby. Monka w sumie chyba dał ile mógł i ile potrafił a nie miał lekko. Czasami desperackie wślizgi ale z drugiej kilka fajnych prostopadłych piłek. Doceniam jego postawę chociaż powinien szybciej iść w odbiór a nie czekać na to co zrobi przeciwnik no ale na 4 poziomie rozgrywek co on się nauczy…”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw oceny po meczu z Górnikiem

„Typowa Lechowa klęska.
Przed meczem wszystko wskazywało na popularne „ciężary” w tym meczu. Lech nie popisał się przed tygodniem. Ale myślę iż choćby mocno pesymistyczni kibice nie spodziewali się po raz kolejny postawy przypominające czarne dni za trenera Mariusza Rumaka. Ten stan rzeczy to już mocne zwiastuny kryzysu. I ratuje nas w tym momencie przerwa zimowa. Lech zagrał totalny piach i prze czerwoną kartką i po niej. Ale czego można się spodziewać jak za dramatycznie grającego Perierę wchodzi Brayn „Zagubiony” Fabiema czy Filip Szymczak. Wyszliśmy na ten mecz po raz kolejny myśląc iż przeciwnik rozłoży przed nami czerwony dywan i da sobie nastrzelać bramek. Tymczasem Górnik wyciągnął wnioski z poprzednich naszych wpadek i postanowił zrobić sobie autostradę za plecami Joela. Tylko tyle i aż tyle. I pomimo podstawki rywala w postaci czerwonej karki Lech zagrał swoja typową podaninę do tyłu. Zwalnianie gry, po obwodzie, ja do ciebie ty do mnie i tak do usranej za przeproszeniem śmierci… prosiło się o przyspieszenie gry, pominięcie którejś linii. To właśnie dało nam jedyną bramkę tego wieczoru. Ale nie… uparli się bić głową w mur. A jak człowiek spojrzy kto wchodzi z ławki to aż się cały zagrzewa żeby to zwyczajnie wyłączyć.
Jeśli futbol ma być rozrywka to dla mnie dzisiaj jak i przed tygodniem był po prostu katorgą. Nie takiego Lecha nam stworzył Duńczyk. I trzeba reagować. Ten fotel lidera na zimę rozleniwiał nam kopaczy. Jak Lech nie czuje presji to sobie odpuszcza. Szkoda, tyko iż punkty z Legią są tyle samo warte co z Górnikiem czy Puszczą. Lech jest dokładnie odwrotnością Rakowa. Nie potrafi wydrzeć zwycięstwa, i sam przegrywa z własną mentalności.”

Autor wpisu: arturlag do newsa: Pięć szybkich wniosków: Górnik – Lech 2:1

„Ta bolesna porażka mogłaby mieć pozytywny skutek, gdyby dzięki temu meczowi w głowach zarządu zapaliła się czerwona lampka, sygnalizująca iż nie jest tak dobrze jakby mogło się wydawać i iż pozycja lidera przed zimą jest stanem na wyrost. Mogłaby, ale wątpię czy będzie . Panu R. pasuje, iż z tym składem dajemy radę i iż mógł poskakać z euforii po meczu ze sz…tą. Gargamel jest prawdopodobnie zachwycony wpływami z dnia meczowego i już zaciera ręce na myśl ile wpadnie EUR za sprzedaż Antka czy Alfonso. W normalnie zarządzanym klubie zrobiono by wszystko, żeby zimą odpowiednio wzmocnić drużynę i pozbyć się najsłabszych ogniw. Z całym szacunkiem dla Trenera, ale choćby on raczej nie jest w stanie zrobić z Fiabemy czy Szymczaka, graczy na odpowiednim poziomie . Trenerów zimą i tak czeka ogrom pracy. Ostatnie spotkania pokazały, iż brak silnych zmiennikow, naciskających na trzon drużyny, wpływa destrukcyjnie na podstawowy skład. Zawodnik, który nie czuje na plecach konkurencji, spoczywa na laurach i wygrywają z nami na boisku nie ci, którzy są wyraźnie lepsi, czy mają więcej szczęścia, a ci którym się zwyczajnie bardziej chce. Ten ostatni mecz pokazał również, iż nie mamy przygotowanych opcji grania na gorszej murawie, gdzie gra kombinacyjna środkiem boiska zwyczajnie nie ma racji bytu. Niestety Polska to nie Hiszpania czy południowe Włochy i wiosną będą też mecze na grząskiej trawie, więc jest cała przerwa zimowa na to by przećwiczyć inne opcje w ataku. Mimo wszystko jestem optymistą i uważam iż przy dwóch konkretnych wzmocnieniach składu jest szansa, iż nie będzie to kolejny sezon wstydu. Korekty są nezbędne co pokazuje choćby ten mecz – latem wydawało się, iż jest w drużynie aż za wielu stoperów , a z Górnikiem musiał z konieczności zagrać Mońka i choć nie zagrał gorzej niż Milić, to sam fakt, iż trener był zmuszony do takiego posunięcia, mówi sam za siebie. Wypada pożegnać się staropolskim – Oby do wiosny!”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Górnik – Lech 2:1

„Poczekałem spokojnie z wnioskami, żeby nie pisać na gorąco po meczu.
Tak zwykle czynię aby ochłonąć po wyczynach piłkarzy naszego Kolejorza. Dobę po spotkaniu pisze się już trochę łatwiej.
A więc:
1. Uda się nam
przezimować na czele tabeli samodzielnie gdyż Raków nas
punktowo nie dogonił. To jednak jedyny pozytyw po jej ostatniej kolejce.
2. Utwierdziłem się w przekonaniu, iż tak grając na wiosnę możemy zapomnieć o mistrzostwie. Taka jest smutna prawda. Jest zbyt duża dysproporcja między Lechem u siebie a Lechem na wyjazdach.
Po za tym gracze Kolejorza nie posiadają niestety mentalności zwycięzców i to może zaważyć o końcowym wyniku na wiosnę.
3. Coraz bardziej widać, iż obecny kształt kadry nie wystarczy do osiągnięcia sukcesu. Zbyt duża jest dysproporcja między zawodnikami pierwszej 11 a rezerwowymi.
Nie było chyba meczu w którym rezerwowi potrafili odmienić losy spotkania jeżeli Lechowi nie szło na boisku. To wielki mankament.
Wchodzący z ławki Szymczak, Fiabema, Hotic, Jagiełło nic nie wnoszą. Jedynie w meczach, w których Lech wyraźnie górował jak np. Jaga, legia rezerwowi odnajdywali się na boisku. Gdy trzeba odwrócić losy spotkania zmiany nic nie dają.
4. Prawda wygląda tak, iż po umocnieniu na pozycji lidera, po meczu z gieksą nasze grajki osiadły na laurach. Tak jakby już zdobyli majstra. Odechciało im się biegać i walczyć a Ślązacy nie położyli im się na boisku Mentalnie nasi kopacze w większości zachowują się jak amatorzy.
5. Trenerzy zrobili jesienią dużo. Nie mam do nich pretensji. Z materiału, który posiadają stworzyli dobry zespół. Ale mentalnie pozostało wiele do zrobienia. Musi być w drużynie rywalizacja, żeby po słabszych meczach można było posadzić kogoś na ławie. Zmiennicy muszą napierać na graczy podstawowej 11. Tego brakuje i to trzeba zimą zmienić. Nie może być tak, iż piłkarze wybierają sobie mecze gdzie warto walczyć i mecze gdzie myślą, iż jakoś to będzie i można odpuścić. jeżeli tego zimą nie zmienimy to pozostaje tylko gra o podium, może się uda…”

Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Pyry z gzikiem: Tryb ekonomiczny

„Zdecydowanie dwa ostatnie mecze rudny jesiennej to duże rozczarowanie. O ile Górnik był ostatnio w formie i można było spodziewać się ciężkiego meczu i straty punktów, o tyle Piast był spokojnie do pokonania. I te 4 punkty na 6 możliwych do zdobycia były jak najbardziej realnym celem. Niestety tak się nie stało i pretensje można mieć głównie do piłkarzy. Akurat trenera, chociaż jest również jednym z winnych, nie obwiniałbym aż tak bardzo za rozczarowujące dwa ostatnie spotkania. Wygląda na to, iż piłkarze za bardzo się rozluźnili i nie wyszli na boisko z ambicją, determinacją, motywacją, tylko na luzie. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Może faktycznie uznali, iż nie grozi im strata fotelu lidera do wiosny i postanowili nie przemęczać się i oszczędzić. Ale taka postawa jest dla mnie karygodna i nie powinna mieć w ogóle miejsca. Zabrakło walki, zaangażowania i determinacji. Zdecydowanie tą drużynę stać było na lepsze wyniki w ostatnich dwóch spotkaniach. Tak nie może być, bo to kiedyś może się zemścić na nas, a już nie raz straconych punktów brakowało później na koniec sezonu. Ponadto zarówno Jagiellonia, jak i Raków straciły punkty w ostatniej kolejce i trzy punkty więcej zwiększyły by naszą przewagę nad Rakowem w tabeli. Sami jesteśmy sobie winni, iż straciliśmy szasnę na odskoczenie rywalom w tabeli. Wielka szkoda.
A co do wypowiedzi trenera Frederiksena to oczywiście w pełni się z nim zgadzam. Słusznie skrytykował piłkarz, podkreślił, iż kluczowa będzie wiosna w walce o tytuł, a także, iż potrzebuje wzmocnień. Za to brawa, cieszy taka postawa trenera, bo to pokazuje, iż ma ambicję i nie boi się powiedzieć szczerze tego, co myśli. On faktycznie chce odnosić tutaj sukcesy. To na prawdę cieszy. Problem leży jednak gdzieś indziej, bo osobiście nie spodziewam się, żeby właściciel klubu chciał dokonać wzmocnień w zimie. W klubie tradycyjnie uznają, iż kadra jest mocna i wystarczy na ligę, bo przecież będziemy grać tylko w Ekstraklasie. Co najwyżej wypożyczą kogoś z młodych wychowanków i to wszystko.
A nie ukrywam, iż wzmocnienia są nam potrzebne jak tlen. Brakuje wartościowych zmienników na bokach obrony, dla Pereiry i Gurgula, brakuje zmiennika dla Sousy na dziesiątce, brakuje także kogoś do środka pola, bo na razie ani Jagiełło, ani Loncar nie błyszczą, a ten drugi już został skreślony przez trenera oraz na końcu zmiennik dla Ishaka. Ani Andersson, ani Hoffman, ani Szymczak, ani Fiabema nie wnoszą praktycznie nic do gry Lecha i nie stanowią praktycznie żadnej konkurencji dla podstawowych piłkarzy. Dlatego podsumowując – kilka wzmocnień w zimowym okienku transferowych jest obowiązkiem, jeżeli chcemy powalczyć na wiosnę o coś więcej niż tylko o miejsce na podium.
Słów Rutkowskiego nie mam choćby ochoty komentować. Nie pierwszy raz wygaduje publicznie głupoty i sprawia wrażenie, jakby żył we własnym świecie.
W skrócie podsumowując rundę jesienną, to pomimo kiepskiego zakończenia roku kalendarzowego, to obecna runda była dość udana. Oczywiście po drodze nie raz straciliśmy w głupi sposób punkty i tych punktów mogło być więcej, ale i tak pierwsze miejsce i mistrz jesieni cieszy i daje nadzieję na wiosnę. Co istotne – w rundzie jesiennej nie pogrzebaliśmy swoich szans na coś więcej, niż tylko tradycyjna walka o miejsce na podium. Teraz przydałoby się odpowiednio wzmocnić drużynę kilkoma nowymi piłkarzami, a tym samym rywalizację w klubie, odpowiednio przygotować się do rundy wiosennej, a później już tylko dać z siebie wszystko i powalczyć do końca o tytuł mistrzowski. Bo taki właśnie jest nasz cel i pierwszy raz o tym napiszę – Mistrzostwo Polski.
A tak na koniec – nie mogę się doczekać nowej strony kkslech.com! Trzymam kciuki, żeby udało wam się stworzyć nową, fajną stronę
Bardzo fajne pyry z gzikiem, przyjemnie się czytało Aż szkoda, iż na kolejny mecz i pyry trzeba będzie trochę poczekać.”

Autor wpisu: yarek76 do newsa: Taka sama przewaga

„O IV etapie jesieni prawdopodobnie wszyscy chcemy zapomnieć jak najszybciej, ale miała miejsce na koniec rundy więc pewnie jeszcze będzie siedziała nam w głowach. Chyba już wszystko zostało napisane o zmarnowanej okazji na odskoczenie rywalom. Może to jednak wyjdzie na dobre Lechowi, bo mała przewaga punktowa będzie wymagała koncentracji przed każdym meczem. Z drugiej strony pewnie ta koncentracja była również przed wyjazdami do Gliwic i Zabrza. Wiosenny wyjazd do Wrocławia może się okazać łatwym, bo Śląsk będzie po 7 meczach i jeżeli przez cały czas będzie regularnie gubił punkty to już może się okazać, iż jest pogodzony ze spadkiem. Zostało do rozegranie tylko i aż 16 kolejek w tym czekają nas wyjazdy do Białegostoku i Warszawy. Sztab obowiązkowo musi poprawić bilans delegacji, bo bazując na zakończonej rundzie, to mogą się one okazać dla nas wyjątkowo bolesne. Wszystko to razem daje mam nadzieję jasny obraz włodarzom Lecha, co muszą zrobić w przerwie zimowej, żeby w maju były powody do świętowania. Sztab trenerski jest bardzo dobry, ale choćby oni nie są cudotwórcami i nie wykręcą więcej z obecnej kadry, niż zrobili to jesienią.”

Autor wpisu: Spokojna Woda do newsa: Wystaw oceny po meczu z Górnikiem

„Trudno o konstruktywne oceny po spotkaniu, gdzie zabrakło woli zwycięstwa, a nie wartości sportowej sensu stricte. Dla mnie Mońka zagrał słabo. Współodpowiedzialny przy obu golach Górnika. Miał kilka dobrych wejść no i świetne podanie do Sousy, ale strata dwóch bramek kładzie się cieniem na jego występie. Jak usłyszałem o kontuzjach, to spodziewałem się problemów na środku obrony. Niestety, tak było. Z innych zawodników: Håkans miał przebłyski. Jest z niego zdecydowanie więcej pożytku, niż z Fiabemy. Zaczął się lepiej ustawiać, niż na początku sezonu, a na dobrą sprawę powinien skończyć ten mecz z golem i asystą. W obu wypadkach zadecydowały centrymetry. Jagiełło znów zagrał typowe dla siebie zawody: kółeczko, ,,Ty do mnie, ja do Ciebie”, podanie w bok lub do tyłu. Taka gra jest dobra tylko przy prowadzeniu, kiedy trzeba zabić mecz i utrzymać rezultat. A to był inny przypadek. Wålemark nie pokazał zbyt wiele. Potwierdzają się moje wcześniejsze obserwacje, iż ma tendencje do grania pod faul, by wymuszać decyzje, zamiast iść na całość. Aha: osoba odpowiedzialna za stałe fragmenty gry powinna poszukać sobie innego zajęcia. Lech po rzutach rożnych i wolnych nie tworzy ŻADNEGO zagrożenia.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Plusy i minusy: Górnik – Lech 2:1

„Lech w głowach piłkarzy to zdobył już to mistrzostwo w głowie. jeżeli oni sobie odpuszczają dwa spotkania. Z Piastem im się zupełnie nie chciało grać a z Górnikiem ryzykować kontuzji przed przerwą. To jak my mamy marzyć o czymś więcej? Po co wygrywać z Legią jak brakuje ambicji na Puszczę? 3 punkty to są 3 punkty i od lat nic się nie zmienia. Zbyt dużo wpadek jak na połowę sezonu. Wracając do wczorajszej porażki to o konstrukcji kadry czy brakach w rezerwowych pisałem już od początku sezonu. Ale aktualnie dodatkowo irytuje mnie brak jakichkolwiek prób poprawienia stałych fragmentów gry. Milić czy Salamon, a choćby Ishak świetnie czuli się zawsze w polu karnym przy ofensywnych rzutach rożnych. Tymczasem Lech aktualnie wygląda dramatycznie. Więcej z tego problemów niż korzyści. Piłkarze najlepiej by podali do najbliższego, a ten do Mrożka. Żuraw ball pełną parą. Zajedziemy się po tym obwodzie jak za najgorszych czasów każdego z 4-5 poprzednich trenerów. Aż strach iż żaden z nich nie uczył się na błędach poprzednika. Lech nie umie, lub zwykł grać bardzo zachowawczo po obwodzie. Najwięcej korzyści mamy aktualnie po szybkich atakach, grania na raz czy z klepki. I mamy do tego piłkarzy. Sousa z Kozubalem grają sobie czasem w dziadka. Na Boku zwykle Ali czy Pereira tylko czekają na piłkę i nie boją się jej jak co drugi piłkarz ekstraklasy. Walemark lubi dryblować. A ostatnie dwa mecze? Stoimy i stoimy, cofamy i cofamy. Na co oni liczą? Że Piast mający zamurować i zniszczyć grę wybiegnie ze swojego pola karnego? Wracając do Ofensywnych SFG piłki zagrywane są nisko i ostro. Problem w tym iż nie pamiętam już żeby którakolwiek minęła pierwszego obrońcę. Na bliskim słupku nikogo… pomysłu w tym zupełnie żadnego. Strasznie irytująca sprawa. jeżeli coś się nie zmieni po przerwie to zakładam: 0 goli. I można mi wypomnieć te słowa. Mnie osobiście nie tylko zawiodła drużyna ale także trener. Wystawiając młodego Mońkę, wrzucił go na głęboką wodę. Nie dając zupełnie wsparcia, nie dostosowując taktyki. Sam pisałem przed meczem by dać Gurgula na środek i dobrać kogoś na lewą. Choćby i Andersona z grać niżej. Ale trener swoje. I szanujący przeciwnika analityk wiedziałby iż Podolski czy Lukoszek będą grali na młodego. Brakowało zabezpieczenia Murawskiego, brakowało defensywnego Pereiry. Skład się zmienił a taktyka została…”

Autor wpisu: djwiewiora do newsa: Nieudany koniec nieudanego 2024 roku. Górnik Zabrze – Lech Poznań 2:1

„Fabiema za Pereire. Niech to będzie podsumowanie tego meczu. Naprawdę zasłużone zwycięstwo Górnika, tak jak poprzednio zasłużony remis Piasta. W obu przypadkach zespoły przeciwko nam postawiły sobie za cel zamknięcie nam gry środkiem pola i im się to udało.
To na nas wystarczyło. Nie było klarownych sytuacji a te które były, nie zostały wykorzystane. Na plus dzisiaj większa mobilność ale co z tego skoro nie potrafiliśmy przepchnąć tego meczu. Za gwałtownie chcemy przejść do efektu końcowego w postaci kompletnej drużyny. Nie mamy jej. przez cały czas są braki może to właśnie chciał pokazać Niels? Gramy bardzo ofensywnie, a to powoduje narażenie się na kontry które bywały zabójcze. Może kiedyś będziemy mieli komfort gry takim stylem. Może kiedyś będzie odpowiednia jakość na boisku i ławce. Jednak nie zauważyłem u nas adaptacji do warunków panujących na boisku i większej pokory wobec przeciwnika.
Wybieramy ciągle te same przewidywalne schematy…
Wolę żebyśmy zawsze starali się narzucać swój styl gry jednak czasem nasze ofensywne zapędy gwałtownie dają się we znaki zabójcza kontra a tak nie gra drużyna odpowiedzialna…
Kolejna kwestia to forma poszczególnych piłkarzy…
Widoczny brak Douglasa. Bez formy Pereira… brak klasowego napastnika nr2.
Himeryczni skrzydłowi…
Nie wiem co tu jeszcze napisać bo wiele opinii kolegów po szalu się powiela i wszyscy macie rację.
Za mało żeby spocząć na laurach…
Niech to będzie ostateczny gwizdek dla Rząsy i zarządu aby wziąć się porządnie do roboty i posprzątać te kadrę.
Odpalić szrot i dokonać kilku wzmocnień.
Tego sobie i Wam życzę na te święta…

Autor wpisu: bas do newsa: Nieudany koniec nieudanego 2024 roku. Górnik Zabrze – Lech Poznań 2:1

„Niestety potwierdziło się, iż Lech jak pierwszy traci to nie potrafi odwrócić spotkania, zwłaszcza na wyjeździe. Dzisiaj nie było koncentracji przy obu bramkach. Czego też brakowało to zaangażowania woli zwycięstwa. Grali 30 minut w przewadze i nic z tego nie wyszło. Ławka jest krótka kolejny mecz gdzie wypada ktoś z pierwszego składu i nie ma kto grać tylko produkt naszej wspaniałej akademii. Żabole wiedzieli gdzie jest słaby punkt i tą stroną wpadły obie bramki. Mrozek też się nie popisał na moje oko były do wyciągnięcia. Miało być tak pięknie i co prawda lider jest, ale zamiast zbierać punkty to my na koniec oddajemy. Dobrze iż już ten popierdolony rok się kończy, bo oglądanie ostatnich meczy to była kara. Lech niby ma mocny skład, ale tylko pierwsza jedenastka, ławka jest tak beznadziejna, iż przestaję wierzyć w tego mistrza. Z transferów pewnie też nie będzie, a liczyć iż Niels zrobi z takich graczy jak Hakans, Fabiema, Szymczak, Loncar grajków pełnowartościowy to liczyć na cud. Janek Urban robi dobrą ronotè z takich przeciętnych piłkarzy ulepił zespół który gra przede wszystkim gwałtownie podaniem, nie to co nasi holowanie piłki od swojego pola do połowy jak rywal się już ustawi klepanie. Kolejny trener nas przechytrzył. W tym klubie nie może być za dobrze, bo zarząd zawsze coś wymyśli w tym sezonie wagon tanich grajków, którzy potykają się o własne nogi. Wszyscy się tak podniecaliśmy jak przygodzie Jagiello a pod nosem mieliśmy takiego Rasaka który jak na ligę to inteligentny grać. z uderzeniem z daleka. Bierzemy takiego Fabiemę a znalazło by się paru wyrobników którzy chociaż by walczyli. Niestety zarząd zawsze wymyślą kwadratowe koła i tu jest pies pogrzebany.”

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału