Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, iż to właśnie Twój wpis dotyczący głównie klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.
Autor wpisu: arturlag do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Korona 2:0
– „Mecz dziwny. Z jednej strony cieszą trzy punkty, szczególnie w kontekście remisu Jagielloni, a równocześnie rzeczywiście trudno oprzeć się wrażeniu, iż Korona zrobiła wiele, by nie wyrządzić nam krzywdy. choćby same statystyki biegowe tej zwykle bardzo walecznej drużyny pokazują, iż może być coś na rzeczy. Jestem daleki od snucia teorii spiskowych, ale też chętnie, podobnie jak przedmówca, dowiedział bym się co się dzieje w szatni. Bo ostatnie popisy naszych piłkarzy pozwalają wysnuć wniosek, iż za kolorowo to tam chyba nie jest. Młodzi zagrali na miarę swoich obecnych możliwości,do tego przebłysk Walemarka i na niemrawą Koronę wystarczyło. Teraz już jednak tak łatwo nie będzie i sztab szkoleniowy musi wymyślić coś ekstra , by w Lublinie nie spotkała nas kolejna wyjazdowa katastrofa. Tak to już jest z nami, kibicami iż wygrany mecz niezależnie od okoliczności, powoduje iż wraca wiara w końcowy sukces. Czy po tym meczu mamy większe powody do optymizmu niż kilka dni temu? Pewnie nie, a może są choćby mniejsze niż po poprzednim spotkaniu, ale trzy punkty dopisane i wbrew zdrowemu rozsądkowi, serce starego kibola Lecha mówi ” a może jednak?” Może to życzeniowe myślenie, niepoparte faktami , no ale w końcu co nam pozostało….”
—
Autor wpisu: Bart do newsa: Lech zmniejszył stratę do Rakowa
– „W ekstraklasie jednak nie ma czegoś takiego jak łatwy terminarz. W tej lidze każdy może urwać punkty każdemu. Mimo wszystko, te 4 punkty straty do Rakowa na 7 kolejek przed końcem sezonu to wciąż dużo. Przedłużyliśmy sobie nadzieję na majstra. Tylko tyle i aż tyle. Trzeba celować w 21pkt w ostatnich 7 kolejkach. Wtedy może się uda. Tylko czy Lech jest do tego zdolny? I tak i nie. Niby wystarczy wrócić do grania tego co jesienią, ale Lech ma drużynę zdolną do wszystkiego. Potrafi przegrać w Niepołomicach, a za tydzień wrzucić Jadze manitę. Potrafi też objechać Widzew, a za tydzień przegrać w Gdańsku grając absolutne gówno. Poza tym, w ekstraklasie rzadko zdarzają się serie wygranych dłuższe niż 5-6 wygranych meczów. Nie wszystko jeszcze przegrane, ale będzie ciężko. Nie wiem też, czy w pierwszej kolejności powinien decydować bezpośredni bilans z Rakowem, a nie bilans bramek, ale ok. Jest jak jest i wystarczyło nie przegrać meczu z Rakowem. Obawiam się, iż te skręcone przez sędziów mecze z Lechią i Puszczą mogą okazać się najważniejsze i zabraknie nam na koniec literalnie jednego punktu. Lech ma wszystko na własne życzenie. Wystarczyło nie gubi głupio punktów.”
—
Autor wpisu: Przemo33 do newsa: Pyry z gzikiem: Inne priorytety
– „Przyznam szczerze, iż pierwszy raz w ogóle słyszę o jakiejś aferze w Lechu związanej z relacjami na linii młodzi-starsi piłkarze. Uważam, iż taka sytuacja jest niedopuszczalna i to nie tylko w takim klubie jak Lech, ale w każdym profesjonalnym klubie sportowym. Dobrze, iż cała sytuacja została już wyjaśniona i afera ucichła, co cieszy. Takiemu młodemu chyba coś się pomyliło, starszym piłkarzom należy się szacunek, a płacz do innych o coś, a tym bardziej do mediów to tylko pokazanie swojej słabej psychiki oraz braku pokory. Jako młody gracz powinien chłonąć wiedzę i rady od starszych kolegów jak gąbka i jak trzeba, to po męsku przyjąć krytykę. Trzeba też znać swoje miejsce. Ale w sumie taka postawa mnie nie dziwi, obecna młodzież to zupełnie inna mentalność i mam wrażenie, iż bardzo pewne siebie pokolenie, przynajmniej w gębie, kim oni to nie są plus duże ego oraz roszczeniowość, ale tak naprawdę krucha psychika (nie mówię, iż wszyscy tacy są, ale generalnie spora część młodych ludzi jak nie większość, tak uważam na podstawie swoich obserwacji). Mam nadzieję, iż młody gracz dostanie pogadankę i ta cała sytuacja czegoś go nauczy.
Wracając do kwestii sportowych to ze smutkiem patrzę na formę, grę i wyniki Lecha w tej rundzie wiosennej. Nie wiem, czy to słaba gra w obronie, czy jesteśmy tak dobrze rozgryzieni przez rywali, którzy wiedzą jak z nami zagrać i znają nasze słabe punkty. Myślę, iż wszystko na raz. Do tego kontuzje poszczególnych graczy, brak zaskoczenia czymś nowym rywali, a kiepskie wyniki na wyjazdach tym bardziej nie pomagają. W meczu z Koroną akurat trener zaskoczył czymś rywali i to zadziałało, co cieszy równie mocno, jak trzy punkty. Czy mamy szasnę na tytuł? W teorii tak i dlatego musimy walczyć o niego do końca. W praktyce jednak już parę ładnych tygodni temu wypisaliśmy się z walki o coś więcej niż miejsce na podium. Na nic więcej nas nie będzie stać i nie zdobędziesz tytułu, jeżeli nie wygrywasz spotkań na wyjazdach. Trzeba punktować tak samo dobrze u siebie, jak i na wyjazdach. I nie tracić głupio bramek. To klucz do sukcesu. Na plus ofensywa, która nie wygląda tragicznie i dokłada liczby, chociaż i tutaj jest sporo do poprawy. Najwięcej do poprawy jest w obronie. Tak na koniec warto i trzeba walczyć do końca sezonu. To już końcówka, osobiście nie nastawiam się na nic, bo wolę dać się pozytywnie zaskoczyć. I myślę, iż tylko na takie pozytywne niespodzianki możemy liczyć. Cel minimum to miejsce na podium. Chciałbym, żebyśmy cieszyli się końcówką sezonu i w dobrych humorach zakończyli ten sezon. Co oczywiście bez mistrzostwa może być trudne, bo jednak nie wygranie tytułu po liderowaniu przez sporą część sezonu będzie wielkim rozczarowaniem, ale Lech przyzwyczaił już do takich właśnie wpadek, rozczarowań, wstydu i kompromitacji. Walczyć do końca, do ostatniej kolejki, a reszta wyjdzie w praniu. I oby bez żadnych afer.”
—
Autor wpisu: 07 do newsa: Śmietnik Kibica
– „Po sobotnim meczu Klimczak z Rutkowskim mogą otworzyć szampana. Nie dość, iż 3 punkty to jeszcze zagrało kilku wychowanków w podstawie… sprytny plan zaczyna działać. Wszyscy wiedzą, iż prawdziwa promocja odbywa się w pucharach, a nie w Ekstraklasie. A wiec zobaczycie co będzie się działo w okresie 25/26. Ja to już doskonale wiem. Myśmy już to przezywali nie raz. Oni będą sobie wybierać mecze i będą to mecze w środku tygodnia natomiast liga zejdzie na plan dalszy. Nie widzę, ani jednego powodu dla którego miałoby się coś zmienić. Zarząd i jego kompetencje bez zmian, tylko sztab inny wiec nieświadomy takiego scenariusza. Na meczach Lecha będzie sie roiło od skautów, bo większość kadry jest sprzedażowa. To wyraźny plan który poszedł z gabinetu, a który stara się realizować tomdzons. Osobiście uważam, iż Sousa zrobi błąd jeżeli zostanie rok dłużej, ale to jego sprawa. Wracając do tematu – dla Rutkowskiego priorytetem jest promocja przez duże P, a nie jakieś M.P. Dziurę z ostatniego sezonu trzeba zasypać i jeszcze coś dołożyć na górke. Strategia klubu nie zmienią się od lat. Oni są jedynie źli na to, iż nie grają w pucharach regularnie. Nic dziwnego. Grojki którzy przychodzą do Lecha doskonale wiedzą, iż klub jest stabilny, płaci regularnie i bardzo solidnie czyli w portfelu się zgadza, a poza tym nikt w klubie nie przeklina i nie tupie…. . Raj dla ludzi miękkich. Fajnie, ale przychodzi mecz i przy stanie 0-1 w zasadzie jest po meczu…. przerabiane jest praktycznie co mecz z wyjątkiem w Kielcach na jesieni tylko dlatego, iż dzień konia miał Walemark. Pisałem już to wcześniej i tylko powtórzę – Lech to klub wzajemnej adoracji. Wszyscy się lubią i klepią po plecach. Wszyscy szczęśliwi. W ubiegłym roku winą za brak pucharów obarczono głównie Rumaka, ale i swoje oberwał V d Broom za zbyt luźne treningi. Jakoś dziwne jest to iż zawodzi zawsze sztab z trenerem na czele. A ja tylko przytoczę słowa Semira Stilicia byłego gracza Lecha który jeszcze kiedy Lech był liderem powiedział takie zdanie – „Największym rywalem Lecha jest sam Lech” …. połączenie kropki. Problem Lecha siedzi przy Bułgarskiej 17. Wynik sportowy obecny 2/27 mocno prze na 2/28. To jest największą porażka. To jest katastrofa. Zmieniają się sztaby, osoby. Zarząd z d.s. bez zmian…. Zróbmy akcje z koszulkami 2/27 proszę. Nie trzeba nakładów finansowych. Białą koszulkę ma każdy w szefie. Wystarczy napis 2/27.”
—
Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw oceny po Lech – Korona
– „Ani mecz, ani wynik, ani styl w jakim dzisiaj wygraliśmy nie będzie po tym meczu tak na tapecie, jak skład wystawiony przez Frederiksena. Jedno jest pewne, w szatni jest coś nie tak i Duńczyk ze wszystkich języków świata wybrał język wojny. Z którymi konkretnie piłkarzami można się tylko domyślać. Powiem szczerze iż patrząc na to zestawienia przed meczem byłem w dużym szoku. Wyglądało to jak proszenie się o kłopoty. Ale ostatecznie czy na boisku było widać różnicę? jeżeli tak, to jedynie na mały plus. Lech był dzisiaj bardziej ruchliwy w środku pola. Korona zaś nie postawiła wysoko poprzeczki. Jedynym planem było tradycyjnie wychodzenie wysoko do pressingu. Lech natomiast w końcu wrócił do małej gry. Tym właśnie się różnimy od reszty mozolnej ligi. Że mamy piłkarzy którzy dwoma lub trzema podaniami potrafią przenieść piłkę pod pole karne przeciwnika i oddać celny strzał. Tego brakowało w ostatnich meczach. Świetna kooperacja Walemark – Ali. Tak to się powinno odbywać. Osobiście dołożyłbym im jeszcze Souse do trio. I to mogłoby hulać. Zdecydowanie najlepszy na boisku Walemark ale dobrze dzisiaj wypadł także Kozubal. Zdecydowanie pewniejszy siebie niż ostatnio. Młodzi bez kompormitacji. Solidne występy. Choć tradycyjnie wkurzają gorącą głowa. Lisman ma wszystko oprócz decyzyjności by spokojnie być na ten moment dobrym zmiennikiem. Sam mecz nie był wybitny. Ot kolejna słaba drużyna do ogrania na własnym boisku. Przy obecnej formie Lecha trzeba się cieszyć z małych rzeczy bo cała reszta już przepadła. Na koniec prośba. Na Boga. Odbierzcie Dudce przygotowywanie stałych fragmentów gry, a Kozubalowi ich wykonywanie. Ile można? Tam nikt tego nie widzi?”
—
Autor wpisu: Bas do newsa: Śmietnik Kibic
„Poznań i cała Wielkopolska to bogaty region gdzie Lech nie ma konkurencji. Malo tego Poznań to miasto ubogie w wydarzenia sportowe ,brak alternatywy dla Lecha, to wszystko sprawia iż pan Rutkowski z Klimczakiem wiedzą iż co by nie zrobili to i tak na mecze będzie przychodziło ok 10 tysiące, a na te hitowe raz więcej i tyle im starczy. Niby coś robią bo nie można powiedzieć iż nie bo przedłużenie kluczowych zawodników jest na plus, ale. No właśnie zawsze jest jakieś ale tym razem brakuje głębi składu jak przez ostatnie lata gdzie pierwszy skład jest ok, ale ławka świeci pustkami. Lewy obrońca no i zmiennik dla Mikaela, który już młodszy nie będzie. Startując do tej rundy powinni być już zmiennik z prawdziwego zdarzenia a nie napastnik złapany last minute gdzie liczy się sztuka żeby zapchać pysk wiecznie szczekającym kibicom, którzy nie doceniają tego co robi zarząd. Problem leży na samej górze. Pan Rutkowski otacza się swoimi ludźmi którzy ciesz się iż są pracownikami dużej firmy tak firmy bo klub piłkarski prowadzony jak korporacją miał się sprawdzić i co? Skils lab, balony, podgrzewane boiska infrastruktura, kooperacja z politechniką niby wszystko jest tylko dlaczego nie ma sukcesów. Nie ma bo brak kogoś kto ma pojęcie jak prowadzić klub sportowy, brak świeżej krwi kogoś kto z innej perspektywy spojrzy na Lecha Poznań. Jednak żeby to mogło zaistnieć to pan Piotr musiałby usunąć się na bok jak prawdziwy właściciel. Przez tyle lat z takim budżetem to jednak wypadało by żeby puchary były co roku a nie od przypadku. Ostatnio poruszana kwestia mentalności zawodników, to nie przypadek o ile mamy właściciela, który nie wyciąga konsekwencji z pracy podopiecznych po licznych wpadkach to pracownicy klubu, trenerzy i zawodnicy to widzą i w zasadzie wiedzą iż w tym klubie nikt ich za pozorowanie zaangażowania nie pociągnie i do odpowiedzialności. Moim skromnym zdaniem kadra też jest źle zbilansowana za dużo obcokrajowców ,którzy raczej nie będą umierać za Lecha. Za mało piłkarzy charakternych którzy będą walczyć ,a nie jak potwierdzają statystyki po straceniu bramki to już można zgasić światło i wyjść. Troche się rozpisałem bo wreszcie strona śmiga i można podzielić się swoimi przemyśleniami.”
—
Autor wpisu: Ostu do newsa: Śmietnik Kibica
– „Wiele razy pytałem – retorycznie – czy w akademii najlepiej szkoła….
No i okazało się, iż nie…
… a ostatnio jeszcze to 2-2 przy prowadzeniu 2-0 i graniu w 11 na 10…
Granica została przekroczona…
A teraz to goowno z niby mobbingiem…
Mam głębokie przekonanie, iż ostatnio to wszystko już się rozlazi całkowicie…
Zgadzam się z Tymi, którzy uważają, iż SSO chciałby bardzo majstra ale NIESTETY „wybiera się jak sójka za morze” , iż posłużę się cytatem Brzechwy i całkowicie tego nie „umi”
Akademia, na którą postawił rozlazi mu się…
„Pewny” Majster umyka…
„Minimum czyli puchary” jakoś „niespodziewanie” nie są Oczywiste…
Po przetestowaniu wszystkich możliwych koncepcji – stąd te ruchy od ściany do ściany – wydaje się, iż nie ma wyjścia…
Nie wiem, może SSO „wyczaruje” jakąś nową „Ogólną Koncepcję” zgodna z jego logiką ale NIESTETY logika jest TYLKO jedną i mówi, iż przy logicznym rozumowaniu można dojść do prawdziwych wniosków choćby przy złych założeniach ale nigdy do nieprawdziwych wniosków przy dobrych założeniach…
A więc co….?
Całkowity brak logiki i odporność na „Zbiorową Mądrość Forum” czy przekonanie o swojej przezajebistosci…?
A przecież wystarczyło czytać Forum, to Forum…
@Redakcja napisała, iż SSO przecież nie pójdzie do kolejnego banku po kredyt i będzie jeszcze BARDZIEJ oszczędzał – w tym na pierwszej drużynie – a jak wtedy utrzyma akademię, na którą postawił…?
I jak wtedy będzie promował młodych do sprzedaży…?
My – Kibole – mamy się tym martwić…?
A może mamy zacząć poważnie brać słowa SSO, iż jak się komuś nie podoba to może wyjść…?
@Redakcjo – tyle razy nam było nie po drodze z SSO, okazywano nam „całkowity zlew” i teraz My mamy się martwić co zrobi Właściciel…?
Nie boje się tego napisać, iż pisaliśmy tyle rozwiązań, proponowaliśmy tyle podejść do sprawy i co…?
Byliśmy jako kibole odtrącani – bo piłka nie jest dla kiboli tylko dla właściciela – bo się nie znamy a to w ogóle nie masz biznes…
No to teraz wychodzą KONSEKWENCJE traktowania kibiców – chciało się mieć klientów to się dostało co chciało…
….dosyć lamentów nad sytuacją właściciela – trzeba było myśleć wcześniej…”
—
Autor wpisu: Szota Arweladze do newsa: Krok do wymaganej Europy. Lech Poznań – Korona Kielce 2:0
– „Nie będę oglądał dziś meczu z Koroną
gdyż do psychologa muszę iść na sesję,
bo przez słabe mecze poznańskiego Lecha
popadłem niestety w głęboką depresję.
Po co mam spoglądać na świetlną tablicę,
to co teraz spowiem jest zupełnie szczere,
bo gdy tam zobaczę liczbę bramek Lecha
to poczuje w duszy znów iż jestem zerem.
Ten mecz ma tendencję by źle się ułożyć,
a dla mnie niestety może być zabójczy,
bo Lech strzelić gola jak najbardziej może,
lecz będzie niestety to gol samobójczy.
Nie będzie dostawał żadnych podań Ishak,
choć do strzału będzie dawno już gotowy,
mam nadzieję wielką iż mi żaden głupi
pomysł by oglądać nie strzeli do głowy.
Na koniec niestety, tak jak to w depresji,
dopadły straszliwe mnie też urojenia,
zobaczyłem Lecha pięknie grającego,
Koronę gotową do skóry złojenia.”
—
Autor wpisu: yarek76 do newsa: Pyry z gzikiem: Inne priorytety
– „Chciałbym wierzyć w to, iż tym razem będzie po sezonie inaczej i włodarze klubu pójdą po rozum do głowy. Dlaczego? Otóż w czołówce ekstraklasy jest już poza Lechem nie tylko Legia, Raków, Jagiellonia czy Pogoń, ale powoli Cracovia do tego miana aspiruje. Zmiana właściciela w Widzewie sprawi, iż ten klub może być również coraz mocniejszym rywalem i trzeba cały czas pamiętać o Motorze, który ma majętnego właściciela i pewnie również mają plany, aby powalczyć o miejsce medalowe w niedalekiej przyszłości. Robi nam się zatem 7 ligowych rywali więc o miejsce na podium z każdym rokiem może być trudniej. Obecne koło wzajemnej adoracji skupione wokół włodarzu klubu kompletnie zawodzi na całej linii i ta sytuacja od lat się nie zmienia. O ile jeszcze w tym sezonie Lech powinien zająć miejsce na podium dające prawo do gry w eliminacjach do euro pucharów (z minimalnymi ale jednak zawsze jeszcze szansami na MP na koniec sezonu), o tyle za rok, mimo iż więcej klubów będzie miało szansę o walkę w euro pucharach, może być zdecydowanie trudniej o wysokie miejsce w lidze, jeżeli w klubie nie dojdzie do zmian. Nie ma co się łudzić na wygranie PP dającego przepustkę do gry w Europie, Lech od lat nie potrafi w tych rozgrywkach osiągnąć sukcesu, nie wydaje mi się, żeby w kolejnym sezonie mogło się cokolwiek w tym zakresie zmienić. Skoro zatem otoczenie włodarzy klubu zawodzi ze swoimi koncepcjami, a ligowa konkurencja systematycznie rośnie w siłę, to nie ma opcji, żeby nie dokonać zmian. I mam głęboką nadzieję, iż tym razem SSO nie popełni błędu i nie pomyśli, iż w sumie nie jest najgorzej i trzeba się trzymać wytyczonych ścieżek. Nie można się trzymać żadnych planów, jakie do tej pory były kreślone w Lechu, bo one najzwyczajniej w świecie do niczego dobrego nie prowadzą, a dowodem na to jest ten wskaźnik: 2/27 (za chwilę być może 2/28). Ta refleksja jest potrzeba jak powietrze do życia, Lech bez przeprowadzenia poważniejszych zmian w strukturach około zarządczych będzie stał w miejscu w obszarze potencjalnego rozwoju, a w sumie to oznacza, iż Lech powoli będzie cofał się w rozwoju. Nikt z nas tego nie chce i mam nadzieję, iż wśród włodarzy klubu taka myśl jest w tej chwili przewodnią, czyli postawić na nowych ludzi i zacząć rozwijać Lecha, który ma ogromne choć uśpione możliwości i potencjał!!!”
—
Autor wpisu: jerry21 do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Korona 2:0
– „1. Najważniejsze, iż udało się zwyciężyć.
Trzeba punktować, żeby utrzymać podium ponieważ dwa kluby za nami w tabeli nie odpuszczą do końca. Można się łudzić walką o majstra ale należy też patrzeć za siebie , żeby sezon nie był całkowitą porażką.
2. Mecz wygrany, ale na pewno nie bardzo dobry jak stwierdził trener. Nie sądzę jak piszą niektórzy, iż Korona odpuściła. Po prostu Lech nie pozwolił jej na więcej. Udało się wygrać, ale to był mecz u siebie. Żeby myśleć o wyższych celach trzeba punktować na wyjazdach.
Potrzeba jakiejś serii zwycięstw. Czy to możliwe pokaże już najbliższy mecz w Lublinie.
3. Frederiksen zaskoczył składem. Plus dla niego za odwagę. Mieliśmy aż 7 Polaków w 11. Nie pamiętam kiedy ostatnio się to zdarzyło. Poza tym 4 młodzieżowców! Odważnie posadził na ławie Douglasa i postawił na Mońke, za nie będącego w pełni sił Hakansa zagrał Lisman, wrócił do składu Gurgul.
Można powiedzieć, iż brakowało 4-5 podstawowych graczy. Co do młodych to dali radę. Lisman na pewno zasługuje na więcej szans, ma to coś by być dobrym skrzydłowym. Pierwszy raz od początku w 11, nie spalił się, brakuje mu tylko dobrych decyzji w ostatniej fazie.
Mońka u boku Salamona nie popełnił większych błędów, grał ostrożnie.
Gurgul też przyzwoicie.
4. Najlepsi na boisku Walemark i Gholizadeh. Dobry pomysł z ich zmienianiem się na 10. Świetnie to wyglądało. Obaj jeżeli tylko są w pełni zdrowi przewyższają poziomem naszą ligę. Braku Sousy nie było widać.
Wreszcie dobrze spisywał się Kozubal.To jego najlepszy mecz w tej rundzie. Nie tracił piłek a dużo przechwytywał. choćby Jagiełło wyglądał lepiej. Także i brak Murawskiego był niezauważalny.
Coraz pewniej wygląda Salamon i oby to szło w tym kierunku.
5. Ogólnie trener Frederiksen obronił się swoimi decyzjami. Pokazał, iż można coś zmienić. Nie jestem zwolennikiem kolejnej zmiany trenera. jeżeli zakwalifikujemy się do pucharów utrzymując miejsce w trójce to moim zdaniem powinien zostać. Trzeba pokazać też piłkarzom, iż to trener decyduje o wszystkim. jeżeli komuś nie po drodze to droga wolna. Gdyby naprawdę w zespole byli jacyś hamulcowi to trzeba ich się pozbyć i nie patrzeć na zasługi. Liczy się to co jest teraz. Zimą mądrze pozbyto się najsłabszych ogniw i latem należy uczynić podobnie.
6. I jeszcze jedna sprawa. Starcie Mrozka z zawodnikiem Korony. Faul i karny? Sędzia nie podyktował, var milczał.
Myślę, iż gdyby był karny to nie można by mieć pretensji. Sędziowie by się obronili.
Fakt, iż Mrozek był pierwszy przy piłce i ją wybił ale potem staranował gracza gości.
Myślę, iż gdyby było odwrotnie i to byłoby pod bramką Korony domagali byśmy się karnego. A gdyby Korona zdobyła gola z karnego mogło być różnie.
Jednak faulu nie odgwizdano i punkty zostały w Poznaniu.
A czy to jakiś przełom i poprawa zobaczymy za tydzień w Lublinie.”
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)