Tomczyk ma specjalną klauzulę w kontrakcie. Raków musi negocjować wykup trenera

Sytuacja wokół następcy Marka Papszuna w Rakowie Częstochowa zmienia się z dnia na dzień. Według nowych informacji przekazanych przez Szymona Janczyka z Weszlo.com, klub z Częstochowy nie może skorzystać z klauzuli wykupu Łukasza Tomczyka już teraz. Zapis w umowie trenera Polonii Bytom obowiązuje bowiem dopiero od letniego okna transferowego.

W czwartek Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl podał, iż Raków musi zapłacić około dwustu tysięcy złotych za sprowadzenie Tomczyka oraz dwóch lub trzech członków jego sztabu. Około sto pięćdziesiąt tysięcy z tej sumy miała stanowić klauzula widniejąca w kontrakcie szkoleniowca pierwszoligowca.

Według ustaleń Szymona Janczyka ta interpretacja nie jest precyzyjna. Klauzula faktycznie istnieje, ale zacznie działać dopiero latem. Oznacza to, iż jeżeli Raków chce sprowadzić Tomczyka już po rundzie jesiennej, pozostaje mu jedynie droga negocjacji z Polonią Bytom.

Polonia potwierdza, iż wszystko zależy od rozmów

To, iż zapis nie ma teraz zastosowania, potwierdzają słowa dyrektora sportowego Polonii, Tomasza Stefankiewicza, który na Weszlo.com wyraźnie zaznaczył, iż ewentualna zgoda na odejście Tomczyka zależy wyłącznie od klubu z Bytomia.

W rozmowie z Janczykiem powiedział między innymi:

„Nie chciałbym się tutaj wdawać w szczegóły kontraktowe, natomiast tak naprawdę dużo zależy od nas, od naszej dobrej woli, przychylności.”

Jednocześnie dyrektor podkreślił, iż Polonia nie zamierza blokować trenera, jeżeli ten będzie chciał spróbować sił wyżej, ale stanie się to dopiero po zakończeniu rundy jesiennej.

Raków i Polonia blisko porozumienia

Obie strony mają pracować nad kwotą zbliżoną do tych około sto pięćdziesięciu tysięcy złotych, które funkcjonują w medialnym obiegu. Do tego dojdzie też ustalenie warunków wykupu asystenta Łukasza Ocimka, który również ma trafić do Rakowa.

Wszystko zależy od Papszuna

Cały proces jest całkowicie uzależniony od odejścia Marka Papszuna do Legii Warszawa. Szkoleniowiec jest już po słowie ze stołecznym klubem, ale to Legia musi porozumieć się z Rakowem, aby domknąć transakcję. Dopiero wtedy częstochowianie będą mogli ruszyć po Tomczyka.