Iga Świątek podjęła decyzję nieco rozczarowującą, dla wszystkich tych, którzy mieli nadzieję zobaczyć ją na kortach w Polsce i zrezygnowała z udziału w kwalifikacjach do Billie Jean King Cup. Już 10 kwietnia rozpoczną się one na ziemnych kortach w Radomiu, a nasza kadra zmierzy się w grupie z Ukrainą oraz Szwajcarią (tylko zwyciężczynie grupy awansują bezpośrednio do finałów). Świątek tłumaczyła to potrzebą skupienia się na sobie i spokojnego treningu.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki o relacji z ojcem trenerem: Dzięki tacie wisiałem na wieszaku w klubie
Świątek chce odpocząć przed mączką. Mieszane opinie
Decyzja wywołała bardzo mieszane reakcje w środowisku. Niektórzy nie byli z tego faktu zadowoleni, argumentując, iż sama Iga zawsze podkreślała, jak ważna jest gra w narodowych barwach, a teraz robi coś z tym sprzecznego. Inni z kolei twierdzili, iż Polka nie była w szczytowej formie, a na mączce ma do obrony ponad 4000 punktów do rankingu WTA. Z kolei turniej WTA 500 w Stuttgarcie rusza dwa dni po zakończeniu kwalifikacji BJK Cup.
Do grona tych mniej zadowolonych zdecydowanie należy Jan Tomaszewski. Były bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski został zapytany o decyzję Igi w rozmowie z "Super Expressem". Tomaszewski stwierdził wprost, iż te działania Świątek nie były wyłącznie jej pomysłem, a on sam nie do końca rozumie takiej postawy.
Jan Tomaszewski nie gryzł się w język. Nie rozumie postawy Świątek
- Moim zdaniem to niestety nie zadecydowała tylko Iga Świątek. To zadecydował cały sztab szkoleniowy. Uważam, iż popełniono tutaj błąd, bo reprezentacji Polski się nie odmawia. To jest drużyna narodowa. Iga zrezygnowała, ale musiała to zrobić. Ktoś jej to wcisnął do głowy. Albo trener, albo pani psycholog. Został popełniony błąd. Ona chce się przygotować do dalszej części sezonu, chce się zresetować. Ja mam tylko pytanie do niej. Czy te jej nerwowe reakcje na korcie, wyskoki do trenera, do innych, to było przez grę w reprezentacji Polski? - dziwił się Tomaszewski.
- W zeszłym roku zrobiła bardzo wiele, grała wszystko. Więc teraz nie rozumiem. Iga na pewno nie zyskała sobie sympatii niektórych kibiców. Coś tam moim zdaniem przez cały czas nie gra. Można zrezygnować z gry w reprezentacji całkowicie, nie ma przymusu. Ale nie można odmówić, wybierać sobie, iż w tym meczu gram, a w tym nie - ostro stwierdził były reprezentant Polski.