Dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa podczas czwartkowego, zamkniętego spotkania z wybranymi przez klub przedstawicielami mediów poruszył wiele tematów, które zainteresują kibiców. Po wczorajszym i krótkim streszczeniu rzeczy, o których opowiadał dyrektor sportowy dziś na KKSLECH.com pora na pierwszy z dwóch materiałów zawierający konkretne wypowiedzi Tomasza Rząsy.
Co w piątkowym materiale? W dzisiejszym tekście na KKSLECH.com dyrektor sportowy Kolejorza, Tomasz Rząsa opowiada o mistrzostwie podsumowując sezon 2024/2025, podsumowuje transfery, opowiada o lewej obronie, o pracy sztabu szkoleniowego, w tym o efektach jego dziań czy tłumaczy kontuzje w drużynie na finiszu rozgrywek. Zapraszamy do lektury! Druga część na temat przyszłości Lecha Poznań pojawi się w niedzielę.
O SUKCESIE, O MISTRZOSTWIE
– „Za nami bardzo wyczerpujący sezon. Za mną trzecie mistrzostwo, w tym drugie w roli dyrektora. Dla mnie to najtrudniejsze mistrzostwo, wyszarpane, z dużymi emocjami i przeżyciami. Olbrzymią determinacją wykazały się sztaby, zawodnicy i wszyscy ludzie pracujący w klubie. W doliczonym czasie gry meczu z Piastem było blisko i daleko do czegoś. Na końcu jest olbrzymia satysfakcja.”
– „W ciągu całego sezonu zastanawiałem się, czy przez cały sezon będziemy utrzymali intensywność w grze i sposób grania? To było największym wyzwaniem. Był stres, czy dowieziemy to do końca, wiosną nie brakowało zakrętów m.in. przez urazy, które zaczęły się namnażać. Na końcu daliśmy radę. Wszyscy dali radę, utrzymali poziom sportowy i to był największy sukces.”
– „W zeszłym sezonie trener nie bał się stawiać na młodych. jeżeli np. Wojciech Mońka dobrze wyglądał na treningach, to dostawał szanse. o ile w Radomiu popełnił błąd, to trener potrafił go odstawić, postawić na więcej doświadczenia. Później Mońka znowu wrócił, dał radę w Warszawie, w końcówce sezonu było już bardzo duże obciążenie, wiedzieliśmy o tym, iż dla niego może to być zbyt dużo, zatem trener postawił na bardziej doświadczonego Alexa Douglasa, który sobie poradził.”
– „Mamy taką świadomość, iż wskoczyliśmy na dobrą ścieżkę wygrywania. Po mistrzostwie 2022 był problem z trenerem, nowy został wrzucony na głęboką wodę, był to trudny moment, ale wybór Johna van den Broma okazał się być dobrym wyborem. Pogodziliśmy grę w Ekstraklasie z pucharami, zajęliśmy w lidze 3. miejsce. Potem było gorzej, wiosna 2024 była dla nas bardzo zła. To było takie przesilenie po 2 sezonach, coś w środku przestało funkcjonować. Dla mnie i dla klubu tamta wiosna była olbrzymią porażką, rozczarowaniem. Liczyliśmy na chociaż pierwszą trójkę.”
O KONTUZJACH W ZESPOLE, SPOSOBIE GRANIA I TRENOWANIA
– „W poszczególnych dniach trenowaliśmy ciężej o 15-20% niż w zeszłym sezonie. Graliśmy potem o wiele bardziej intensywnie, byliśmy lepiej zorganizowani, dużo biegaliśmy w defensywie i graliśmy lepiej w pressingu. Nasza dziewiątka czy dziesiątka pod tym kątem grała lepiej, lepiej wyglądali również skrzydłowi, którzy dobrze pracowali w obronie. Mocno poprawiliśmy motorykę, przez co w wielu parametrach byliśmy najlepsi w lidze lub w czołówce Ekstraklasy.”
– „Za żadnego trenera nie mieliśmy aż tak dużej jakości w pressingu. Wyjście do pressingu, w tym ze średniego było bardzo dobre, to przerosło nasze oczekiwania. Dobrze wyglądał też odbiór piłki na połowie rywala i oddanie strzału w ciągu 5 sekund. Fatalnie wyglądały za to stałe fragmenty gry, jeszcze jesienią byliśmy pod tym względem w środku stawki, wiosną było już gorzej. Czasami jesienią źle wyglądały też fazy przejściowe, mimo szybkich zawodników z przodu nie potrafiliśmy choćby po kontrach oddawać strzału, jesienią mieliśmy również problem z niską obroną rywali, ale wiosną już to poprawiliśmy. Zimą mocno o tym rozmawialiśmy, wyciągnęliśmy wnioski i na tym polu było lepiej.”
– „Każdy uraz można rozłożyć na czynniki pierwsze. Wiele kontuzji było jednak mechanicznych, są urazy, na które nie ma się wpływu. Oczywiście były też urazy mięśniowe związane m.in. ze zwiększeniem intensywności treningów. Musimy również nauczyć się, jak prowadzić niektórych piłkarzy i jak ich trenować, mowa tutaj o Patriku Walemarkcie czy o Danielu Hakansie. W przyszłym sezonie będziemy wiedzieć, jak ich prowadzić. To są dynamiczni piłkarze, zdobywamy wiedzę na ich temat, wyciągnęliśmy już wnioski z tego sezonu i mam nadzieję, iż wszystko to zaprocentuje w kolejnym sezonie.”
– „Kibice czy media często nie znają kontekstu, nie wiedzą o wszystkim, co dzieje się w tygodniu, a czasem ktoś wypadł przez przeziębienie i nie trenował w tygodniu. Zawsze wiem o tym, jak trenujemy, bo jestem na treningach, cały czas rozmawiam z trenerem, jestem też na wszystkich odprawach, dlatego wiem o planowanych zmianach np. podczas spotkań. Wiem, co dzieje się w zespole i co jest planowane. Podczas rozmów z trenerem były zarówno pochwały, jak i mówiliśmy sobie, co było źle. Nie wszystkie rozmowy były miłe.”
O TRANSFERACH 2024/2025 I SYTUACJI KADROWEJ
– „Sprowadzając tutaj Patrika Walemarka mogłem pomóc w negocjacjach z nim i z samym Feyenoordem. Wszystkie transfery są jednak proponowane przez skauting, nie robimy żadnych ruchów poza skautingiem. Wszystko jest zgodnie ze strategią, jest proces skautingowy danego zawodnika. Trzeba czasem pamiętać o roli, jaką ma pełnić u nas dany piłkarz. Na przykład Bryan Fiabema przybył tu jako trzeci napastnik, przyszedł młody zawodnik mający się rozwijać i który ma niesamowitą dynamikę. Bryan Fiabema i tak zagrał bardzo dużo, był trochę krzywdzony grając na boku, ale do tego zmusiła nas sytuacja kadrowa. Na ten moment różnie można oceniać ten transfer.”
– „Alex Douglas grał niespodziewanie dobrze. Po kontuzji jesienią przepracował zimę, jednak wiosną nie umiał odnaleźć rytmu. Później miał problem z barkiem, następnie dobrze popracował siłowo i pod koniec sezonu znowu był tym Alexem z początku sezonu. Natomiast Ian Hoffmann nie był wystarczająco dobry, nie chcę tutaj zrzucać winy na sztab, ale to on nam go zarekomendował. Znaliśmy jednak tego piłkarza, znaleźliśmy jego klub, mieliśmy wszystko prześwietlone, ale na końcu popełniliśmy błąd. Ian nie zrobił progresu i nie ma co tego ukrywać. Teraz Hoffmann nieźle prezentuje się na wypożyczeniu. Czy to jest poziom Lecha? Może nie jest.”
– „Utrzymujemy stabilizację kadrową, bo dobrze funkcjonuje przedłużanie umów i dodajemy do zespołu kolejną jakość. Ważne jest trenowanie, sposób trenowania czy indywidualny rozwój zawodników. Trzeba oddać Nielsowi Frederiksenowi, iż potrafi zrobić piłkarzy lepszymi. Każdy ma umiejętności, ale trzeba je jeszcze umieć pokazać. Wiedzieliśmy wcześniej, iż Ali Gholizadeh ma umiejętności, ale nie potrafił ich wcześniej zademonstrować. Dopiero u Nielsa umiał wskoczyć na wyższy poziom.”
– „Akademia dostarcza nam coraz lepsze, gotowe produkty do zespołu. Trzeba pamiętać, iż w Warszawie grało sześciu wychowanków, którzy dali sobie radę, udźwignęli presję. Wcześniej w meczu z Koroną po 2 z rzędu porażkach z konieczności musiał zagrać Kornel Lisman i poradził sobie. Zawsze staramy się wycisnąć z wychowanków maksa. Przed sezonem Filip Borowski czy Jakub Antczak mieli swoją szansę, byli na obozie przez 2 tygodnie, potem także ja musiałem podpisać się pod ich wypożyczeniem.”
– „Zobaczymy, jak będą wyglądały rozmowy z FC Koeln i same rozmowy z Rasmusem Carstensenem. On ma w miarę udany sezon, po wiośnie wygląda lepiej niż jesienią, kiedy stracił rytm grania. Teraz inne, także dobre skandynawskie kluby mogą go chcieć, mamy z kim o niego rywalizować. FC Koeln zapłaciło za niego Belgom ponad 2 mln euro, więc jego pozostanie nie byłoby tanią zabawą. Pieniądze na transfery chcemy przeznaczać głównie na pozycje ofensywne, gdzie jakość jest niezbędna.”
O LEWEJ OBRONIE I PROBLEMACH NA TEJ STRONIE
– „Dobrze znaliśmy Rasmusa Carstensena, znał go sztab, wiedzieliśmy o jego doświadczeniu i możliwości gry również na lewej obronie. Trener podpisał się pod tym. Wiedzieliśmy też, iż na lewej obronie będzie mógł grać Maksymilian Pingot.”
– „Rasmus Carstensen przyszedł tutaj do rywalizacji, w tym także do grania na lewej obronie. Wiedzieliśmy, iż Michał Gurgul może mieć obniżkę formy, jednak nigdy nie poddawał się na treningach i poprawił fizyczność. Michał Gurgul to młody piłkarz, utrzymanie formy i dawanie jakości dużo kosztuje. Sztab umiał zarządzać Gurgulem, który wrócił na końcówkę sezonu i poradził sobie.”
– „Wiosną przed jednym z meczów, przed spotkaniem z Rakowem długo rozmawialiśmy, kto ma zagrać na lewej obronie. Trener uparł się na Joela Pereirę, trener twierdził, iż Joel na lewej obronie będzie idealnym rozwiązaniem. Długo i emocjonalnie wtedy rozmawialiśmy, taką decyzję podjął wówczas trener.”
– „Antonio Milić grał czasem na lewej obronie. Raz zagrał dobrze, ale on nie ma motoryki do występów na tej pozycji. Był okres, w którym mógł grać na lewej obronie w jeszcze jednym meczu, ale istniało wtedy ryzyko, iż zaraz nam się rozsypie.”
– „Elias Andersson po wypożyczeniu do Viborga początkowo grał, wszyscy byli z niego zadowoleni, potem po czerwonej kartce przestał występować, sztab szkoleniowy Viborga postawił na nim krzyżyk. Wiemy o tym, iż na lewej obronie chcemy być mocniejsi, nie możemy zostawić tak tej pozycji.”
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)